Choroby psychiczne, mimo że towarzyszą nam od zawsze i stoją na równi z chorobami fizycznymi, niejednokrotnie spychane są poza nawias. Dlaczego się tak dzieje? I dlaczego rozwijają się, mimo nie dawania wielu widocznych objawów? Przed Wami recenzja książki Jest OK. To dlaczego nie chcę żyć?
Społeczny wymiar choroby
Depresja jest chorobą demokratyczną – nie interesuje jej pochodzenie, płeć, ani położenie geograficzne chorego. Może dotknąć każdego, bez względu na wiek, czy odporność psychiczną. Niestety mimo postępów w medycynie i psychiatrii, wciąż nie jesteśmy w stanie jednoznacznie stwierdzić, w jaki sposób możemy skutecznie pomóc osobie w kryzysie psychicznym. Mózg to wielce skomplikowany organ, a leczenie choroby jest długotrwałym procesem wymagającym stosowania metody prób i błędów.
Mimo rosnącej świadomości na temat zdrowia psychicznego, w społeczeństwie wciąż funkcjonują liczne mity oraz negatywne przekonania dotyczące problemów natury psychicznej. Chorzy niejednokrotnie zamiast pomocy doświadczają ostracyzmu społecznego. Nic więc dziwnego, że wiele osób dotkniętych depresją decyduje się na ukrywanie swoją chorobę.
Wielu z nich poprzez tabu, jak i mocno ograniczony dostęp do pomocy psychiatryczno-psychologicznej, nie zdecyduje się na wyciągnięcie ręki po pomoc. Według danych Fundacji Ja, My, Oni: Na świecie na depresję cierpi 121 mln ludzi, a co roku ok. 500 tys. chorych popełnia samobójstwo. Każda z tych osób, to odrębna historia oraz niezliczone dni wypełnione cierpieniem. Czemu więc uparcie powtarzamy, że przecież wszystko jest okej?
Recenzja książki Jest OK. To dlaczego nie chcę żyć?
Małgorzata Serafin i Marek Sekielski w swoim reportażu oddają głos osobom zmagającym się z chorobą na co dzień. Wśród nich są przedstawiciele różnych grup społecznych, którzy z pozoru wiodą dobre, ułożone życie, którego niejeden z nas mógłby pozazdrościć. W rzeczywistości jednak każdy z nich wie, jak to jest przejść przez piekło.
Niejednokrotnie ich historie naznaczone są przemocą domową, innymi chorobami współistniejącymi, czy uzależnieniami. Mimo różnych doświadczeń, łączy je jedno – doświadczenie zaburzeń nastroju i poczucia stanięcia przed ścianą, za którą wydaje się nic już nie być…
Książka wzbudza różne emocje, tak jak różne są historie jej bohaterów. Osobiście jednym z bardziej poruszających wywiadów były rozmowy z pielęgniarką oraz kobietą, która zachorowała na epilepsję na skutek wypadku. Każda jednak z nich uczłowiecza chorobę i nadaje cierpieniu ludzką twarz. Łatwo bowiem mówić o depresji w kontekście biologii, czy statystyk, zapominając o dramacie, który każdorazowo za nią stoi.
Serdecznie polecam Wam zmierzenie się z tą lekturą. Szczególnie, jeśli zastanawiacie się, czemu czasami sprawy wydają się okej, choć wcale takimi nie są.
Jeśli zaintrygowała Was recenzja książki Jest okej możecie znaleźć ją tutaj.
Ania ocenia:
-
9/10
-
8/10
-
9/10
-
9/10