
Przypowieść o siewcy Octavii E. Butler dobrych parę lat temu ukazała się już na polskim rynku wydawniczym. O wznowienie pokusiło się Wydawnictwo W.A.B. i szacuneczek za to, bo książka jest wspaniale wydana i pięknie przetłumaczona, choć sama treść nie napawa optymizmem…
Akcja rozpoczyna się w 2024 roku. Był to czas odległy dla autorki. My się możemy jedynie cieszyć, że jej wizja się nie ziściła. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Przyznam, że nie sięgam po książki o tematyce postapokaliptycznej. Za bardzo mnie dołują, gdy czytam o tym, że świat jest zrujnowany, gdzie okiem sięgnąć widać tylko pustynie, a ludziom bliżej do drapieżników. Główna bohaterka Lauren, jest córką lokalnego pastora, obdarzona darem (chociaż bardziej można nazwać to przekleństwem) hiperempatii. Polega to na tym, że odczuwa ona uczucia innych ludzi. Także, a może przede wszystkim, te fizyczne. Ból, krwawienie, rany.
Dziewczyna ma dość życia w ciągłym strachu, w mieście gdzie roi się od pożarów wywołanych przez uzależnionych od nowego narkotyku ludzi. Pod jego wpływem podpalają domy, ludzi, czerpiąc z widoku ognia niezwykłą euforię. Gangi szaleją, policja nie robi nic, ludzie mordują się dla jedzenia i wody. Nic dziwnego, że Lauren postanawia w końcu uciec. Co więcej, jej dzienniki pełne są zapisów o tak zwanych nasionach ziemi, które zdają się kiełkować jako nowa religia. Lauren nie odnajduje się w obecnej, wyznawanej przez jej rodzinę, no i ojca pastora. Dziewczyna wierzy w to, że zmiana jest szansą. A żeby coś zmienić, trzeba opuścić dom, który przestaje być bezpieczną przystanią i poszukać gruntu, by wysiać nasiona nowego życia. W czasie niebezpiecznej wyprawy w poszukiwaniu spokojnego kawałka ziemi dołączają do niej inne osoby i tu książka staje się taką „powieścią drogi”.
Przypowieść o siewcy – recenzja książki
Cieszę się, że autorka nie okazała się jasnowidzką i historia przedstawiona w książce się nie ziściła. Chociaż Lauren spotyka w swojej drodze innych hiperempatów, to nie uważam, by ten element wnosił coś do książki. W sumie gdyby ten wątek usunąć, to nie zmieniłoby to opowieści. Nie od razu wkręciłam się w treść, ale z czasem moje zainteresowanie wzrosło. Jestem ciekawa, czy W.A.B. zdecyduje się na wznowienie drugiego tomu powieści. Może tam znajdzie się odpowiedź na to, co właściwie wywołało taki chaos w Stanach (bo właśnie tam akcja się toczy). Nie zachwyciła mnie ta książka mocno, ale być może dlatego że jak wspomniałam – nie jestem fanką tego gatunku książek. Niewątpliwie jednak zmusza do refleksji, czy świat aby na pewno nie dąży do takiej zagłady.
Książkę znajdziecie tutaj.
Moja ocena
-
6/10
-
8/10
-
7/10
Fragment recenzji
Akcja książki Przypowieść o siewcy rozpoczyna się w 2024 roku. Był to czas odległy dla autorki. My się możemy jedynie cieszyć, że jej wizja się nie ziściła. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. W czasie niebezpiecznej wyprawy w poszukiwaniu spokojnego kawałka ziemi do głównej bohaterki dołączają do niej inne osoby i tu książka staje się „powieścią drogi”.