Smocza Straż – recenzja nowej serii Brandona Mulla
Wraz z początkiem czerwca do księgarń trafił drugi tom Smoczej Straży –Gniew króla smoków. Ta seria jest kontynuacją bestsellerowego cyklu dla dzieci i młodzieży Brandona Mulla, Baśniobór. Mam już za sobą lekturę pierwszego i drugiego tomu Smoczej Straży. To bardzo ciekawa seria fantasy dla młodszych i starszych czytelników.
Witaj przygodo!
Mimo że wcześniej nie czytałam Baśnioboru, to bez problemu wciągnęłam się w fantastyczny świat wykreowany przez Mulla. Autor już od początku Smoczej Straży nawiązuje do pierwotnej serii. Sprawnie wprowadza swojego czytelnika w świat Baśnioboru i zarysowuje to, kim są główni bohaterowie. Zatem nie miałam problemu, żeby odnaleźć się w jego opowieści. Co więcej, nie gubiłam się w fabule. Mimo tego, że Smocza Straż wyrosła z Baśnioboru, tak naprawdę to całkiem nowa historia i zupełnie nowe przygody.
Kendra i Seth Sorensonowie będą musieli stawić czoła Celebrantowi, Królowi Smoków. Ten wszczyna bunt, żeby zdestabilizować równowagę między światem ludzi a światem magicznych stworzeń. Marzy o tym, żeby smoki znów mogły bez ograniczeń wędrować po świecie, żeby odzyskały władzę, jaką im dawno temu odebrano przez zamknięcie w magicznych rezerwatach. Jednym z największych smoczych azyli jest Gadzia Opoka i to właśnie do niej trafiają nasi główni bohaterzy. Mają zostać Opiekunami azylu, a to zaszczytne i bardzo trudne zadanie, zwłaszcza w obliczu zbliżającego się zagrożenia. Mało tego, są najmłodszymi Opiekunami w historii.
Smocza Straż – recenzja nowej serii Brandona Mulla
Nowy cykl ze świata Baśnioboru to wciągające przygodowe fantasy. Trudno mi nawet stwierdzić, która część – Smocza Straż czy Gniew Króla Smoków – była lepsza, bo obie czytało mi się świetnie i od obu nie mogłam się oderwać. Szczerze mówiąc, jestem ciekawa, jak dalej potoczą się losy bohaterów.
W serii znajdziecie wszystko, co powinno się znaleźć w książkach skierowanych do młodszych czytelników. Akcja opowieści Mulla nie zwalnia nawet na chwilę, więc przy Smoczej Straży nie sposób się nudzić. Z głównymi bohaterami łatwo się utożsamić. Kendra jest starsza i nieco dojrzalsza, z kolei Seth cały poszukuje nowych przygód i wrażeń, toteż często pakuje się w kłopoty. Jednocześnie to niezwykle odważne dzieciaki, które mają w sobie siłę, żeby poświęcić się dla innych, dla większego dobra.
Postaci Mulla są jednoznacznie moralne. Czytelnik od razu wie, kto jest dobry, a kto zły. Co za tym idzie – może łatwo przewidzieć wybory bohaterów. Jednak nie uważam, żeby to było wadą, w końcu mamy do czynienia z literaturą dziecięcą. Zatem motywacje bohaterów muszą być zrozumiale dla młodszych Książkomaniaków.
Smocza Straż to opowieść o tym, że dążenie do władzy zaślepia. To książka o tym, że pozory mogą mylić i nie powinniśmy się dać im zwieść, bo przecież zdarza się, że wielka odwaga może zamieszkać w wyjątkowo małym ciele. Brandon Mull pisze o przyjaźni i o wyjątkowej więzi, jaką może mieć tylko rodzeństwo.
Polecam Wam zanurzyć się w ten wyjątkowy fantastyczny świat, a spotkacie w nim nie tylko smoki, ale też: wróżki, jednorożce, centaury, trolle czy mówiące zwierzęta. Jestem pewna, że Smocza Straż spodoba się nie tylko dzieciom, bo to przygodowa fantastyka w najlepszym wydaniu.
Książki z serii Smocza Straż znajdziecie w tym miejscu.
Ocena Anety
-
8/10
-
8/10
-
8/10
-
8/10
Fragment recenzji
W serii znajdziecie wszystko, co powinno się znaleźć w książkach skierowanych do młodszych czytelników. Akcja opowieści Mulla nie zwalnia nawet na chwilę, więc przy Smoczej Straży nie sposób się nudzić. Z głównymi bohaterami łatwo się utożsamić.