Żeby umarło przede mną – wstrząsające historie
Żeby umarło przede mną to wstrząsające historie z życia pięciu kobiet –e matek, które na co dzień zajmują się swoimi niepełnosprawnymi dziećmi. Temat ostatnio bardzo gorący i głośny w polskich mediach. Ale to, co uchwyciły kamery na sejmowych korytarzach, to zaledwie fragment prawdziwych trudności, z jakimi mierzą się takie rodziny. Jacek Hołub stworzył niezwykle przejmujący reportaż, który przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom literatury faktu. Literatury, która wstrząsa i skłania do refleksji. Publikacja pt. Żeby umarło przede mną będzie dostępna w sprzedaży już od 16 sierpnia 2018 roku.
Żeby umarło przede mną – opowieści matek niepełnosprawnych dzieci
Wyobraźcie sobie, że w latach 2008-2017 za niepełnosprawne uznano aż 218 tysięcy dzieci. A duża część z nich, tych najciężej chorych i głęboko niesprawnych intelektualnie, do końca życia pozostanie dziećmi. Aż do śmierci będą zdane na pomoc innych przy wykonywaniu najprostszych, codziennych czynności, takich jak mycie, jedzenie czy załatwianie potrzeb fizjologicznych.
Jacek Hołub napisał tę książkę po to, by pokazać, co matki takich dzieci przeżywają na co dzień. A są to głosy z reguły niesłyszane. Ciężko jest opowiedzieć o tym, co czuje porzucona przez męża żona, z powodu wady genetycznej ich córki. Lub o matce, która próbuje uspokoić atak szału niepełnosprawnego intelektualnie 25-latka. A kobieta bezsilnie przyglądająca się wijącemu z bólu kilkumiesięcznemu niemowlakowi? Żegnająca dziecko w szpitalnej kostnicy. Nikt nie potrafi opowiedzieć o tym, co naprawdę czują. Nikt, oprócz nich samych.
Prezentowana dziś lektura to opowieści 5 kobiet, które autor spisywał przez ponad rok.
Przypominamy, że książka pt. Żeby umarło przede mną będzie dostępna od 16 sierpnia bieżącego roku. Znajdziecie ją tutaj. To jedna z tych lektur, która otwiera oczy i wzbudza wiele emocji. Jacek Hołub prezentuje historie, które wzbudzają mnóstwo empatii i zrozumienia. To jedna z tych książek, które powinny znaleźć się w domowej biblioteczce każdego Czytelnika. Po to, by uświadomić sobie, jak wiele trudu, energii i sił pochłania wychowywanie niepełnosprawnych dzieci.