Fighting Fantasy – nowe książki paragrafowe od Foxgames
W ubiegłym roku na Polskim rynku zadebiutował nowy rodzaj literatury. Dziennik 29 pokazał, czym są książki paragrafowe i bardzo szybko zyskał duże grono odbiorców. Dzisiaj idziemy o krok dalej i możemy być świadkami próby przeniesienia komputerowej gry RPG na kartki papieru z jednoczesnym zachowaniem jej grywalności. W serii książek Fighting Fantasy odkrywamy kolejne paragrafy, które układają się w opowieść. Od początku uczestniczymy w fabule — poczynając od tworzenia postaci, a następnie rozwijając historię poprzez podejmowane decyzje.
Fighting Fantasy – nowe książki paragrafowe
Mechanika klasycznej gry opiera się na statystykach postaci oraz rzutach kośćmi. Czyli na tej samej zasadzie, która obecna jest w wielu komputerowych oraz planszowych RPG-ach. W trakcie swojej przygody przemieszczamy się po świecie gry i sami wybieramy ścieżki, którymi chcemy podążać. W świecie Fighting Fantasy spotkamy zarówno sprzymierzeńców jak i wrogów, z którymi musimy wejść w interakcję. Wiele razy będziemy zmuszeni opowiedzieć się po stronie dobra lub zła. To od nas zależy czy przygoda zakończy się sukcesem czy fiaskiem.
16 września to data podwójnej premiery książek parakrafowych z serii Fighting Fantasy. Grupa Wydawnicza Foksal pod szyldem Foxgames prezentuje Czarnoksiężnika z Ognistej Góry, który utrzymany jest w klimacie fantasy oraz Dom pełen zła w konwencji horroru.
Czarnoksiężnik z Ognistej Góry
W tej książko-grze wcielicie się w poszukiwacza przygód, który wyrusza w podróż do tytułowej Ognistej Góry. Podczas wyprawy będziecie musieli podjąć decyzje, od których będzie zależało życie waszego bohatera. Labirynty, pułapki i czyhający w ukryciu wrogowie sprawią, że droga do Ognistej Góry nie będzie łatwą przeprawą.
Dom pełen zła
Dom pełen zła zaczyna się jak typowy horror. W środku deszczowej nocy samochód odmawia posłuszeństwa. Wraz z głównym bohaterem postanawiamy szukać pomocy w najbliższej posiadłości. Kiedy stoimy u progu jednego z domostw, wszystko w nas krzyczy, aby tam nie wchodzić, jednak popełniamy ten błąd. Gdy drzwi zatrzaskują się za naszymi plecami, musimy podjąć grę, w której stawką jest nasze życie.
Czy książki paragrafowe są jeszcze książkami, czy już bardziej grami? Może za jakiś czas powstanie nowe określenie i zaczniemy nazywać je książko-grami? Na pewno jest to ciekawy kompromis, który może oderwać oczy wielu osób od komputera i zachęcić do sięgnięcia po słowo drukowane.
Czy mieliście już okazję grać w książkę fabularną?
Autor artykułu: Robert Rejmaniak