Recenzja książki Klincz Martina Holména!
Klincz to pierwszy tom trylogii o Harrym Kviście – byłym pięściarzu, oskarżonym o zabójstwo. Książka Martina Holména przenosi nas do mrocznego Sztokholmu lat 30. XX wieku i przedstawia sugestywny obraz Szwecji, który do złudzenia przypomina przedwojenną Warszawę.
Martin Holmén w posłowiu do Klinczu napisał, że jego książka jest „cholernie świetna”. Ja, podziwiając pewność siebie autora, mogę mu przyznać rację jedynie w połowie. Klincz to kryminał noir, w którym jedynie noir robi wrażenie – sugestywne obrazy ciemnego, brudnego miasta, spowitego zimowym smogiem i wszechobecnym kryzysem. Jeśli chodzi o samą fabułę, to jestem przekonana, że nie do końca sprosta oczekiwaniom fanów kryminałów.
Recenzja książki Klincz – kto zabił Zetterberga?
Harry Kvist na co dzień zajmuje się ściąganiem długów. Kiedyś był świetnym bokserem, jednak lata świetności ma już za sobą. Pewnego dnia otrzymuje zlecenie dotyczące człowieka o nazwisku Zetterberg. Kvist składa mu krótką wizytę, a tej samej nocy mężczyzna zostaje zamordowany. Podejrzenia od razu padają na byłego pięściarza. Kvist ma tylko klika dni, aby oczyścić się z zarzutów. Problem w tym, że ściga go nie tylko policja, ale także pewien tajemniczy mężczyzna…
Recenzja książki Klincz – mankamenty fabuły
Opis fabuły brzmi obiecująco. Od razu przywodzi na myśl utrzymany w podobnym stylu Świt, który nie nadejdzie Remigiusza Mroza, a jeśli spojrzeć bliżej na realia, to Morfinę lub Króla Szczepana Twardocha. Akcja wszystkich tych książek rozgrywa się w równoległym czasie w Warszawie. Jednak polscy autorzy wypadają na tle Martina Holmén dużo, dużo lepiej. Wydaje mi się, że szwedzkiemu pisarzowi zabrakło nieco umiejętności w konstruowaniu spinającej się fabuły.
Holmén nie pozostawia swojemu Czytelnikowi absolutnie żadnych wskazówek dotyczących powiązania Kvista z morderstwem. Ze śledztwa bohatera nie wynika nic, co w jakiś sposób mogłoby naprowadzić nas na rozwiązanie. Samo zakończenie zaś to taki królik z kapelusza, zupełnie niesatysfakcjonujący dla nastawionego na samodzielne myślenie Czytelnika.
Recenzja książki Klincz – pieniądze, seks i narkotyki
Po „narzekającej” części pora powiedzieć, co w Klinczu jest dobrego. A dobre jest wszystko to, co tworzy niesamowity klimat tej powieści. Mroczny, tajemniczy, ociekający seksem i bezwzględnym stosunkiem do drugiego człowieka. W świecie Kvista mężczyźni śpią nie tylko z kobietami, a życie można stracić dosłownie na każdym roku. Sztokholm w powieści Holména to niebezpieczne miejsce, któremu daleko do naszych współczesnych wyobrażeń o Szwecji. Do złudzenia przypomina też przedwojenną Warszawę, z jej uwidaczniającym się na każdym kroku kontrastem pomiędzy biedotą, a klasą wyższą.
Komu więc polecam Klincz? Przede wszystkim Czytelnikom, którzy cenią sobie historyczny detal oraz powieści wiernie oddające rzeczywistość. Fani kryminałów mogą się czepiać niedopracowanej fabuły, jednak trylogię o Kviście polecam czytać nie przez pryzmat intrygi, a poprzez zanurzenie się w niepowtarzalnym klimacie Sztokholmu.
Kup książkę Klincz Martina Holména w sklepie internetowym TaniaKsiazka.pl >>
Ocena Malwiny
-
7/10
-
7/10
-
5/10
-
6/10
-
5/10
Fragment recenzji
Harry Kvist na co dzień zajmuje się ściąganiem długów. Kiedyś był świetnym bokserem, jednak lata świetności ma już za sobą. Pewnego dnia otrzymuje zlecenie dotyczące człowieka o nazwisku Zetterberg. Kvist składa mu krótką wizytę, a tej samej nocy mężczyzna zostaje zamordowany. Podejrzenia od razu padają na byłego pięściarza.