Obsesja zbrodni. Recenzja książki

Pewnie niektórzy z Was nie zetknęli się jeszcze z tym reportażem. Obsesja zbrodni jest nowością na naszym rynku wydawniczym. Autorka opisuje w nim efekty swojego wieloletniego prywatnego śledztwa, swojej obsesji. Michelle McNamara nie zdążyła dokończyć tej książki. Zmarła w 2016 roku, więc nie doczekała też ujęcia przestępcy, którego zidentyfikowaniu podporządkowała swoje życie, a którego złapano w kwietniu zeszłego roku, dzięki badaniom DNA.

Książka, której nie udało się dokończyć

To, że Obsesja zbrodni została wydana, było możliwe dzięki dwóm mężczyznom. Paul Haynes, współpracownik Michelle oraz Billy Jensen, dziennikarz śledczy i przyjaciel autorki przejrzeli wszystkie materiały, które udało się jej zgromadzić na temat seryjnego gwałciciela i mordercy, Golden State Killera. To oni je opracowali i dokończyli zaczętą przez Michelle historię.

Książka jest wstrząsająca, chociaż autorka unika naturalistycznego opisywania scen zbrodni. Mnie z każdą stroną coraz bardziej przerażało to, że jeden człowiek jest zdolny do zadania tak niewyobrażalnego cierpienia, tak wielu ludziom. Że dla własnej przyjemności można pozbawić kogoś życia…

Nie urodziłam się wczoraj. Świetnie zdaję sobie sprawę z tego, że tacy ludzie istnieją. Jednak mimo próby racjonalnego podejścia do tematu, nie potrafiłam się wyzbyć tego niepokoju, który towarzyszył lekturze od samego początku do końca. Z tyłu głowy cały czas miałam świadomość, że wszystko o czym pisze autorka, przytrafiło się prawdziwym ludziom…

Obsesja zbrodni. Recenzja książki – przełamujący gatunki reportaż

Jednak ta książka nie jest opisem poszczególnych zbrodni seryjnego mordercy. To zapis prywatnego, pełnego poświęceń i zaangażowania śledztwa, które prowadziła autorka. Michelle podróżuje w rejony, w których grasował przestępca. Rozmawia z ofiarami, świadkami, policjantami, detektywami i kryminologami. Podąża różnymi tropami i przedstawia różne teorie na temat tego, kim jest, czy ściślej mógłby być Golden State Killer. To właśnie jedna z tych teorii naprowadziła śledczych na trop tego seryjnego mordercy, którym okazał się były żołnierz i – o zgrozo – emerytowany policjant.

Obsesja zbrodni to reportaż śledczy, jednak nie znajdziecie tu suchej narracji. Autorka miała niesamowite wyczucie słowa. Historię opowiedziała w taki sposób, że książkę czyta się niemal jak thriller. McNamara ma niesamowite wyczuje empatii i bardzo sprawnie obrazuje świat, który przedstawia. Ponadto przełamuje granice między gatunkami. To dlatego tę książkę czyta się bez większego problemu.

Obsesję zbrodni polecam nie tylko tym czytelnikom, których interesuje temat seryjnych morderców i którzy czytają książki o zbrodniach i śledztwach. Jestem pewna, że książka spodoba się też fanom thrillerów.

Książkę Michelle McNamary znajdziecie w tym miejscu. A może macie za sobą już jej lekturę? Jak zawsze jestem ciekawa Waszych ocen. Też nie mogliście jej czytać bez niepokoju?