Lady Almina i prawdziwe Downtown Abbey – recenzja
Lady Almina i prawdziwe Downtown Abbey przedstawia historię zamku Highclere w czasach burzliwych zmian społecznych zarówno w Wielkiej Brytanii jak i na całym świecie. Dzięki zebranym listom, pamiętnikom i fotografiom poznajemy hrabinę Alminę, bodajże najsłynniejszą mieszkankę zamku. Co ciekawsze, a o czym świadczy tytuł książki – to właśnie zarówno jej życie, jak i bajeczny zamek stały się inspiracją dla nagradzanego serialu historycznego Downtown Abbey. Nie oglądałam go, ale nie wykluczam, że książka przyczyni się do tego, że być może się zdecyduję. 😉
Recenzja książki Lady Almina i prawdziwe Downtown Abbey
Lady Almina i jej wspomnienia przenoszą nas pod koniec wieku XIX, kiedy to ona, młoda dziewczyna, wychodzi za mąż za piątego hrabiego Carnarvona. A jak na tamte czasy, nie było to zwykłe małżeństwo! On pochodzi z najwyższych kręgów arystokracji, a ona jest nieślubną córką bajecznie bogatego Alfreda de Rothschilda. Mezalians jak się patrzy! Niemniej jednak lady Almina swoją osobą zdobyła sympatię w środowisku. Była to kobieta bardzo zaradna, mająca swoje zdanie i cele.
Jak już wspomniałam wcześniej, historia dzieje się w burzliwych czasach, a mam tu na myśli pierwszą wojnę światową. Państwo Carnarvon wykorzystali swoją pozycję i pieniądze, by stwarzać coraz lepiej wyposażone szpitale, do których trafiali ranni żołnierze. Za ten cel posłużyła również posiadłość Highclere, a Almina stanęła ramię w ramię z pielęgniarkami, by nieść ukojenie rannym.
Nie można też nie wspomnieć o lordzie Carnarvon, którego pasjami były podróże i nowinki techniczne. Uwielbiał samochody, aparaty fotograficzne. Co więcej, ze swoim przyjacielem Howardem Carterem odnaleźli grobowiec Tutanchamona. Niestety, lord nie dożył końca prac, gdyż niespodziewanie dostał zakażenia krwi, na skutek czego zmarł.
Powyższa historia została nakreślona przez obecną hrabinę, Fionę Carnarvon. Zawarte zdjęcia, fragmenty listów dodają tylko smaczku lekturze.
Muszę przyznać, że książkę czytało mi się niespodziewanie szybko. Owszem, zawiera ona typową dla książek historycznych mnogość dat, nazwisk, tytułów, ale z czasem wszystko układa się w całość. I wciąga! Bardzo podobały mi się momenty typowo kobiece, jak opisy wnętrz, dekoracji, przeróbek dokonanych przez lady Alminę. 😉 Rozdziały poświęcone ludziom pracującym w rezydencji również zrobiły na mnie wrażenie. Hierarchia i rozkład dnia i obowiązków… W życiu nie pomyślałabym, że tak się żyje na zamku. I że potrzeba tylu ludzi, by utrzymać go w świetności.
Jeśli jesteście miłośnikami serialu albo macie ochotę sięgnąć po stricte historyczną opowieść, to myślę że Lady Almina i prawdziwe Downtown Abbey trafi w Wasze gusta!
Moja ocena
-
8/10
-
7/10
-
8/10
Fragment recenzji
Lady Almina i jej wspomnienia przenoszą nas pod koniec wieku XIX, kiedy to ona, młoda dziewczyna, wychodzi za mąż za piątego hrabiego Carnarvona. Był to przykład klasycznego mezaliansu, ale Almina swoją osobą szybko zdobyła sympatię w środowisku. Książka została napisana przez obecną lady Carnarvan, Fionę. Czyta się ją bardzo przyjemnie, dodatkowego smaczku dodają zdjęcia i fragmenty zachowanych listów.