Przystanek Cisna. Kuchnia wege w sercu Bieszczad – recenzja
A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? Jeśli w Twoim sercu objawia się niepoprawna tęsknota za górami, do tego lubisz małe przyjemności w życiu – sięgnij po Kuchnię wege w sercu Bieszczad i rozsmakuj się wspomnieniem lata. Wiosny, jesieni i zimy również, bowiem Bieszczady smakują wybornie przez cały rok.
Przystanek Cisna. Kuchnia wege w sercu Bieszczad to pięknie ilustrowana książka kucharska autorstwa Katarzyny Rozmysłowicz. Kim jest sama autorka? Katarzyna Rozmysłowicz po raz pierwszy przyjechała w Bieszczady jako młoda dziewczyna. I to właśnie tu, a dokładniej w Cisnej, odnalazła swoje miejsce na ziemi. Kocha gotować i tą miłością chce dzielić się ze światem.
Jeśli więc szukasz prostych i pysznych rozwiązań, korzystających w pełni z różnorodności kuchni roślinnej – będzie to książka dla Ciebie. 🙂
Cztery pory roku z Kuchnią wege w sercu Bieszczad
W książce znajdziemy 151 przepisów kuchni roślinnej, które autorka zdecydowała się podzielić na cztery pory roku. Wiosną możemy więc rozkoszować się zupą ogórkową, zjeść placki ziemniaczane z orzechami, a na deser upiec placek z jabłkami. Latem zdecydować się na zupę krem z zielonego groszku, placki z cukinii, a na deser stworzyć własne lody owocowe. Jesień umili nam zupa z dyni, grillowana cukinia z oscypkiem i chutney z mango. Czytając Kuchnię wege w sercu Bieszczad możemy urozmaicić nasze menu o rozgrzewającą wegańską grochówkę, pasztet z kaszy gryczanej, keks i nalewkę z tarniny.
Zaintrygowani? Zapewniam, że apetyt rośnie w miarę czytania.
Kuchnia wege w sercu Bieszczad – czy warto?
Jeśli czujesz się zachęcony, niemniej jednak przeraża Cię słowo wege – daj się przyjemnie zaskoczyć. W książce znajdziesz bowiem przykłady klasycznych posiłków w przystępnej formie kuchni roślinnej. Przepisy nie zawierają trudno dostępnych produktów i są proste w wykonaniu. Nie będziesz więc zmuszony do wielogodzinnych poszukiwań drogich składników. Kuchnia wege w sercu Bieszczad oferuje również posiłki, przy których wykonaniu nie będziesz zmuszony do wielogodzinnej okupacji kuchennej przestrzeni.
Bieszczady, będące niejako bohaterem książki, oznaczają nie tylko wykorzystanie dzikiej roślinności, czy też używanie bryndzy w codziennym gotowaniu. To również metafora stanu ducha, cieszenie się prostotą i przyjemność w małych rzeczach.
Jeśli tak jak ja cierpicie ostatnio na brak kulinarnej inspiracji i chcecie urozmaicić swoją dietę – serdecznie polecam Wam tę pozycję! Życie jest za krótkie na monotonną kuchnię. Dlatego sięgnijcie po tę wprost z serca Bieszczad.
Przystanek Cisna. Kuchnia wege w sercu Bieszczad to fantastyczny poradnik kulinarny, który znajdziecie tutaj.
Ania ocenia:
-
10/10
-
10/10
-
10/10
-
10/10
Fragment recenzji
Wiosną możemy więc rozkoszować się zupą ogórkową, zjeść placki ziemniaczane z orzechami, a na deser upiec placek z jabłkami. Latem zdecydować się na zupę krem z zielonego groszku, placki z cukinii, a na deser stworzyć własne lody owocowe. Jesień umili nam zupa z dyni, grillowana cukinia z oscypkiem i chutney z mango. Czytając Kuchnię wege w sercu Bieszczad możemy urozmaicić nasze menu o rozgrzewającą wegańską grochówkę, pasztet z kaszy gryczanej, keks i nalewkę z tarniny.
Zaintrygowani? Zapewniam, że apetyt rośnie w miarę czytania.
Jeśli tak jak ja cierpicie ostatnio na brak kulinarnej inspiracji i chcecie urozmaicić swoją dietę – serdecznie polecam Wam tę pozycję! Życie jest za krótkie na monotonną kuchnię. Dlatego sięgnijcie po tę wprost z serca Bieszczad.