Grypa. Sto lat walki – RECENZJA KSIĄŻKI
Grypa. Sto lat walki to książka napisana sto lat po wybuchu śmiercionośnej epidemii, która zdziesiątkowała więcej ludzkich istnień, niż niejedna wojna przeprowadzona przez człowieka. Czy wiedzieliście, że grypa nadal zabija rokrocznie ponad 130 tys. osób w samych Stanach Zjednoczonych? I choć postęp technologiczny znacznie ruszył do przodu, wciąż nie znamy skutecznego lekarstwa na tę chorobę. Dlatego Jeremy Brown stawia dziś niewygodne pytanie, czy jesteśmy gotowi na kolejną epidemię?
Grypa. Choć współcześnie traktowana przez wielu jako cięższa odmiana przeziębienia, którą można przeleżeć we własnym domu, jest chorobą, która w historii ludzkości zebrała straszne żniwo.
Sama w sobie jest chorobą samostopującą się. Oznacza to taką chorobę, którą nasz organizm powinien zwalczyć we własnym zakresie, niestety pozostaje ona bardzo podatna na mutacje.
I tak, kiedy jedna osoba po tygodniu zmagań z chorobą będzie jak nowo narodzona, inna w ciągu kilku godzin może znaleźć się na łożu śmierci, ponieważ jej serce i płuca przestaną funkcjonować.
Grypa. Sto lat walki – brak jednoznacznych odpowiedzi
Grypa. Sto lat walki to bardzo ważna lektura, która konfrontuje ludzi współczesnych z bardzo niewygodnym tematem. Bo choć lubimy myśleć o sobie jako poskramiaczy rzeczywistości, którzy mają wszystko pod kontrolą, to jednak nie potrafimy zapanować nad grypą. Szybko mutującym się wirusem, który skrada się do nas bardzo podstępnie, niosąc żniwo śmierci i z którym wciąż nie potrafimy do końca walczyć. Dlaczego pozostajemy wobec niego tak bezradni?
Wirusy powstały długo przed nami. Istniały przed rozumnym życiem, przed szympansami i innymi ssakami, przed gadami i przed wszystkim, co wynurzyło się z prabłota. Są wszechobecne, lecz ich pochodzenie pozostaje tajemnicą: nie znamy sekretów ich rozwoju; wiemy tylko, że pojawiły się przed milionem lat. Trwają na pograniczu życia i wymykają się naszym definicjom żywego organizmu. Kamień jest nieżywy, bakteria żyje. Wirusy znajdują się gdzieś pomiędzy.
Grypa. Sto lat walki to książka, której główną bohaterką jest choroba. Wraz z autorem próbujemy zrozumieć jej przyczynę, nieśmiertelność na kartach historii i znaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Książka weźmie nas w ciekawą, jednocześnie przerażającą podróż dookoła historii medycyny, zaczynając wraz z powstaniem wirusa milion lat temu, kończąc na wyzwaniach współczesności i pozostawiając wiele znaków zapytania. Niemniej jednak nie jest to pozycja dedykowana jedynie medykom czy epidemiologom. To tytuł, który powinien uświadomić nas wszystkich, jak poważne i aktualne jest to zagadnienie.
Temat, który dotyczy nas wszystkich
Kto z nas choć raz w swoim życiu doświadczył nieprzyjemnego bólu mięśni, gorączki, która sprawia w nas wrażenie funkcjonowania na pograniczu snu i rzeczywistości, kiedy z rozrzewnieniem wspominał, jak wspaniale czuł się, dopóki nie dopadł go wirus. Może nawet uparliśmy się, żeby w takim stanie iść do pracy.
O ile nie doświadczyliśmy żadnych późniejszych konsekwencji choroby, możemy uważać się za szczęśliwców. Wiele osób, których dotknęła choroba nie dożyła następnego dnia lub cierpiała w czasach, w których nie znano środków na uśmierzenie bólu.
Jesteśmy szczęśliwi żyjąc w XXI wieku, kiedy mamy tak wiele różnych środków medycznych, które pomagają nam niwelować nieprzyjemne symptomy choroby. Nawet jeśli nie znamy wciąż skutecznego leku na sam wirus grypy. Nasi przodkowie nie mogli wspomóc się tabletką na katar, proszkiem na gorączkę, chociaż nikt nie mówi, że nie próbowali.
Od lewatywy i wdychania spalin, po aspirynę
Ówcześni próbowali radzić sobie na różne sposoby, jedne bardziej intuicyjne, drugie mniej. Od wieki wieków medycy na choroby wszelkiej maści przepisywali upuszczanie krwi. Uważano bowiem, że choroba znajduje się krwi, czyniąc ją ciemną. Tak więc im więcej jej upuścimy, tym więcej choroby pozbędziemy się z naszego ciała. Niestety jej ubytku nie uzupełniano krwią zdrową, dlatego możecie łatwo domyślić się, że niejednokrotnie taka próba leczenia kończyła się śmiercią chorego.
Inni zaś sugerowali wdychanie spalin jako czynności, która zabije wirusy choroby. Przeprowadzano również lewatywy, a ci znajdujący się bliżej prawdy, na objawy choroby przepisywali aspirynę. Problem w tym, że ówcześnie nie znano odpowiedniej dawki leków, które powinno się zażywać. W efekcie czego wiele osób zmarło z przedawkowania. Autor wysnuwa również teorię, w której za znaczną część zgonów nie odpowiada sama choroba, a próby jej powstrzymania.
Grypa. Sto lat walki to fantastyczne opracowanie tematu i książka, po którą powinien sięgnąć każdy z nas. Autor, Jeremy Brown, jest doktorem nauk medycznych, który ukończył University College London Medical School. Następnie uzyskał specjalizację w medycynie ratunkowej w Bostonie, przez co można powiedzieć, że chorobę zna od podszewki. W książce Grypa. Sto lat walki w bardzo przystępny sposób przedstawia nam mroczne dzieje choroby, której mimo upływu lat, nie powinniśmy lekceważyć. Nigdy bowiem nie wiemy, kiedy ponownie dopadnie nas epidemia. Odważycie się po nią sięgnąć?
Książkę Grypa. Sto lat walki od Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego znajdziecie tu.
Ania ocenia:
-
10/10
-
10/10
-
10/10
-
10/10
Fragment recenzji
Grypa. Sto lat walki to książka, której główną bohaterką jest choroba. Wraz z autorem próbujemy zrozumieć jej przyczynę, nieśmiertelność na kartach historii i znaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania.
Książka weźmie nas w ciekawą, jednocześnie przerażającą podróż dookoła historii medycyny, zaczynając wraz z powstaniem wirusa milion lat temu, kończąc na wyzwaniach współczesności i pozostawiając wiele znaków zapytania. Niemniej jednak nie jest to pozycja dedykowana jedynie medykom czy epidemiologom.
To książka która powinna uświadomić nas wszystkich, jak poważne i aktualne jest to zagadnienie. Odważycie się po nią sięgnąć?