A bodaj ci nóżka spuchła – recenzja książki Jerzego Bralczyka i Michała Ogórka
Śmiech to zdrowie – wiadomo. A co jeszcze daje nam poczucie humoru? Z czego wypada i nie wypada, tudzież z czego warto się śmiać? Jak na przestrzeni lat zmienia się pojęcie tego, co jest śmieszne? W rozmowie rzece humor na czynniki pierwsze pół żartem, pół serio rozkłada „tandem” autorski w składzie Jerzy Bralczyk i Michał Ogórek. A bodaj ci nóżka spuchła — recenzja książki ląduje dziś na blogu.
A bodaj ci nóżka spuchła — recenzja książki
Kuba? A kto mówi?
Autorów nikomu przedstawiać chyba nie trzeba. Jerzy Bralczyk i Michał Ogórek to duet znany i lubiany, który na koncie ma już kilka wspólnie wydanych pozycji, cieszących się popularnością wśród czytelników.
Kiedy do rozmowy zasiada dwóch erudytów takiego kalibru, to trzeba zapiąć pasy, bo jazda będzie szybka i zakrętów pojawi się dużo. Ale ponieważ obaj autorzy ścieżki tekstów kultury znają jak własną kieszeń, nie ma mowy o wypadnięciu z trasy. Za to jazda sprawia dużą przyjemność!
Nie wiem, czy możliwe jest przeczytanie tej książki bez podziałów na głosy autorów „słyszane” w głowie. W żywych dialogach i barwnym języku świetnie wybrzmiewa chemia między rozmówcami. Myślę, że książka doskonale wypadłaby także w formie audiobooka.
I śmiech niekiedy może być nauką
Książka o humorze – a więc czy mogło być inaczej (w dodatku z takimi nazwiskami na okładce)? – czyta się ją lekko i przyjemnie. Jest różnorodna pod względem ujęć tematu. Mamy okazję przeczytać o rozmaitych odsłonach humoru, m.in.: narodowym, regionalnym, branżowym czy politycznym. Autorzy rzucają na stół liczne przykłady, jeden za drugim, niczym krupier błyskawicznie rozdający karty.
Lektura pozwala dostrzec ciekawą perspektywę znaczenia humoru w życiu człowieka i społeczeństwa. Jego funkcja to nie tylko rozrywka, ale też rozładowywanie patosu, rozbrajanie strachu, a nawet działanie terapeutyczne. Humor i śmiech mogą być także przejawem niezgody na otaczającą rzeczywistość, a nawet buntu (często cenzuroodpornego) wobec niej.
Na ogromny plus zasługuje moim zdaniem także szata graficzna książki: ilustracje Karyny Piwowarskiej to bezsłowne, a zarazem celne komentarze, które dodają całości smaczku.
Łyż(ecz)ka dziegciu
W moim odczuciu momentami autorzy popadają w nieco zbyt nostalgiczną nutę („kiedyś to było!”). W rozmowie mało jest przykładów zaczerpniętych ze współczesnych tekstów, zdecydowanie więcej odniesień znajdziemy do przykładów z przeszłości. Klasyki, wiadomo, zawsze w cenie, ale przyjemnie byłoby odkryć coś całkiem nowego i osadzonego we współczesnych kontekstach.
W dodatku z rzadka (ale jednak) pojawiają się odniesienia do sytuacji politycznej – jeśli ktoś szukał od niej ucieczki, to myślę, że te miejsca zakłują w oczy.
A bodaj ci nóżka spuchła — recenzja: podsumowanie
Książkę przeczytałam z dużym zainteresowaniem, a w trakcie lektury uśmiech raz po raz wracał na moją twarz. Polecam ją jako odtrutkę na spadki dobrego samopoczucia.
Starsi czytelnicy przypomną sobie dzięki niej klasyki z rozmaitych tekstów literackich i kabaretów. Młodsi znajdą tutaj przykłady utworów, które być może ominęły już ich roczniki, a do których warto zajrzeć, nawet jeśli PESEL nie zaczyna się od dziewiątki. 😉
Recenzowaną książkę znajdziecie W TYM MIEJSCU >>
Zobacz także:
Moja ocena
-
8/10
-
10/10
-
10/10
Fragment recenzji
Kiedy do rozmowy zasiada dwóch erudytów, to trzeba zapiąć pasy, bo jazda będzie szybka i zakrętów pojawi się dużo.
Ale ponieważ autorzy ścieżki tekstów kultury znają jak własną kieszeń, nie ma mowy o wypadnięciu z trasy. Za to jazda sprawia dużą przyjemność!