Książka

Zima w zapomnianym schronisku – recenzja

Szczęśliwe czy smutne zakończenia w książkach? Co wolicie? Pytam nie bez powodu! Ponieważ książka Zima w zapomnianym schronisku miała takie zakończenie…

No oczywiście, że nie powiem Wam czy było ona szczęśliwe, czy smutne! Zdradzę tylko, że było ono takie, że wiem jedno – potrzebuję kontynuację na już!

Zima w zapomnianym schronisku

Ta książka zdecydowanie spowodowała, że zatęskniłam za śniegiem skrzypiącym pod butami, za górami, za pachnącym drewnem domkiem, stojącym gdzieś w górach. Mimo, że to brzmi sielankowo, to ta książka nie jest ani sielankowa, ani łatwa pod żadnym względem. A wszystko to za sprawą głównej bohaterki Moniki, której życie wypełnia samotność, tęsknota i żałoba. Dziewczyna straciła narzeczonego i nie umie bez niego żyć. Nie wyobraża też sobie świąt Bożego Narodzenia przy stole, z rodziną, choinką i prezentami.

Bo jak można się cieszyć, kiedy serce pękło na pół? Wbrew rodzinie postanawia wyjechać do miejsca, gdzie jej narzeczony stracił życie. Wraz z przyjaciółmi wyrusza więc w zimową wyprawę w góry. Nie udaje im się jednak dotrzeć do Samotni, bo przez kontuzję Moniki kończą wycieczkę w starym schronisku. Okazuje się, że jego właściciel Rafał, jest nie mniej emocjonalnie poharatany niż Monika…

 

Książka dostępna na www.taniaksiazka.pl >>

Instagram @ruda_czyta

Opowieść pełna trudnych emocji

Jeśli po tej bajkowej okładce oczekujecie słodkiej, sielskiej i zimowej opowieści, to od razu Wam mówię – tego nie dostaniecie. Autorka zafundowała nam trudną i pełną emocji opowieść, która wypełniona jest łzami, smutkiem i tęsknotą za kimś, kogo już nie ma i nigdy nie będzie. To historia o starcie, z którą tak trudno się pogodzić. To też historia o obwinianiu samego siebie, o gdybaniu, co by było gdyby… Ale tak wielu rzeczy nie da się przewidzieć, tak wielu słów nie da się cofnąć i tak wielu wydarzeń nie da się zapomnieć. Trzeba nauczyć się dalej żyć, a żyjąc oswajać ból i tęsknotę… Ale czy to możliwe? Bohaterowie tej książki będą szukać odpowiedzi na to pytanie.

A mi nie pozostaje nic innego niż rozmyślać nad zakończeniem i wypatrywać kolejnego tomu! Tymczasem Wy czytajcie pierwszy tom Zima w zapomnianym schronisku. Książka czeka na Was TUTAJ>>

Ocena Rudej

Fragment recenzji

Ta książka zdecydowanie spowodowała, że zatęskniłam za śniegiem skrzypiącym pod butami, za górami, za pachnącym drewnem domkiem, stojącym gdzieś w górach. I mimo, że to brzmi sielankowo, to ta książka nie jest ani sielankowa, ani łatwa pod żadnym względem. A wszystko to za sprawą głównej bohaterki Moniki, której życie wypełnia samotność, tęsknota i żałoba. Dziewczyna straciła narzeczonego i nie umie bez niego żyć. Nie wyobraża też sobie świąt Bożego Narodzenia przy stole, z rodziną, choinką i prezentami. Bo jak można się cieszyć, kiedy serce pękło na pół? Wbrew rodzinie postanawia wyjechać do miejsca gdzie jej narzeczony stracił życie.