Perfekcyjny dom, perfekcyjna rodzina i plama krwi na podłodze, która rozedrze małomiasteczkową idyllę… Poznaj Bardzo długie popołudnie, kryminał, który zabierze nas do Ameryki na skraju lat 50.
Kiedy kończy się amerykański sen…
Kiedy słońce wschodzi nad bogatą dzielnicą kalifornijskiego Sunnylakes, nikt nie spodziewa się tragedii. Życie toczy się tutaj normalnym torem – mężczyźni szykują się do pracy, panie domu krzątają się przy śniadaniu, a dzieci w pośpiechu szykują dzieci do szkoły. Ogrodnicy przycinają wymuskane żywopłoty, a służba wita w drzwiach swoich pracodawców gotowa na pozbycie się śladów poranka…
Jednak sielankowy obraz Sunnylakes rozedrze się nim nadejdzie wieczór wraz z makabrycznym odkryciem służki państw Haney. Tego dnia bowiem Ruby Wright odkryje kałużę krwi na kuchennej podłodze, co stanie się zapowiedzią rodzinnej tragedii, jaką jest zniknięcie pani domu – Joyce Haney.
Co gorsza, jako świadek i jako osoba ciemnoskóra, staje się główną podejrzaną w sprawie. W końcu jak inaczej wytłumaczyć to nagłe zniknięcie nikomu niewadzącej członkini Komitetu Kobiet?
Bardzo długie popołudnie – recenzja książki
Mimo założeń lokalnej policji przeniesiony z Nowego Jorku detektyw Mick Blanc odkłada na bok mdłe poszlaki. Na szczęście dla Ruby i samej Joyce, ponieważ czasami, żeby zajrzeć pod małomiasteczkowy płaszczyk pozorów, potrzeba gościa z zewnątrz…
Niemniej to nie Mick odegra główną rolę w rozwikłaniu zagadki tajemniczego zniknięcia. Chociaż sprawa kręci się wokół pani Haney, jej historia staje się kanwą dla opisu sytuacji amerykańskich kobiet u schyłku lat 50. XX wieku, a także ciemnoskórej społeczności na przełomie okresu społecznej rewolucji.
W kontekście doboru tła historycznego Bardzo długie popołudnie jest kryminałem, po który zdecydowanie warto sięgnąć. Znajdziemy tutaj wiele tajemnic utkanych między członkami małej społeczności, będziemy towarzyszyć naszej bohaterce w dążeniu do marzeń w świecie dyskryminacji rasowej i wraz z detektywem Blankiem gonić nieuchwytne tropy zaginionej.
Jeśli miałabym jednak coś zarzucić książce, to nie do końca odpowiadało mi tempo akcji. Odkrywane przez autorkę poszlaki zostają nam podsuwane powoli, żeby na koniec zaskoczyć nas hollywoodzkim zwrotem akcji i mocnym zakończeniem, przez co odjęło to w moim mniemaniu autentyczności całemu przekazowi. Językowo byłam również często przestymulowana ilością epitetów – uszczuplenie opisowych fragmentów odciążyłoby odbiór.
Za duży plus powieści uznaję podjęcie się tematyki patriarchalnej rasistowskiej Ameryki lat 50. Poznanie nie tak dawnych realiów społecznych USA nie tylko pozwala na podróż w czasie. Przyczynia się również do zrozumienia sytuacji społecznej współczesnych Stanów. Jest to zdecydowanie istotny głos na rynku książki. Dlatego też jeśli masz ochotę na kryminał osadzony w realiach Żon ze Stepford, mam coś właśnie dla Ciebie. 🙂
Książkę Bardzo długie popołudnie znajdziesz tutaj.
Ania ocenia:
-
6.5/10
-
6/10
-
7.5/10
-
6/10
Fragment recenzji
Jednak sielankowy obraz Sunnylakes rozedrze się nim nadejdzie wieczór wraz z makabrycznym odkryciem służki państw Haney. Tego dnia bowiem Ruby Wright odkryje kałużę krwi na kuchennej podłodze, co stanie się zapowiedzią rodzinnej tragedii, jaką jest zniknięcie pani domu – Joyce Haney.
Co gorsza, jako świadek i jako osoba ciemnoskóra, staje się główną podejrzaną w sprawie. W końcu jak inaczej wytłumaczyć to nagłe zniknięcie nikomu niewadzącej członkini Komitetu Kobiet?