Na domowym froncie – recenzja
Chyba każdy z nas czytelników słyszał o książce Słowik bestsellerowej autorki Kristin Hannah. Ja do dziś pamiętam, jak czytałam tę powieść, siedząc na balkonie w ciepły, słoneczny dzień. Takich książek się nie zapomina. A ich autorów kocha się już na zawsze. Dlatego też bez wahania sięgam po wszystkie nowe książki Kristin Hannah. Tak też było w przypadku najnowszej powieści Na domowym froncie.
Na domowym froncie
Ta powieść powstała, aby pokazać sprzeciw autorki przeciwko wysyłaniu amerykańskich żołnierzy na misje. Powieść pokazuje jaki wpływ taka misja ma na żołnierza, jego zdrowie fizyczne i psychiczne, pokazuje zagrożona. Ale taka misja to nie tylko żołnierz, jego zdrowie i jego życie. Wyjazd na misję dotyka wszystkich wokół, najbardziej oczywiście najbliższą rodzinę.
To bardzo ważny temat, bo autorka powiada o zespole stresu pourazowego, który jest chorobą żołnierza, przez którą cierpią też najbliżsi. To nie tylko ból fizyczny i psychiczny, ale też tragedie, jakie dzieją się wskutek tej choroby.
Autorka opowiada nam historię żołnierki Jolene, która jest pilotką. Pewnego dnia dostaje ona rozkaz, a rozkaz to rozkaz. Wraz z przyjaciółką przygotowują swoje rodziny, nakładają mundury i wyruszają na wojnę, nie mając pojęcia czy wrócą razem, całe i zdrowe.
Kobiety muszą poradzić sobie ze strachem, tęsknotą za dziećmi, rodziną, okropnymi warunkami, ale i ze śmiercią, która jest nieodłącznym elementem wojny. Ale nie tylko one są w trudnej sytuacji. Ich mężowie, ich dzieci, którym tak trudno zrozumieć, co się dzieje, też muszą poradzić sobie z emocjami, jakie niesie za sobą na potwornie trudna sytuacja. Codzienny strach o żonę, o mamę, czekanie na telefon, ciągłe śledzenie doniesień… Takie sytuacje po prostu nie powinny mieć miejsca i ta książka jest właśnie protestem!
Piękna, ale trudna powieść
Czeka Was tu wiele emocji, ale naprawdę warto je przeżyć. Książka sprawi, że się wzruszycie, będzie Wam smutno, może nawet uronicie kilka łez, ale nie zabraknie tu też nadziei i światełka w tunelu. To powieść trudna i momentami bolesna, ale takie książki też są bardzo potrzebne i warto po nie sięgać.
Mam nadzieję, że to zrobicie, więc od razu daję znać, że najnowszą powieść Kristin Hannah Na domowym froncie znajdziecie tutaj>>
Ocena Rudej
-
9/10
-
10/10
-
8/10
-
8/10
Fragment recenzji
Czeka Was tu wiele emocji, ale naprawdę warto je przeżyć. Książka sprawi, że się wzruszycie, będzie Wam smutno, może nawet uronicie kilka łez, ale nie zabraknie tu też nadziei i światełka w tunelu. To powieść trudna i momentami bolesna, ale takie książki też są bardzo potrzebne i warto po nie sięgać.