Zimowla. Najtrudniej dostrzec rzeczywistość
Najtrudniej dostrzec rzeczywistość – właśnie te słowa możemy znaleźć na okładce nowej książki Dominiki Słowik. Zimowla to ciekawa powieść, w której autorka zaciera granice między tym, co nieprawdopodobne, a realne.
Autorka wprowadza swoich czytelników do niezwykłego świata niewielkiej miejscowości – Cukrówki, położonej w Dolinie Zmornickiej na południu Polski.
Nie znajdziecie jej na mapie, bo zmornickie miasteczko powstało w wyobraźni pisarki.
Zimowla – z pogranicza jawy i snu
Narratorka przenosi nas, czytelników, do czasów swojej młodości, do parnego lata 2005 roku. To było niezwykłe lato dla mieszkańców Cukrówki. Miasteczko żyło tym, co dzieje się z córką jednego z jej najbardziej wpływowych mieszkańców, nastoletnią Magdą Dygnarówną. Dziewczyna zaczęła lunatykować, wspinać się na dachy domów, do tego śpiewać pieśń w języku, którego nikt nie potrafił zrozumieć. Mieszkańcy zastanawiają się, czy Magda jest opętana, błogosławiona, czy po prostu szalona. Ojciec głównej bohaterki we wszystkim, co działo się nie tylko w Cukrówce, ale też na świecie, dopatruje się zapowiedzi biblijnej Apokalipsy. Do tego w lesie zostaje znalezione ciało. Być może pomóc może jeszcze jeden cukrowski cud?
Oś fabularna narracji momentami z pogranicza jawy i snu to tylko część tej powieści. Drugą są dygresyjne, bardzo szczegółowe historie z życia miasteczka i bohaterów książki, i to bohaterów pozornie drugoplanowych. Narratorka opowiada o swoim ojcu i jego załamaniu, po którym zdecydował zrezygnować z pracy w księgowości i zostać wróżem. O babce – zagorzałej komunistce, towarzyszce Sareckiej, mającej bardzo duży wpływ na rozwój Cukrówki, która tuż po zmianie ustroju spełniła swoje największe marzenie i emigrowała do Stanów… O matce pracującej w cukrowskim muzeum…
Właśnie z tych opowieści wyłania się mroczny obraz miejscowości, która wraz z upadkiem fabryki porcelany z roku na rok coraz bardziej podupada. To właśnie Cukrówka jest głównym bohaterem powieści. Jej mieszkańcy są jak pszczoły w czasie tytułowej zimowli (to okres między ostatnim jesiennym a pierwszym wiosennym lotem pszczół). Są pogrążeni w sennym letargu, czasie przejściowym między tym, co było, a tym, co dopiero nadejdzie. To nowe się zbliża. Narratorka tej opowieści to nowe zna. Ona już wie, jak cała historia się kończy i opowiada ją czytelnikom z perspektywy czasu.
Od egzorcyzmów po wątek kryminalny
Zimowla to nieco surrealistyczna powieść, utrzymana w klimacie realizmu magicznego. Znajdziecie w niej wiele: od egzorcyzmów po wątek kryminalny, a nawet elementy powieści przygodowej. To opowieść o dorastaniu i odkrywania przeszłości. Jednak przede wszystkim to książka o tym, jak nasze postrzeganie świata, usilne próby nadania mu sensu przysłaniają rzeczywistość, która jest, jaka jest i wcale nie ma w niej nic fantastycznego. Najtrudniej dostrzec rzeczywistość, a zrozumienie tego dla bohaterki książki jest jak zbudzenie się ze snu.
Jeżeli szukacie ciekawej powieści, której nie da się czytać bezrefleksyjnie, to sięgnijcie po nową książkę Dominiki Słowik. Ja jestem pewna, że warto. Zimowlę znajdziecie w tym miejscu.
Ocena Anety
-
7/10
-
10/10
-
8/10
-
10/10
Fragment recenzji
Oś fabularna narracji momentami z pogranicza jawy i snu to tylko część tej powieści. Drugą są dygresyjne, bardzo szczegółowe historie z życia miasteczka i bohaterów książki i to bohaterów pozornie drugoplanowych.