Zakon Drzewa Pomarańczy Samantha Shannon – recenzja

Zakon Drzewa Pomarańczy Samanthy Shannon to napisana z rozmachem dwutomowa powieść fantasy. Z pewnością powinni sięgnąć po nią zwłaszcza fani smoków. W tej książce miłośnicy gatunku znajdą świetnie skonstruowany świat fantastyczny, solidną dawkę magii oraz ciekawie skrojone postaci silnych kobiecych bohaterek.

Zakon Drzewa Pomarańczy i świat, który stoi w obliczu niebezpieczeństwa

Samantha Shannon wprowadza swoich czytelników do fantastycznego świata skonfliktowanych krain Wschodu i Zachodu. To świat podzielony morską granicą, mroczną krawędzią. U zarania historii, w czasie, który dał początek religiom i dynastiom, Wschód i Zachód musiały zmierzyć się z Bezimiennym, najstraszniejszym ze smoków i jego armią ognistych bestii. Udało się go pokonać.

1000 lat później zaczynają budzić się słudzy Bezimiennego. Widmo niebezpieczeństwa staje się coraz bardziej realne. Na Zachodzie wierzy się, że przebudzenie Bezimiennego będzie miało miejsce wtedy, gdy zniknie linia krwi dynastii Berethnetów. To dlatego każda królowa Inys  (zachodnie królestwo) musi wydać na świat córkę. Jednak Sabran dręczą koszmary, które sprawiają, że królową ogarnia przerażenie na samą myśl o ciąży.

Z kolei na Wschodzie inna bohaterka, Tané, jest bardzo blisko zrealizowania marzenia o zostaniu jednym ze smoczych jeźdźców. Bo musicie wiedzieć, że w książce Shannon nie wszystkie smoki są złe.

Oba światy będą musiały się zjednoczyć, żeby stawić czoła niebezpieczeństwu, które nadciąga. Jaka w tej historii będzie rola tytułowego Zakonu Drzewa Pomarańczy?

Walka, poświęcenie i miłość

Zakon Drzewa Pomarańczy to kobieca książka. Kobieca głównie dlatego, że to na barkach bohaterek spoczywa przyszłość świata. Każda z nich: Sabran, Tané i Ead dźwiga brzemię przeznaczenia, z którym musi sobie poradzić. Te przeznaczenie bohaterki odkrywają stopniowo. Wraz z rozwojem akcji zmieniają się i dojrzewają do podjęcia najtrudniejszych decyzji.

To kobieca książka, bo Zakon Drzewa Pomarańczy jest też opowieścią o miłości, która z biegiem czasy rodzi się między dwiema bohaterkami. To miłość zakazana. Jednak pisząc o tym, że to książka kobieca, od razy odżegnuję się od stwierdzenia, że to książka dla kobiet. Jestem pewna, że historia opisana przez autorkę wciągnie czytelnika bez względu na jego płeć.

Epicka powieść fantasy

Zakon Drzewa Pomarańczy to epicka powieść fantasy, która realizuje temat stary jak świat – walki dobra ze złem. Autorka ma dla swoich czytelników fascynującą i pełną magii historię, która mnie wciągnęła bardzo szybko. Co więcej, świat, który Shannnon kreuje w swojej powieści, jest bardzo ciekawy i fascynujący. Wraz z rozwojem akcji zgłębiamy tajemnice Wschodu i Zachodu i poznajemy podwaliny konfliktu między tymi krainami.

Z pewnością Zakonem Drzewa Pomarańczy powinni się zainteresować zwłaszcza miłośnicy fantasy Young Adult. Jednak ta książka to znacznie więcej niż naiwne historyjki dla nastolatek osadzone w fantastycznym świecie. Shannnon daje swoim bohaterkom siłę wychodzenia poza schematy i oczekiwania innych. Daje im moc zmieniania świata, w którym żyją. I mimo magii, która jest istotnym elementem krainy wykreowanej przez autorkę, to ta moc tkwi w przyjaźni, wierności przekonaniom i sile charakteru. Jej bohaterki nie są mimozami, które czekają, aż ktoś je ocali. Z pełną odpowiedzialnością biorą los znanego im świata we własne ręce. I za to ode mnie wielki PLUS.

Historia ujęta w dwóch tomach to zamknięta całość. Jednak na sam koniec autorka zostawia otwarty jeden z wątków i tym samym – być może – pozostawia sobie furtkę do kontynuacji…

Oba tomy Zakonu Drzewa Pomarańczy możecie znaleźć w tym miejscu. Jeżeli znacie już te książki, to podzielcie się opinią. Jestem ciekawa, czy ta opowieść podobała się Wam tak, jak mi.

Na koniec łapcie booktrailer 🙂