Jestem ogromną fanką Real Katy Evans, więc zastanawiałam się, co tym razem autorka “zapoda” na stół i czy nie zawiedzie moich (jak i innych fanów) oczekiwań. Manwhore czytałam już jakiś czas temu w wersji anglojęzycznej. Cieszę się, że tytuł pozostał w polskim przekładzie ten sam, ponieważ muszę przyznać, że zdecydowanie zachęca do sięgnięcia po tę pozycję. Moje wrażenia ujmę w jednym zdaniu: Saint jest naprawdę seksowny 🙂 a tak na serio: świetna robota, Katy 🙂 Znowu!
Manwhore – recenzja. Daję tej książce 5 gorących, seksownych gwiazdek!
Nasza bohaterka, Rachel, ma przed sobą naprawdę ekscytujące (szczególnie dla czytelniczek) zadanie. Musi przeprowadzić wywiad z jednym z najbardziej pożądanych facetów w Chicago. Jest nie tylko przystojny, seksowny, męski, ale także słynie z bardzo rozwiązłego życia. W skrócie: jest bardzo kuszący i niebezpieczny dla naszej słodkiej Rachel.
Saint słynie nie tylko z bardzo wybujałego życia erotycznego, sukcesów w biznesie i niekończących się przyjęć, jest także człowiekiem bardzo chroniącym swoją prywatność. Nikt tak naprawdę nie wie o nim nic konkretnego. I właśnie takie zadanie ma przed sobą Rachel: wyciągnąć z Sainta jego największe tajemnice. Jednak nie wszystko idzie tak, jak planowała. Spotkanie z takim ciachem nie mogło nie zrobić na niej wrażenia.
Manwhore – recenzja. Nowy Grey
Porównałabym Sainta do Greya i Hudsona. Zdecydowanie to właśnie ta liga. Męskich, nieznoszących sprzeciwu, władczych mężczyzn, którzy osiągnęli w życiu sukces finansowy i pewien status. Każdy z nich ma jednak sekrety, które chowa przed światem. Niektórym kobietom udaje się je odkryć, pytanie: co zrobią ze zdobytą przez siebie wiedzą?
Seksowne podchody
Katy świetnie prowadzi narrację, lubię jej bohaterki. Mamy wrażenie, że naprawdę siedzimy w ich głowie i obserwujemy świat ich oczami. Podobały mi się szczególnie te podchody między dwójką bohaterów. Takie przeciąganie liny i burzenie kolejnych barier. Saint jest w pewnym sensie niedostępny, zamknięty w sobie. Z kolei Rachel to dziewczyna z zasadami, która nie rzuci się na pierwszego lepszego przystojniaka, który kiwnie na nią palcem. Tym bardziej relacja tych dwojga jest pełna seksownej rezerwy, która tylko podsyca erotyczne napięcie w książce, które pojawia się już w momencie pierwszego spotkania głównych bohaterów.
Nie chce spoilować, więc powiem tylko, że książkę czytałam z radosnym wyczekiwaniem na kolejne sceny. Manwhore idealnie nadaje się na jesienny wieczór. Trzeba tylko zagrzebać się po uszy w poduszkach, zaparzyć herbatę i ruszyć na spotkanie z Saintem.