PoradnikiRecenzje

Jestem pozytywnym wojownikiem – recenzja książki

Jestem pozytywnym wojownikiem Kurs pozytywnego myślenia

Jestem pozytywnym wojownikiem to dwunasta książka z cyklu Kurs pozytywnego myślenia. Autorką tej nietypowej serii jest Beata Pawlikowska, która ma na swoim koncie mnóstwo publikacji o podróżach, zdrowym stylu życia, gotowaniu oraz ludzkiej psychice.

Beata Pawlikowska od lat pisze poradniki o pozytywnym myśleniu, zmienianiu się na lepsze i pozbywaniu fałszywych kodów podświadomości. Jej najnowszy pomysł, Kurs pozytywnego myślenia, to książki z ćwiczeniami na każdy dzień roku. Autorka wychodzi bowiem z założenia, że jedynie systematyczna praca nad własnymi problemami, przyniesie realne rezultaty.

Jestem pozytywnym wojownikiem – poranna gimnastyka emocji 

Jestem pozytywnym wojownikiem zawiera porcję ćwiczeń i przemyśleń, zaplanowaną na jeden miesiąc. Naszym zadaniem jest codzienne czytanie jednego tekstu oraz zapisanie swoich wniosków. Łatwizna, prawda? Okazuje się jednak, że to wcale nie jest takie proste! W czym więc tkwi trudność?

Po pierwsze, Czytelnik z miejsca ma ochotę pochłonąć całą książkę. Pawlikowska jednak wyraźnie podkreśla – jeden tekst, codziennie rano. Bez wyjątków i  wymówek!

Po drugie, zazwyczaj rano mamy mnóstwo do zrobienia. Jak tu znaleźć jeszcze czas na lekturę?!

Po trzecie, autorka w każdym tekście zmusza nas do myślenia, analizowania swoich postaw i przyglądania się odruchowym zachowaniom oraz emocjom. A to już rzadko bywa miłe i zabawne.

I oto właśnie chodzi. Podczas czytania tej książki ma być nam trudno, bo tylko pokonywanie trudności i wychodzenie ze strefy komfortu, przyniesie nam zmianę. Albo chociaż uświadomi problem, bo praca nad zmianą kodów podświadomości to zajęcie na lata psychoterapii i nic nie zastąpi kontaktu z profesjonalistą.

Czy książka może uleczyć duszę?

Uważam, że nawet najlepiej napisany poradnik psychologiczny czasami może zaszkodzić i wpędzić osobę borykającą się z problemami, na przykład z niską samooceną, w jeszcze większe poczucie winy. Bo kto się mną zaopiekuje, jeśli nie wytrwam miesięcznego kursu i poddam się już po kilku dniach? Wydaje mi się, że taki człowiek pozostaje wtedy zupełnie sam z poczuciem kolejnej porażki. W przeciwieństwie do prawdziwej terapii, podczas której może liczyć na wsparcie psychologa, a nie zadrukowanych kartek książki. Tym bardziej że podłoże naszych problemów to często trudna przeszłość, z którą należy się zmierzyć w indywidualny sposób.

Dla jasności – sądzę, że Beata Pawlikowska robi w Polsce kawał dobrej roboty. To ona jako pierwsza zaczęła głośno mówić o swojej depresji, problemach z alkoholem i zaburzeniach odżywiania. Codziennie setki kobiet i mężczyzn czerpią inspirację z jej drogi. Uważam jednak, że do tego typu książek należy podchodzić z pewną rezerwą i nie traktować ich jako gotowego przepisu na sukces. Każdy człowiek jest inny, każdy ma swoją historię i czasami powtarzanie pozytywnych mantr nie wystarczy, by zmienić cokolwiek w swoim postrzeganiu rzeczywistości.

Dla kogo?

Jestem pozytywnym wojownikiem polecam tym, którzy chcą się czegoś o sobie dowiedzieć i dotrzeć do ukrytych przekonań oraz motywacji. Pawlikowska daje nam garść sposobów na to, jak polubić samego siebie, odzyskać siłę, odnaleźć się wśród ludzi, uporządkować chaos i wyprostować poplątane emocje. Ja ze swojej strony dodałabym coś jeszcze – jeśli prawda okaże się zbyt trudna do zaakceptowania, odsyłam po radę do specjalisty. Rozmowa jest bowiem o niebo skuteczniejsza od samotnych ćwiczeń. 🙂

Książkę Jestem pozytywnym wojownikiem Beaty Pawlikowskiej znajdziecie tutaj >>

Ocena Malwiny
  • 7/10
    Jak oceniam przygotowanie autora i znajomość tematu? - 7/10
  • 8/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 8/10
  • 8/10
    Czy warto przeczytać tę książkę ponownie? - 8/10
  • 7/10
    Czy książka zawierała przydatne porady? - 7/10
  • 7/10
    Czy jest to poradnik dla wszystkich? - 7/10
7.4/10

Fragment recenzji

Podczas czytania tej książki ma być nam trudno, bo tylko pokonywanie trudności i wychodzenie ze strefy komfortu, przyniesie nam zmianę. Albo chociaż uświadomi problem, bo praca nad zmianą kodów podświadomości to zajęcie na lata psychoterapii i nic nie zastąpi kontaktu z profesjonalistą.