Recenzja książki Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow

Uwielbiam całą serię o Harrym Potterze do tego stopnia, że czytałam ją już kilkakrotnie. Dlatego, gdy usłyszałam o książce, której główną bohaterkę określa się jako godną rywalkę Harry’ego Pottera, koniecznie musiałam ją przeczytać. Chciałam przekonać się sama, czy to porównanie nie zakrawa na bluźnierstwo, wiec już po kilku dniach lekturę Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow, której autorką jest Jessica Townsend, miałam za sobą. I powiem Wam, że…. 😉

Morrigan Crow – przeklęte dziecko

Morrigan urodziła się w noc przesilenia, dlatego już w pierwszych chwilach życia wpisano ją do rejestru przeklętych dzieci. Domeną takich dzieci jest to, że przynoszą pecha wszystkim, którzy się z nimi stykają. Dziewczynka ponosi zatem winę za wszystko: przegraną w konkursie, wypadki, śmierć kota, zepsutą partię marmolady… Na szczęście przeklęte dzieci nie żyją długo. Umierają w następną noc przesilenia, która jest zakończeniem bieżącej ery, a ta nadchodzi dokładnie w 11-ste urodziny Morrigan.

Tak się składa, że w tym dniu życia Morrigan, który miał być ostatnim, pojawia się tajemniczy Jupiter z propozycją nie do odrzucenia. Zabiera dziewczynkę z rodzinnego Szakalina do tajemniczego Nevermoor. Morrigan dostaję wyjątkową szansę wstąpienia do elitarnego Towarzystwa Wunderowego. Jednak zanim zostanie przyjęta, musi przejść szereg niebezpiecznych prób. Dziewczynka ma też odkryć swój dryg, czyli wyjątkową zdolność. Jednak Morrigan obawia się, że jedyne co umie, to przynosić pecha.

Recenzja książki Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow

Sprawdź książkę >>

Czy można porównywać książkę Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow z Harrym Potterem? Powiem Wam, że śmiało można. Co prawda obie autorki kreują zupełnie inne fantastyczne światy, jednak są to całkiem różne rzeczywistości. To, co zbliża do siebie obie historie to najważniejsze elementy fabularne: smutne, opuszczone dziecko, które dostaje wielką szansę, odkrywa siebie, nawiązuje przyjaźnie i staje w obliczu zła, z którym będzie musiało się zmierzyć.

W porównaniu z Harrym Potterem historia Morrigan Crow jest równie wciągająca i dynamiczna. Fabuła co rusz zaskakuje Czytelnika, a Townsend umiejętnie dawkuje napięcie, stopniowo ujawniając fragmenty tajemnicy. W konsekwencji Czytelnik odkrywa prawdę niemal w tym samym momencie, w którym odkrywa ją główna bohaterka.

Jessica Townsend umiejętnie kreuje swoich fantastycznych bohaterów, z których każdy ma jakąś unikalną cechę. Ciekawie przedstawia też swoisty świat Nevermoor i nie pomija nawet fragmentów historii tej krainy.

Jestem pewna, że książka Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow przypadnie do gustu wszystkim fanom Harry’ego Pottera – tym mniejszym i tym większym. To piękna, pozytywna i momentami przerażająca opowieść o wierze w siebie i o wartości przyjaźni. Ponadto historia Morrigan Crow to niezwykła opowieść przygodowa z tajemniczą intrygą w tle. Już nie mogę doczekać się kolejnej części – Wundermistrz. Powołanie Morrigan Crow, o  której na razie wiadomo tylko tyle, że ukaże się wkrótce.

Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o niesamowitościach Hotelu Deukalion, o humorach magnifikota, o tym, jak wygląda karzeł wampirzy oraz o podróżowaniu parasolkolejką, to koniecznie sięgnijcie po Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow. Książkę znajdziecie tutaj.

A może już czytaliście Nevermoor. Przypadki Morrigan Crow? Jestem ciekawa, czy Wam ta książka podobała się tak, jak mnie. 🙂