Sprzedaż używanych e-booków – nielegalna!
Kupujecie używane książki, a może sami sprzedajecie książki, które już przeczytaliście? Odwiedzacie antykwariaty? Nie jest tajemnicą, że tradycyjną papierową książkę można bez problemu sprzedać. A co zrobić z e-bookiem, który już przeczytaliśmy? Ile głów, tyle pomysłów, a pewne jest jedno – zgodnie z wyrokiem TSUE nie możemy go odsprzedać.
Prawo, a rynek wtórny książek
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że e-booków nie można odsprzedać. Dlaczego? Chodzi o to, że w przypadku e-booków nie dochodzi do wyczerpania praw autorskich, do którego dochodzi w przypadku tradycyjnych książek.
Wszystko zaczęło się od holenderskiej spółki Tom Kabinet, która na swojej stronie zorganizowała swoisty klub czytelniczy. Firma kupowała e-booki, oznaczała je swoim znakiem wodnym, żeby później odsprzedać członkom-użytkownikom. Z kolei Ci po przeczytaniu mogli ponownie odsprzedać e-booka.
Więc jak to jest z tym wyczerpaniem praw autorskich? Zgodnie z zasadą z art.51 ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych, gdy kupujemy książkę papierową, to nabywamy prawo do dalszego obrotu tym konkretnym egzemplarzem. Zatem wyczerpuje się prawo autorskie wydawcy do tej jednej książki i my stajemy się jej właścicielem. Jednocześnie wydawca zachowuje swoje prawa do książki, historii, której my mamy tylko jeden egzemplarz. Zatem nie możemy książki skopiować, żeby kopię odsprzedać.
art. 51 ust. 3 Wprowadzenie do obrotu oryginału albo egzemplarza utworu na terytorium Europejskiego Obszaru Gospodarczego wyczerpuje prawo do zezwalania na dalszy obrót takim egzemplarzem na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, z wyjątkiem jego najmu lub użyczenia.
To, w jaki sposób działał swoisty e-antykwariat prowadzony przez Kabineta nie spodobało się stowarzyszeniom działającym na rzecz niderlandzkich wydawców. Wychodząc z założenia, że ta wielokrotna odsprzedaż e-książek to zwykłe piractwo, stowarzyszenia zwróciły się do sądu.
Sprzedaż używanych e-booków – nielegalna!
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że udostępnienie e-booka online jest objęte prawem do udostępniania i w tym przypadku prawa wydawcy nigdy się nie wyczerpują, bo przepisy prawa o wyczerpaniu praw odnoszą się tylko do tych dzieł, które są w formie materialnej (książki drukowane, muzyka na płytach CD, filmy na DVD itp).
Jaki z tego wniosek? Inne prawa ma ten czytelnik, który kupuje książkę drukowaną, a inne ten, który decyduje się na jej elektroniczną wersję. Mimo tego, że mamy do czynienia z tą samą treścią, to wyczerpanie praw autorskich zależy od nośnika, jaki wybierzemy. W przypadku nośników fizycznych: książka, płyta – zyskujemy prawo do dalszego obrotu kupionym egzemplarzem. W przypadku książki elektroniczej – nie.
Powiązane artykuły:
Jest niższy VAT na e-booki, a książki nie są tańsze. Dlaczego?