Jadłonomia po polsku – recenzja książki
Jadłonomii chyba specjalnie nikomu nie trzeba przedstawiać. Marta Dymek zrewolucjonizowała polskie talerze, wprowadzając na nie proste i pyszne dania kuchni roślinnej. Na początku za pomocą bloga, później programu telewizyjnego, a pomiędzy dzięki fantastycznym książkom kucharskim. Tym razem powraca do nas z przepisami z rodzimego podwórka. Panie i Panowie, przed Wami Jadłonomia po polsku!
Jadłonomia, czyli kto?
Cześć! Mam na imię Marta i wierzę w to, że warto jeść mniej mięsa. Dlatego postanowiłam założyć Jadłonomię, gdzie dzielę się przepisami, które pokazują, że kuchnia roślinna może być dla każdego – pisze na swoim blogu.
Marta Dymek, autorka bloga Jadlonomia.com to propagatorka kuchni roślinnej. Autorka książek i twórczyni autorskiego programu kulinarnego Zielona Rewolucja Marty Dymek. To także osoba czynnie zaangażowana w kampanię RoślinnieJemy organizowaną przez kampanię Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
O profitach kuchni bogatej w owoce, warzywa, kiełki, pestki i grzyby zarówno na nasze zdrowie jak i na środowisko naturalne wiemy niemal wszyscy. Niemniej jednak wiedzieć, a wprowadzić coś w czyn, to dwie odrębne kwestie. Jak przemycić więcej roślin do swojej diety, jednocześnie nie bankrutując i nie stojąc godzinami w kuchni? Jak sprawić, żeby kuchnia roślinna była smaczna i sycąca, tak abyśmy nie czuli że coś tracimy?
Jeśli zadajecie sobie podobne pytania, a jeszcze nie poznaliście Marty – nadchodzi ku temu idealna okazja! I uprzedzam, że będę tutaj całkowicie i absolutnie jednostronna, bo Jadłonomia zachwyciła mnie po raz kolejny.
Jadłonomia po polsku, czyli o smakach rodzimego podwórka
Rozpoczynając swoją przygodę z wegańską lub wegetariańską stroną kuchni, często utykamy gdzieś pomiędzy kanapką z serem i pomidorem, a wymyślnymi daniami z drugiej półkuli. I o ile odkrywanie nowych kontynentów smaku jest fascynujące (sama jestem fanką kuchni wschodniej), często zapominamy o tym, że nasza pyszna kuchnia polska też może być roślinna! Bo chociaż myśląc o kuchni narodowej, myślimy głównie o mleku, mięsie i jajkach, to wiele rodzimych przepisów ma jednak roślinne korzenie.
I właśnie tę prawdziwą i wielopokoleniową tradycję kulinarną w swojej najnowszej książce przywraca nam Marta. Jadłonomia po polsku to ukłon w stronę tego, co znane i lubiane, w niezwykle pysznej i prostej odsłonie. Jeśli czytaliście już dwie poprzednie książki kucharskie Jadłonomii, to wiecie, że możecie liczyć na sprawdzone przepisy w jasnej i przejrzystej formie.
Nowa Jadłonomia to po raz kolejny niezwykle ciepła narracja o możliwościach jakie niesie ze sobą kuchnia roślinna. To, co zachwyca mnie w książkach kucharskich Marty Dymek, to poza fantastycznymi fotografiami i pysznymi przepisami, to jej zdolność do zwięzłego, ale jakże esencjonalnego stworzenia opowieści. W kilku zwięzłych zdaniach zaznajamia nas z historią danego przepisu, co sprawia, że czujemy się jakbyśmy pytały o niego naszą najlepszą przyjaciółkę. Zdradza nam przepisy, które znajdują się w jej rodzinie od pokoleń. Ponadto dzieli się z nami swoimi sztuczkami i podpowiada, jak możemy zmodyfikować dany przepis, żeby był dostępny dla każdego.
Mnie samą zachwycił powrót do korzeni i głębsze sięgnięcie do kuchni zgodnej z porami roku. W książce odnajdziecie bowiem kulinarne propozycje dostosowane do dostępności sezonowych owoców i warzyw. Do tego będzie to kuchnia dostosowana do naszych smakowych upodobań podyktowanych pogodą danej pory roku. Dlatego jest to fantastyczna pozycja, z której możemy czerpać inspiracje przez cały rok.
Na zakończenie
Jeśli miałabym mieć jakieś ale, to jako okładkowa sroczka mam pewne zastrzeżenia do decyzji okładkowej. Okładka najnowszej Jadłonomii wspaniale koresponduje z jej zawartością. Praca graficzna, która została wykorzystana w projekcie okładki przywodzi na myśl stare książki kucharskie z biblioteczki naszych babć. Jednocześnie zastosowanie geometrycznych kształtów stanowi pomost między współczesnością, a estetyką retro.
Niemniej jednak jako posiadaczka poprzednich książek kucharskich Marty Dymek, nieco ubolewam nad brakiem ujednolicenia grzbietów książek. W dotychczasowych tytułach widnieje ten sam font, który ujrzymy również na grzbiecie okładki. W Jadłonomii po polsku zastosowany font odbiega od estetyki poprzednich tytułów. Poprzez ten zabieg książki znajdujące się obok siebie na półce nie do końca sprawiają wrażenie serii tego samego autora. Aczkolwiek fakt ten będzie raczej przeszkadzał tylko takim estetofanatykom jak ja.
Poza tym książka obfituje w piękne fotografie i przepisy tak proste i smakowite, że po ich przeczytaniu od razu ruszyłam do kuchni. Czego życzę i Wam 🙂
Zaś książkę Jadłonomia po polsku znaleźć możecie tutaj.
Ania ocenia:
-
10/10
-
10/10
-
9.5/10
-
10/10
Fragment recenzji
Nowa Jadłonomia to po raz kolejny niezwykle ciepła narracja o możliwościach jakie niesie ze sobą kuchnia roślinna. To, co zachwyca mnie w książkach kucharskich Marty Dymek, to poza fantastycznymi fotografiami i pysznymi przepisami, to jej zdolność do zwięzłego, ale jakże esencjonalnego stworzenia opowieści. W kilku zwięzłych zdaniach zaznajamia nas z historią danego przepisu, co sprawia, że czujemy się jakbyśmy pytały o niego naszą najlepszą przyjaciółkę. Zdradza nam przepisy, które znajdują się w jej rodzinie od pokoleń. Ponadto dzieli się z nami swoimi sztuczkami i podpowiada, jak możemy zmodyfikować dany przepis, żeby był dostępny dla każdego.