Czy możliwym jest wymazanie połowy powierzchni naszej planety z map i globusów? Przy współczesnej wiedzy geograficznej i dostępie do zdjęć satelitarnych, wydaje się to nam zupełnie absurdalne. A już z pewnością zamysłem dyktowanym przez jakiegoś szaleńca. Jednak okazuje się, że przy odpowiednim poziomie ignorancji, jest to działanie nie tyle szalone, co możliwe i powszechne. Niewidzialne kobiety bowiem zabiorą nas do świata danych, w których uparcie wymazuje się istnienie połowy ludzkości. Kobiet.
Jak dane rządzą światem
Dane, czyli w skrócie zebrany i usystematyzowany zbiór informacji, są na tyle potężne, że nie tylko określają, ale jednocześnie mają moc kreacji współczesnego świata. Przez niektórych prognostów nazywane są nawet nową walutą rynkową. Jak podaje Rzeczpospolita:
Według raportu dostawcy usług telekomunikacyjnych opublikowanym w styczniu 2022 roku, do 2030 roku dane osobowe mają szansę stać się oficjalną walutą w wybranych transakcjach internetowych.
O ile pozwalają nam na zrozumienie, celne działanie oraz przynoszenie zysków, są na świecie marginalizowane grupy, których bazy danych w zakresie ogółu populacji nie obejmują. Tą grupą są m.in. kobiety. Może to nas dziwić, zważywszy na fakt, że według danych Głównego Urzędu Statystycznego, kobiety stanowią 49,7% populacji świata.
Mowa tu więc o grupie stanowiącej niemal połowę ludzkości, nie o nieistotnym promilu na pograniczu znaczenia dla statystyk. Jak to w ogóle możliwe? Odpowiedź na to pytanie może przynieść lektura książki Caroline Criado Perez.
Niewidzialne kobiety to przełomowa praca, która rzuca światło na jedną z najbardziej palących kwestii współczesności. Jest nią systematyczna, choć często niewidoczna, marginalizacja kobiet w społeczeństwie opartym na danych.
Książka ta stanowi nie tylko dogłębną analizę dyskryminacji płciowej. Jest również fascynującym wezwaniem do rewolucji w sposobie, w jaki gromadzimy i interpretujemy dane.
Neutralne płciowo, czyli obojętne wobec kobiet
Criado Perez w swojej dogłębnej analizie przedstawia problematykę dyskryminacji płciowej w formie akademickiej debaty na temat codzienności kobiet. W swojej książce przedstawia m.in. niebezpieczny trend projektowania rzeczywistości neutralnej płciowo.
Choć może wydaje się nam to świetnym ruchem w stronę inkluzywności, w zasadzie staje się narzędziem opresji. Bo kiedy norma nosi męskie zaimki, neutralność ignoruje specyficzne potrzeby i warunki życiowe kobiet.
Próba homogenizacji rzeczywistości prowadzi do poważnych, a niejednokrotnie niebezpiecznych konsekwencji. Autorka w swojej pracy zwraca uwagę na różnorodność obszarów, w których występuje problem niewidzialności kobiet. Pochyla się więc nad medycyną, urbanistyką, transportem, jak i projektowanie produktów codziennego użytku. Nie zabraknie tu również wątku sztucznej inteligencji oraz samego tematu gromadzenia danych.
Jednym z kluczowych przykładów przytaczanych przez Perez jest kwestia bezpieczeństwa samochodowego. Autorka wskazuje, że manekiny do testów zderzeniowych od dziesięcioleci projektowane są na wzór męskiego ciała. W naturalnej konsekwencji samochody są o wiele bezpieczniejsze dla mężczyzn niż dla kobiet, których anatomia statystycznie nie wpasowuje się w proponowane przez firmy rozwiązania.
Inny przykład dotyczy medycyny, gdzie większość badań klinicznych przeprowadza się na mężczyznach. Poprzez ignorowanie kobiet w badaniach wiele leków i procedur medycznych jest dla nich mniej skuteczne, a wręcz zagrażające życiu i zdrowiu.
Niewidzialne kobiety. Jak dane tworzą świat skrojony pod mężczyzn – recenzja książki
Niewidzialne kobiety to jednak nie tylko katalog problemów. Criado Perez w ramach swojej pracy oferuje również konkretne rozwiązania. Takie jak chociażby potrzeba tworzenia bardziej zróżnicowanych zespołów badawczych i projektowych, które będą uwzględniać perspektywy płciowe w swojej pracy.
Autorka na kartach książki wzywa do rewolucji danych, która uwzględniłaby różnorodność płciową na każdym etapie procesu badawczego – od zbierania danych, przez ich analizę, aż po wdrażanie rozwiązań.
Na wyróżnienie z pewnością zasługuje bogato udokumentowana baza danych przedstawicielek kilku państw. Bowiem materiał, który został poddany analizie, pochodzi z obszarów od Norwegii po Argentynę i RPA, a także od USA po Japonię.
Książka na wielu żywych przykładach ilustruje proces powstawania stereotypów i utrwalania nierówności społecznych poprzez brak uwzględnienia perspektywy kobiet w procesie zbierania danych i tworzenia algorytmów.
Autorka proponuje również konkretne rozwiązania, mające na celu zwiększenie widoczności kobiet w danych i zapewnienie, aby przyszłe produkty, usługi i polityki były rzeczywiście inkluzywne.
Książka – dla kogo?
Znakomity styl, dogłębna analiza i przystępność argumentacji sprawiają, że Niewidzialne kobiety to lektura obowiązkowa. Na tym tak naprawdę mogłabym zakończyć moją polecajkę, bowiem zwiększanie świadomości społecznej w zakresie dyskryminacji leży mi na sercu i chciałam, żeby każdy z nas miał w sobie otwartość na konfrontację z niewygodnymi informacji.
Jednak jeśli miałabym wypunktować konkretną grupę odbiorców, wskazałabym na osoby zajmujące się projektowaniem i polityką publiczną, jak i na szerokie grono czytelników zainteresowanych współczesnymi wyzwaniami społecznymi.
Książka ta nie tylko edukuje, ale również inspiruje do działania i zmiany. W ostatecznym rozrachunku dualizm ten sprawia, że jest ona jednym z najważniejszych współczesnych głosów w dyskusji o równości płci.
Niewidzialne kobiety to zarówno wstrząsająca, jak i inspirująca opowieść o tym, jak łatwo jest, popełniając błąd statystyczny, zmieniać życie miliardów ludzi.
Jednak wraz z uświadomieniem sobie tych karygodnych przeoczeń, możemy zacząć kreować lepszy świat. Świat skrojony na miarę każdej z płci, czego sobie i Wam życzę.
Jeśli chcesz zmierzyć się z lekturą książki Niewidzialne kobiety, zerknij tutaj!
Ania ocenia:
-
10/10
-
10/10
-
10/10
-
10/10
Fragment recenzji
Criado Perez w swojej dogłębnej analizie przedstawia problematykę dyskryminacji płciowej w formie akademickiej debaty na temat codzienności kobiet. W swojej książce przedstawia m.in. niebezpieczny trend projektowania rzeczywistości neutralnej płciowo.
Choć może wydaje się nam to świetnym ruchem w stronę inkluzywności, w zasadzie staje się narzędziem opresji. Bo kiedy norma nosi męskie zaimki, neutralność ignoruje specyficzne potrzeby i warunki życiowe kobiet.
Próba homogenizacji rzeczywistości prowadzi do poważnych, a niejednokrotnie niebezpiecznych konsekwencji. Autorka w swojej pracy zwraca uwagę na różnorodność obszarów, w których występuje problem niewidzialności kobiet. Pochyla się więc nad medycyną, urbanistyką, transportem, jak i projektowanie produktów codziennego użytku. Nie zabraknie tu również wątku sztucznej inteligencji oraz samego tematu gromadzenia danych.