BYĆ JAK AUDREY HEPBURN
Audrey Hepburn w nowej, młodzieżowej odsłonie
W listopadzie na rynku wydawniczym ukaże się powieść Mitchella Kriegmana Być jak Audrey Hepburn. Z racji tego, że grono fanów kultowej brunetki nie maleje, a raczej rośnie w siłę, na pewno mnóstwo osób nie może doczekać się premiery. Z dumą stwierdzam, że jestem w tym zacnym gronie. Szyk, blichtr, elity… Nie mogę się doczekać!
Audrey jest dobra na wszystko
Cytując główną bohaterkę książki, Lisbeth, Audrey jest dobra na wszystko! Nie da się ukryć, że ta powieść pewnie znajdzie sobie bardzo wygodne miejsce w moim sercu. Nie umiem oprzeć się opisom ujmującego czaru kultowej Audrey. Na samą myśl mam ochotę cały dzień nucić Moon River, pofarbować włosy na czarno, a oczy przysłonić stylowymi okularami… Ach, ta Audrey! A powieść?
Być jak Audrey Hepburn – o co chodzi?
Główna bohaterka Lisbeth uwielbia, a nawet można powiedzieć, że ŻYJE Audrey Hepburn. Na początku pracuje w restauracji z przyjaciółką, która jest stażystką w Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku. Okazuje się, że na najważniejszym wydarzeniu modowym, Met Gala, odbywającym się przy udziale nowojorskich celebrytów i rekinów biznesu z Wall Street, zostanie wystawiona pierwotna wersja legendarnej sukienki od Givenchy’ego. Audrey Hepburn nosiła ją w filmie Śniadanie u Tiffany’ego… Lisbeth nas nie zawodzi i wyrusza w podróż do Wielkiego Jabłka, gdzie mają szansę spełnić się jej najskrytsze marzenia! Pozornie… Bowiem okazuje się, że bycie zauważonym przez członków śmietanki towarzyskiej może wiązać się z różnymi zwrotami akcji… Nierzadko takimi, które obfitują w problemy. Pachnie mi to trochę bestsellerową książką Diabeł ubiera się u Prady.
Na co czekamy?
Liczę na to, że w książce pojawią się szczegółowe opisy modnych kreacji. Chcę się czuć, jakbym przesuwała palcami po powierzchni materiałów krawieckich… Co jeszcze kusi? Specyfika życia na salonach – przebiegłość i wyniosłość przezierająca przez kartki książki. Ogrom intrygi, która opanowuje elity towarzyskie… Zapierające dech w piersiach wydarzenia. I takie małe pragnienia zwykłej dziewczyny. Może i na mnie skapnie trochę szyku, klasy i elegancji. Magia 🙂