Ziemia dyktatorów – recenzja książki

Książkę znajdziecie tutaj>>

Afryka – dla wielu kontynent zagadka. Kojarzona jest głównie z różnorodnymi zasobami, które od stuleci przyciągały zachłannych odkrywców. W kolonizatorskiej walce o ziemie i zasoby europejscy konkwistadorzy nie przewidzieli jednego. Że ich chciwość stworzy kontynent dyktatorów. Poznajcie książkę Ziemia dyktatorów. O ludziach, którzy ukradli Afrykę.

Afryka – ziemia nieznana

Afryka to drugi pod względem wielkości oraz liczby ludności kontynent na świecie. Jest najstarszym zamieszkałym obszarem na świecie, co czyni ją kolebką ludzkości. Dlaczego więc tak mało o niej wiemy?

Program nauczania historii w polskich szkołach nie obejmuje zbyt wielu obszarów Afryki. Bardzo często nasza wiedza na jej temat jest szczątkowa. Dlatego też nie rozumiemy mechanizmów rządzących tym kontynentem, m.in. dlaczego tak wiele państw współczesnej Afryki mierzy się z problemem dyktatury.

Europejczycy na Czarnym Lądzie

Ziemia dyktatorów. O ludziach, którzy ukradli Afrykę to niezwykłe kompendium wiedzy o historii Czarnego Lądu w kontekście współczesnych rządów. Niestety znaczną rolę w kształtowaniu się współczesnych ustrojów politycznych odegrała europejska chciwość.

Dlaczego akurat Afryka? Poza chęcią rozszerzenia swojego terytorium Europejczyków nieustannie kusiły niezwykle cenne zasoby, w które obfituje ten kontynent. Były to zarówno przyprawy takie jak pieprz, czy kakao, które wymaga specyficznych warunków uprawy, jak i ropa naftowa, złoto, diamenty i niewolnicy.

Choć na pierwszy rzut oka długoletnie i krwawe rządy afrykańskich dyktatorów wydają się sprawą wewnętrzną Czarnego Kontynentu, znajomość historii dowodzi jednak inaczej. Ziemia dyktatorów to książka, w której będziemy mogli poznać losy Kongo, Zimbabwe, Libii, Nigerii, Gwinei Równikowej, Wybrzeża Kości Słoniowej oraz Erytrei. Wszystkie je łączą polityczne machinacje europejskich państw kolonizatorskich z postaciami silnych i despotycznych przywódców afrykańskich.

Wyzwoliciele, którzy stali się despotami

Jednym z nich jest Joseph-Désiré Mobutu, którego podobiznę możemy zobaczyć na okładce książki Ziemia dyktatorów. Jego znakiem szczególnym jest kapelusz z lamparciej skóry noszony na bakier, który stał się niejako jego znakiem firmowym. Ten działacz społeczny i dziennikarz działający na rzecz wyzwolenia Kongo z rąk Belgów przeszedł długą drogę na szczyt. Drogę, która zawierała poświęcenie swojego najlepszego przyjaciela. I choć Zair (nazwa Kongo pod rządami Mobutu) początkowo zyskał stabilizację, stało się to głównie za sprawą belgijskich funduszy.

Niepodległość państwa była jedynie pozorna, ponieważ po 80 latach zależności Kongo od Belgii, ta nie chciała poddać się tak łatwo. Ponadto zmiany te zaszły za szybko dla państwa nieprzygotowanego na taką zamianę ról. Belgowie nadal czerpali zyski z gospodarki Zairu, tak więc nadal wspierali rządy Mobutu. Te zaś były ściśle związane z korupcją i defraudacją funduszy publicznych. Dlatego to głównie on był beneficjentem zagranicznych przychodów, wydając państwowe pieniądze na liczne zachcianki. Mobutu był dyktatorem Zairu przez 32 lata, dopóki nie został obalony wskutek wojny domowej.

Ziemia dyktatorów – komu polecam?

Ziemia dyktatorów pełna jest fascynujących postaci i ponurych historii, które ukształtowały współczesną Afrykę. To wnikliwa i wciągająca książka, którą polecam każdemu, kogo fascynują biografie charyzmatycznych przywódców, kto chciałby zgłębić swoją wiedzę o Czarnym Kontynencie oraz wszystkim tym, którzy chcieliby dowiedzieć się jak wyzwoliciele i narodowi bohaterowie zamienili się w despotów pogrążających swoje państwa w chaosie.

Książkę Ziemia dyktatorów. O ludziach, którzy ukradli Afrykę znajdziecie tutaj.