Kochanek barbarzyńca

Gorąca miłość na lodowej planecie powraca wraz z najnowszym tomem serii Ruby Dixon! Kochanek barbarzyńca obnaża przed nami kolejne tajemnice Nie-Hoth, w których Aehko próbuje roztopić serce Kiry. Co czeka na nas tym razem?

Dotychczasowe kosmiczne przygody

Od ostatniego czasu, kiedy opowiadałam Wam o perypetiach z lodowej planety minęły zaledwie cztery miesiące. W międzyczasie jednak, tak jak zapowiadałam, zaopatrzyłam się w pierwszą część sagi i nadrobiłam sa-khuiowe zaległości. Natknęłam się również na różnorakie opinie na temat serii na podstawie oceny pierwszego tomu i szczerze muszę Wam przyznać… Nie wiem, czy zachwyciłabym się aż tak, gdybym również najpierw sięgnęła po pierwszy tom cyklu.

Otóż w porównaniu do przygód Liz i Rahoosha, romans Georgie i Vektala nie wydał mi się aż tak wciągający. Z jednej strony miałam okazję poszerzyć swoją wiedzę na temat okoliczności rozbicia na Nie-Hoth. Z drugiej jednak miałam wrażenie repetetywności w opisach ich relacji. Ponadto bardzo nie przypadło mi do gustu ich pierwsze zbliżenie (niekonsensualny dotyk), czym autorka niestety negatywnie mnie zaskoczyła.

Niemniej na szczęście między pierwszym a drugim tomem zauważyłam pozytywną zmianę. Zarówno w kontekście budowania napięcia między bohaterami, jak i odejścia od przekraczania granic zgody w stosunku do bohaterek. I tak po wypośrodkowaniu swoich doświadczeń, z niecierpliwością czekałam na trzecią część serii. Z jakim finałem? Przekonajcie się sami.

Książkę Kochanek barbarzyńca znajdziesz na TaniaKsiazka.pl

Kochanek barbarzyńca – co znajdziemy w najnowszym tomie?

Tak, jak poprzednie części serii, Kochanek barbarzyńca pochłonął mnie bez reszty. Na szczęście Ruby Dixon utrzymała trzecią część cyklu w stylu zbliżonym do poprzedniego tomu. Ponadto poszerzyła naszą percepcję uniwersum i ciąg zdarzeń dodając m.in. pewne urozmaicenia do diety Ziemianek, nowe lokum, nowe profesje, jakimi zajmują się pozostali członkowie plemienia, jak i… jeszcze barwniejsze opisy erotycznych uniesień.

Jeśli pamiętacie poradę, którą Liz udzieliła Aehakowi w poprzedniej części, to wiedzcie, że ten wziął ją sobie bardzo do serca. Chcąc zyskać względy nieśmiałej Kiry stawia bowiem wszystko na jedną kartę. I choć para nie rezonowała dla siebie, Aehako nie ma zamiaru się tym przejmować, bo jego serce wybrało już dawno temu. Kira zaś, nosi w sobie tajemnicę, która ciąży jej tak bardzo, że nie zamierza obarczać nią swojego zalotnika.

Książkę Kochanek barbarzyńca znajdziesz na TaniaKsiazka.pl

Pogrążona w lęku i poczuciu wyobcowania Kira nie spodziewa się jednak najgorszego. Zieloni kosmici, którzy wespół z pomarańczowymi jajogłowymi pobratymcami wracają! I to o wiele szybciej, niż się spodziewała. W końcu porwane dziewczyny były cennym ładunkiem, który agresywni mieszkańcy innych galaktyk chcą teraz odzyskać. Jednak tylko ona, ze względu na wbudowany przez porywaczy tłumacz, jest w stanie usłyszeć nadciągającą katastrofę.

Czy będąc obarczoną tyloma sekretami, uda jej się ziścić jej plan uratowania nowego domu bez niepokojenia reszty? I jak długo będzie w stanie ukrywać swoje uczucia względem czarującego Aekho?

Recenzja książki

Czekając na Kochanka barbarzyńcę, natknęłam się na rozmaite opinie na temat serii. A to że pełna jest obrazowych opisów seksualnych poczynań bohaterek, a to że nie wszystko wydaje się trzymać kupy, a to że weźcie, kto to widział, romans z kosmitą? Niektóre wnioski nieco mnie bulwersowały, z niektórymi się zgadzałam, a niektóre zaś… niezmiernie mnie bawiły. 🙂

Seria Ruby Dixon Barbarzyńcy z Lodowej Planety JEST EROTYKIEM. Niech nie zwiodą Was urocze okładki, książki dedykowane są dla dorosłych odbiorców (stąd znaczek +18 na tyle okładki, jeśli opis i kategoria nie są wystarczająco sugestywne). I jak to z erotykiem bywa, cała kosmiczna fabuła jest jedynie tłem dla przyjemności pogrążania się w parnych opisach sercowych przygód. A są one bardzo obrazowe, co według mnie stanowi atut serii, nie jego wadę. Nie jest to arcydzieło z gatunku sci-fi i nigdy nim nie miało być.

Według mnie autorka zachowała świetny balans między eksplorowaniem przez Odbiorcę nowego świata, a opisami gatunkowymi. Jako fanka sci-fi i erotyków jedynie zakrawających o niestandardowe podejście, jestem zachwycona! Niektóre braki logiczne rozjaśniają się wraz z kolejnymi tomami. Tak właśnie było z najnowszą częścią, która rzuciła światło na kilka przemilczanych do tej pory kwestii.

Ku mojej uciesze, Dixon również poszerzyła kwestię opisów intymnego pożycia bohaterów. Gdybym trzeci raz miała czytać o tych samych zabawach w futrach, czułabym znużenie. Na szczęście doświadczenia Kiry i Aehko są świeże, bardziej urozmaicone, przy jednoczesnym powtórzeniu odczuć bohaterów w sprawie rezonansu.

Na zakończenie słów kilka

To, za co cenię sobie tę serię, to niesztampowość i niezwykła czułość między bohaterami. Mimo że mówimy o seksie w kosmosie, nietrudno jest zyskać sympatię do niebieskoskórych mieszkańców plemienia sa-khui. Ponadto każda z przedstawianych par cechuje się inną dynamiką i historią rozwoju ich relacji. Autorka tka w ten sposób kanwę wielorakich opowieści, przenikających się ze sobą na kartach każdego kolejnego tomu.

To, co spodobało mi się w najnowszej części, to kontrast między lękliwością i nieśmiałością Kiry a zabawnym i czarującym Aekho. Bohaterka w przeciwieństwie do pozostałych dziewczyn, nie jest tak wyzwolona i otwarta na erotyczne przygody z przystojniakami z kosmosu. Ponadto pewien sekret dotyczący jej życia sprawia, że jeśli będzie chciała stworzyć poważny związek z Aehko, ten będzie musiał zaakceptować niemałe wyrzeczenie.

Autorka na łamach Kochanka barbarzyńcy porusza temat bliźniaczej duszy, jak i postępującej u Ziemianek hybrydowej ciąży. Zamyka pewne wątki, jednoczeście otwierając drzwi ciekawości w stronę kolejnej części. Jedną z nich jest zaginięcie jednej z dziewczyn, czego okoliczności uważam jednak za mocno nielogiczne (w świecie, w którym dziewczyny stanowią tak cenną walutę, uznano po prostu, że poszła sama na mróz i nie wróciła – coż, to se ne vrati).

Aby doszlifować tekst, wolałabym również, żeby niektóre myśli lub frazy wypowiadane przez bohaterów nie były tak powtarzalne (jesteś taka miękka Kiro; trudno jest być mną etc.). O ile rozumiem nerwowe ruminacje Kiry, to niektóre frazy można byłoby sparafrazować lub po prostu nie podkreślać pewnych cech tak wydatnie.

Niemniej wciąż pozostaję fanką serii, bawiłam się wyśmienicie i nie mogę doczekać się kolejnej części! Zwłaszcza, że tym razem, nie mam do końca pewności, która para obnaży przed nami swoje serca i niepewności…

Jeśli zaciekawiły Was perypetie Kiry i Aekho, książkę Kochanek barbarzyńca znajdziecie tutaj.

Ania ocenia:
  • 10/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 10/10
  • 8/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 8/10
  • 9/10
    Czy warto przeczytać tę książkę ponownie? - 9/10
  • 10/10
    Czy bohaterowie wzbudzili sympatię? - 10/10
9.3/10

Fragment recenzji

Chcąc zyskać względy nieśmiałej Kiry stawia bowiem wszystko na jedną kartę. I choć para nie rezonowała dla siebie, Aehako nie ma zamiaru się tym przejmować, bo jego serce wybrało już dawno temu. Kira zaś, nosi w sobie tajemnicę, która ciąży jej tak bardzo, że nie zamierza obarczać nią swojego zalotnika.

Pogrążona w lęku i poczuciu wyobcowania Kira nie spodziewa się jednak najgorszego. Zieloni kosmici, którzy wespół z pomarańczowymi jajogłowymi pobratymcami wracają! I to o wiele szybciej, niż się spodziewała. W końcu porwane dziewczyny były cennym ładunkiem, który agresywni mieszkańcy innych galaktyk chcą teraz odzyskać. Jednak tylko ona, ze względu na wbudowany przez porywaczy tłumacz, jest w stanie usłyszeć nadciągającą katastrofę.

Jak będąc obarczoną tyloma sekretami, uda jej się ziścić jej plan uratowania nowego domu? I jak długo będzie w stanie ukrywać swoje uczucia względem czarującego Aekho?