Skąd właściwie biorą się smoki? – recenzja książki
Skąd właściwie biorą się smoki to nowa powieść fantasy Artura Wellsa. Autor bierze na warsztat rycerskie fantasy i urządza sobie całkiem niezłą zabawę z gatunkiem. Wychodzi mu z tego taka trochę satyra, taka nieco groteska, ale w tej swojej prześmiewczości całkiem przyjemna w odbiorze.
Skąd właściwie biorą się smoki? – satyra rycerskiego fantasy
Heroiczny bohater Wellsa ma na imię Bob. Nie jakiś Geralt, Mordimer, jakbyśmy mieli szukać blisko, na naszym polskim fantastycznym podwórku, ale tak zwyczajnie – Bob.
W sumie to niewiele o nim wiemy. Młody raczej nie jest, bo sporo w życiu robił, wielu prac i zawodów się imał, a teraz marzy o odpoczynku. Chce sobie żyć w swojej chatce, upijać się w karczmie z przyjaciółmi i tylko tyle potrzebuje do szczęścia. Jednak los ma dlań inne plany. Tuż przy chatce Boba pojawia się smok, który zawiązuje z Bobem magiczną więź. Bob musi teraz smoka chronić, bo życie stworzenia zostało splątane z jego życiem. Więc jak smoka ubiją, to i Bob nie pożyje. A takich, co chcieliby go ubić, jest kilku, w dodatku bardzo niebezpiecznych.
Siła jest kobietą, czy też w kobiecie… Gdzieś tam
Jak jest heros, musi być też heroina. Zatem wraz z Bobem i smokiem w podróż wyruszy Nasturcja. Wygnana córka królowej Amazonek. Korpulentnej budowy, aczkolwiek wybitnie sprawna w walce. Nasturcja marzy o wielkiej miłości i zdarzało się jej już zakochiwać, jednak jest bardzo porywcza i zupełnie nie panuje nad temperamentem. Toteż kilku kochanków zostawiła w kawałkach. Dosłownych kawałkach, takich, jakie z człowieka może zrobić wojowniczka posługująca się mieczem… No więc Nasturcja szuka miłości, tymczasem postanawia za wszelką cenę obronić wspaniałego mitycznego smoka. Nie ma co ukrywać, że nieskoremu do bitki Bobowi, taka towarzyszka jest całkiem na rękę.
No i jest smok. Mityczny, majestatyczny, magiczny i bardzo… nonszalancki. Najpierw robi, później myśli, a w sumie to najwięcej z tego całego robienia, to śpi. Bo wiecie, smoki zużywają mnóstwo energii, kiedy walczą lub się magicznie teleportują. Logiczne, że muszą odespać.
Przygoda, kryminał, romans… i wątek społeczny, serio
Zatem dostajemy bohatera-niebohatera, który jest tak zwyczajny, że to aż niezwyczajne w powieści fantasy. No ale przecież to tylko pozory, bo nasz Bob ma bagaż doświadczeń, z którego wyciąga właśnie takie, jakich potrzebuje. Jak deus ex machina w greckich tragediach. Okazuje się, że Bob był poszukiwaczem skarbów, kucharzem, a nawet śledczym. Bo – musicie wiedzieć – że Skąd właściwie biorą się smoki to powieść fantasy zacięciem nie tylko przygodowym, ale też kryminalnym. Jakby tego było mało i jakby zrobiło się nam za lekko, to Wells zahacza jeszcze o wątki społeczne. Nastia w jednej z krain, do których trafiają, zagrzewa kobiety do walki o swoje prawa. Oczywiście temat traktuje z wielkim zaangażowaniem i jeszcze większą naiwnością…
Są też antybohaterowie, to właśnie oni tropią smoka i to przed nimi Bob i Nastia mają ochronić mityczne stworzenie. Kreon i jego syn — Roland. W tych postaciach Wells znalazł pole do popisu nad eksploatacją kolejnych fantastycznych klisz: rozdarty wewnętrznie, gdzieś między dobrem i złem syn złego ojca oraz zakazana miłość.
Oczywiście, jak to w bajkach, wszystko kończy się ostateczną rozwałką (u Wellsa groteskowo przerysowaną) i happy endem. Happy endem dla bohaterów i też takim dla czytelnika, bo gdy już dotrzemy do końca książki Skąd właściwie biorą się smoki, to w końcu możemy odetchnąć z ulgą.
Skąd właściwie się biorą smoki polecam tym miłośnikom fantastyki, którzy do swojej literackiej miłości mają dystans. Podczas czytania przyda się też nieco poczucia humoru. Książkę Artura Wellsa możecie znaleźć w tym miejscu.
Spoiler alert! Chcecie wiedzieć, skąd się biorą smoki? Jakbyście Gry o tron nie oglądali… Wykluwają się z jaj, proste!
Ocena Anety
-
6/10
-
6/10
-
6/10
-
6/10
Fragment recenzji
Skąd właściwie biorą się smoki to powieść fantasy zacięciem nie tylko przygodowym, ale też kryminalnym. Jakby tego było mało i jakby zrobiło się nam za lekko, to Wells zahacza jeszcze o wątki społeczne.