Recenzja książki Solitaire Alice Oseman
Jesteście fanami komiksowej serii Heartstopper i nie możecie doczekać się finałowego tomu powieści? Tak więc to idealna pora, by zmierzyć się z powieścią, która uzupełnia wydarzenia po czwartej części serii. Przed Wami recenzja książki Solitaire Alice Oseman!
Chronologia uniwersum Heartstopper
O serii Heartstopper pisaliśmy już na łamach naszego bloga wielokrotnie. Jeśli interesujecie się tym, co robi furorę w książkowym świecie lub po prostu lubicie spędzać czas wolny na oglądaniu Netflixa, z pewnością jest to seria dobrze Wam znana.
Tak więc, jeśli więc kochacie komiksową serię o Nicku i Charliem, z pewnością zainteresuje Was najnowsza na polskim rynku książka Oseman – Solitaire. Jest to zarówno debiutancka powieść osoby autorskiej, jak i tytuł idealnie wpasowujący się w kolejność polskich heartstopperowych premier.
Wydarzenia, które rozgrywają się na łamach tej powieści, dzieją się bowiem tuż po czwartym (obecnie najaktualniejszym) komiksowym tomie. Tym razem jednak postacią, wokół której rozgrywa się akcja, jest Tori, siostra Charliego Springa.
Fabuła powieści
Jeśli podobnie jak ja czytaliście powieść This Winter, mieliście już okazję zapoznać się z fragmentem najnowszej powieści umieszczonej na końcu książki.
Jako że do tej pory wszystkie tytuły Oseman bardzo przypadły mi do gustu, nie mogłam się więc doczekać kolejnej premiery! Tym bardziej że bohaterką miała być Tori, jedna z bardziej interesujących mnie postaci.
Co mogę powiedzieć po lekturze? Że zdecydowanie jest to tytuł, który mnie zaskoczył. Mimo że jego akcja odbywa się w uniwersum Heartstoppera, zdecydowanie różni się od klimatu komiksów. Solitaire jest zdecydowanie o wiele bardziej mroczny, gniewny i pełen sprzecznych uczuć tak jak jego główna bohaterka.
Fabuła historii oscyluje wokół sekretnego zgrupowania Solitaire, które postanawia nieco namącić. Zarówno w życiu Victorii Spring, jak i całego liceum Higgs.
Jak to zwykle bywa, niewinne żarty szybko wymykają się spod kontroli. Dlatego też początkowo niezainteresowana Tori, postanawia jednak powstrzymać anonimowych sabotażystów, zanim komukolwiek stanie się prawdziwa krzywda.
Recenzja książki Solitaire
Jako że Tori jest osobą w kryzysie psychicznym, a my mamy możliwość zajrzeć do jej myśli, jest to niewątpliwie lektura dość mroczna, spowita gęsto mgłą pesymizmu i apatii.
Mimo że komiksowa seria również porusza różnego rodzaju problemy dotyczące zdrowia psychicznego, jest dla mnie mimo wszystko lżejsza w odbiorze. Dlatego też cieszę się, że na początku książki osoba autorska postanowiła napisać ostrzeżenie, że powieść ma nieco odmienny charakter i może nie nadawać się dla każdego odbiorcy.
W przeciwieństwie do Charliego i Nicka Tori jest postacią, której ostatecznie trudniej było zdobyć moją sympatię. Bohaterka przepełniona jest mnóstwem gniewu i smutku, które stara się za wszelką cenę tłumić, co sprawia, że staje się niezwykle ludzką postacią. Niemniej jej porywczość, ruminacje, których doświadcza i wszechogarniające poczucie beznadziei, którego doświadcza, sprawiają, że bywa niezwykle trudną w odbiorze.
Sama zagadka, którą próbuje rozwikłać (kim są osoby stojące za Solitairem i jak ich powstrzymać) jest intrygująca i trzymała mnie w napięciu do końca. Niemniej moją sympatię do Tori, jak i pozostałych bohaterów zdecydowanie mogę nazwać sinusoidalną.
Na koniec słów kilka
Jeszcze jednym problemem, jaki napotkałam podczas lektury, były kwestie związane z tłumaczeniem. Tori chodzi na rozszerzone zajęcia z literatury angielskiej. Te zostały opisane w książce jako zajęcia na poziomie A. Sugeruje to podstawę programową, a przecież A level exam oznacza przedmiot maturalny.
Podobnie rzecz się miała ze słowem podkoszulek. Akcja dzieje się w Anglii, gdzie wielokrotnie na kartach powieści wspomniane są opady śniegu. Śmiem wątpić więc, że Oseman w opisie ubioru bohaterów chodziło o koszulkę bez rękawów (co sugeruje słowo podkoszulek, jak mniemam: shirt). Takich smaczków było kilka i za każdym razem niestety wybijały mnie nieco z lektury.
Dodatkowo narracja okazała się dla mnie nieco nazbyt młodzieżowa (o zgrozo, brzmię jak boomer!). Oznacza to, że niewątpliwie cieszyłabym się z niej o wiele bardziej, gdybym mierzyła się z nią jako nastolatka. Z obecnej perspektywy niedojrzałość bohaterów (do której mają pełne prawo) bardziej drażni, niż sprawia, że czuję sympatię. Całość sprawia często wrażenie przedramatyzowania.
Wiele reakcji, jak i sytuacji wydaje mi się z perspektywy osoby dorosłej przesadzonych, nawet biorąc pod uwagę, że bohaterowie są nastolatkami z problemami. Mimo wszystko uważam, że warto sięgnąć po powieść. Chociażby jeśli chcemy być na bieżąco z wszystkim heartstopperowymi niuansami. 🙂
Osobiście podczas lektury dało się odczuć, że jest to literacki debiut. Niemniej niezmiernie cieszę się, że uniwersum powieści, zarówno tak się rozrosło, jak i ewoluowało w stronę nieco dojrzalszej powieści. Powieści, którą uwielbiam nie tylko ja, ale również miliony Czytelników na świecie. 🙂
Ostatecznie cieszę się, że w końcu mogłam zajrzeć do serducha Tori. Warto było zobaczyć rodzinę Springów z innej perspektywy, nawet jeśli była to narracja odmienna od tego, co znałam do tej pory. Lektura powieści nasyciła również moją ciekawość w oczekiwaniu na finałowy tom Heartstoppera.
Niezmiennie kibicuję również Alice Oseman w dalszej graficzno-literackiej karierze i nie mogę się więc doczekać się kolejnych premier!
Jeśli zaintrygowała Was recenzja książki Solitaire, znajdziecie ją tutaj.
Ania ocenia:
-
8/10
-
6.5/10
-
6/10
-
6.5/10
Fragment recenzji:
Fabuła historii oscyluje wokół sekretnego zgrupowania Solitaire, które postanawia nieco namącić. Zarówno w życiu Victorii Spring, jak i całego liceum Higgs.
Jak to zwykle bywa, niewinne żarty szybko wymykają się spod kontroli. Dlatego też początkowo niezainteresowana Tori, postanawia jednak powstrzymać anonimowych sabotażystów, zanim komukolwiek stanie się prawdziwa krzywda.