Plan na miłość – recenzja

Dlaczego sięgacie po książki? Czego od nich oczekujecie – rozrywki, oderwania od rzeczywistości czy raczej dawki rzetelnej wiedzy i informacji? Ja odpowiem na to pytanie opowiadając o książce Plan na miłość, którą objęłam patronatem medialnym.

Plan na miłość

Dla mnie książki są relaksem dlatego kocham komfortowe książki, która zabiorą mnie w podróż pełną przyjemności, pozytywnych emocji i dobrej zabawy podszytej nietuzinkowym poczuciem humoru. I takim comfort bookiem jest właśnie książka Plan na miłość.
To tak cudownie dobra książka, że bez wahania objęłam ją patronatem i jestem dumna z tego, że na okładce znajduje się moje logo!

Instagram @ruda_czyta

Głównych bohaterów tej książki po prostu nie da się nie lubić! Zarówno Klara jak i Alex to osoby, z którymi mogłabym pójść na kawę i na pewno znalazłabym wiele wspólnych tematów. Szybko okazuje się, że Ci dwoje zapałali do siebie sympatią! Ba! Oni się uzupełniają!
Klara nie umie w organizację – bez kalendarza każdy jej dzień leży! Jak czegoś nie zapisze, to tego nie ma
Alex, którego aktualne życie wypełnia strata i szukanie sprawiedliwości potrzebuje pracy, która zajmie nie tylko jego umysł ale i ręce. I tak oto Klara zatrudnia Alexa w firmie swego taty, w której chwilowo zarządza, a Alex zaczyna pilnować jej kalendarza.

Plan na miłość to historia dwójki ludzi, którzy potrzebowali siebie nawzajem nawet o tym nie wiedząc. I Klara i Alex stali na życiowych zakrętach i nie bardzo widzieli jak wyjść na prostą mimo że wiedzieli że muszą to zrobić. Okazuje się, że razem było to dużo prostsze. Co nie oznacza, że ta prosta droga nie jest usłana wybojami i nie ma ostrych zakrętów. Ma, ale przecież tak w życiu bywa.

Prawdziwa ale urocza, zabawna, ale też łamiąca serce opowieść, która porywa od pierwszej do ostatniej strony