Mniam, mniam, maluch je już sam – recenzja książki

Niedawno w moje ręce wpadła dość ciekawa książka z Wydawnictwa Publikat. To propozycja skierowana do rodziców maluchów w wieku 1-3 lata – Mniam, mniam, maluch je już sam. Autorkami poradnika są Marta Jas-Baran i Tamara Chorążyczewska. To już druga książka z serii Jedzenie ma znaczenie, kontynuacja bestsellera o żywieniu niemowląt – U malucha na talerzu.

Nie czytałam poprzedniej części serii, a po przekartkowaniu najnowszej książki autorek miałam wrażenie, że mam przed sobą książkę kucharską z propozycjami potraw dla maluchów. Myliłam się. 😉

Wiedza o żywieniu małych dzieci w pigułce

Jeżeli jesteście rodzicami, to z pewnością musieliście zmierzyć się z dylematami, co maluch może jeść, a czego nie powinien. Odpowiedzi na to pytanie często szukaliśmy w internecie, radziliśmy się pediatrów, naszych rodziców i znajomych, którzy już mają nieco starsze dzieci. Z każdej strony dostawaliśmy sprzeczne informacje. Ta książka bardzo przydałaby mi się właśnie wtedy.

Autorki w dość długim, bo liczącym 57 stron wstępie serwują rodzicom potężną dawkę wiedzy. Mało tego, podają ją w bardzo przystępny sposób. Można dowiedzieć się wszystkiego, co o żywieniu maluchów powinniśmy wiedzieć. Od zapotrzebowania kalorycznego i tego, jak ocenić, czy dziecko ma prawidłową wagę – po sposoby na poradzenie sobie z niejadkiem czy łakomczuszkiem. Poznamy też produkty spożywcze, które są wskazane w diecie dziecka i te, których lepiej unikać. A to tylko ułamek zagadnień, które poruszają autorki.

Mniam, mniam, maluch je już sam – przepisy na wszystkie pory roku

Kolejną częścią książki są przepisy na dania dla dzieci podzielone ze względu na pory roku. W swoich propozycjach autorki skupiają się m.in. na zastosowaniu sezonowych, więc najzdrowszych warzyw i owoców.

Każdą sezonową porcję przepisów dzielą na: śniadania, zupy, drugie dania, dodatki do drugiego dania, kolacje, przejadanki, dodatki i słodkości.

W każdym przepisie podana jest ilość porcji, wartość kaloryczna i czas przygotowania. Ponadto są też oznaczone względem różnych diet np. „nie zawiera jajek”, „nie zawiera glutenu”, „danie wegetariańskie” itp. Sądzę, że to bardzo praktyczne wskazówki.

Warto też zwrócić uwagę na to, że sama książka jest kolorowa i pięknie ilustrowana.

Mniam, mniam, maluch je już sam – testowanie przepisów

Wypróbowałam dwa przepisy z tego poradnika: „Bananowe racuszki z białym serem” i „Kotecki z białym serem”. Obie potrawy się udały i były smaczne. Racuszki, jak racuszki – smakują niezależnie od tego, jakie by nie były ;). Ale kotleciki z dodatkiem odrobiny cynamonu – o dziwo (cynamon do mięsa?!) – pycha. Mój dość wybredny maluch się nimi zajadał, więc receptura zdała egzamin. 😉

Książkę Mniam, mniam, maluch je już sam polecam przede wszystkim rodzicom maluchów. Myślę, że świetnie sprawdzi się też jako prezent dla tych świeżo upieczonych. Jestem pewna, że nieraz będę do niej zaglądać. Na koniec mam pytanie do Was: czy korzystacie z książek kucharskich dedykowanych dzieciom? Macie jakieś sprawdzone tytuły?

Ten poradnik znajdziecie w tym miejscu.