FantastykaFantasyRecenzje

Dom Ziemi i Krwi – recenzja nowej książki Sarah J. Maas

Dom Ziemi i Krwi - recenzja nowej książki Sarah J. Maas

Wiem, że wielu czytelników po zakończeniu Szklanego Tronu niecierpliwie czekało na nową książkę od bestsellerowej Sarah J. Mass. Sama też dość chętnie sięgnęłam po jej dwutomową powieść Dom Ziemi i Krwi, pierwszą część serii Księżycowe Miasto.

Dom Ziemi i Krwi - sprawdź >

O ile Szklany Tron to cykl skierowany raczej do nastolatków, o tyle w przypadku Domu Ziemi i Krwi nie byłabym już tego taka pewna. Być może autorka wyszła z założenia, że jej czytelnicy zdążyli już nieco dorosnąć i dlatego postawiła na historię dla nieco starszych amatorów fantasy? Jej bohaterowie przeklinają, niektóre sceny są bardzo krwawe i oczywiście podczas lektury traficie też na gorące momenty, opisane dość naturalistycznie, bez owijania w bawełnę i kwiecistych eufemizmów.

A sama fabuła? Po przeczytania opisu wydawcy (przyznajcie się, też od nich zaczynacie lekturę książki?), byłam pewna, że trafię do świata bardzo podobnego do tego, jaki Mass wykreowała w swojej poprzedniej serii. To nie do końca prawda. Owszem, w rzeczywistości wykreowanej przez Maas trafimy na rasy, które są znane z jej poprzednich powieści np. fae i wiedźmy. I w sumie na tym to podobieństwo się kończy.

Dom Ziemi i Krwi - Sprawdź książkę >

Dom Ziemi i Krwi – urban fantasy Sarah J Maas

Maas, co już nam poniekąd sugeruje tytuł cyklu, ma dla nas opowieść z nurtu urban fantasy. Trafiamy do fantastycznego miasta — Lunathionu, w którym współistnieją magia i wysokorozwinięta technika. To z jednej strony rzeczywistość, którą znamy (smartfony, komputery, nocne kluby, narkotyki, alarmy, zabezpieczenia…), z drugiej świat Migdardu obok ludzi zamieszkają niezwykłe i magiczne stworzenia. W tym świecie nie ma równości, bo miejsce na drabinie społecznej i politycznej jest tożsame z rasą, do jakiej się należy. Są Asteri, archaniołowie, anioły, fae, czarownice, zmiennokształtni (w tym wilki), demony, demoniaki, ludzie i pomniejsze istoty magiczne… Tych ras jest wiele.

Główną bohaterką powieści jest młoda kobieta, Bryce, pół-człowiek, pół-fae. Dziewczyna pracuje w galerii z antykami, wieczorami bawi się w nocnych klubach, jednak wystarczył jeden wieczór, żeby zawaliło się jej życie. Jej przyjaciele giną w okrutny sposób. Bryce pogrąża się w depresji, a gdy morderca atakuje ponownie, dziewczyna wraz z upadłym aniołem-niewolnikiem, Huntem, będzie musiała wytropić mordercę…

Dom Ziemi i Krwi - Sprawdź >

Akcja, romans… i jeszcze więcej

Dom Ziemi i Krwi to fantastyczna, sensacyjna, kryminalna opowieść z ciekawym wątkiem romansowym. Fabularnie cały czas coś się dzieje, więc trudno się przy tej książce nudzić. Mnie historia wciągnęła tak, że dość szybko pochłonęłam oba tomy. Bohaterowie Maas mają swoje tajemnice, a sekret głównej bohaterki poznajemy praktycznie na sam koniec. To dlatego ta książka tak zaskakuje. Z jednej strony spodziewany się pewnych rozwiązań fabularnych, jednak to, co oczywiste, zostaje obleczone w zaskakującą otoczkę.

Podobało mi się też to, że obok samej intrygi fabularnej, Maas mocno akcentuje też jeszcze jeden wątek: podziałów społecznych. Nawet wśród Wanów (wyższe istoty magiczne) są Ci lepsi, potężniejsi, a inni muszą się im podporządkować. Bohaterowie w jej książce przeciwstawiają się tym podziałom i to właśnie jest coś, co świetnie uzupełnia całą fabułę.

Jeżeli 10 punktów to fantasy wybitne, zapierające dech w piersi, to Dom Ziemi i Krwi oceniam na 8. Świetnie się bawiłam podczas lektury i na pewno sięgnę po kolejne części. To świetna książka jeżeli szukacie czegoś do czytania dla czystej przyjemności, miła czytelnicza odskocznia.

Pierwszą i drugą część Domu Ziemi i Krwi możecie znaleźć w tym miejscu.

Ocena Anety
  • 8/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 8/10
  • 8/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 8/10
  • 8/10
    Czy warto przeczytać tę książkę ponownie? - 8/10
  • 8/10
    Czy bohaterowie wzbudzili sympatię? - 8/10
8/10

Fragment recenzji

Podobało mi się też to, że obok samej intrygi fabularnej, Maas mocno akcentuje też jeszcze jeden wątek: podziałów społecznych. Nawet wśród Wanów (wyższe istoty magiczne) są Ci lepsi, potężniejsi, a inni muszą się im podporządkować. Bohaterowie w jej książce przeciwstawiają się tym podziałom i to właśnie jest coś, co świetnie uzupełnia całą fabułę.