Niezwykły przypadek książki pt. Chata

Chata to książka, której sytuacja zaiste wzbudza wiele emocji i ukazuje, jak bezduszny potrafi być świat wydawców. Autorem owej powieści jest William P. Young, który jednak nie poradziłby sobie bez pomocy Wayna Jacobsena oraz Brada Cummingsa. Poznajcie niezwykłą historię publikacji, której sprzedaż sięgnęła 6 milionów egzemplarzy, i która stała się numerem jeden bestsellerów „New York Timesa”.

Chata i droga do jej wydania

William P. Young to były kierownik biura i pracownik hotelowy. Kiedy mężczyzna skończył swoją powieść, na horyzoncie nie było możliwości jej wydania. Pisarzowi z pomocą przyszło dwóch pastorów. I tak, pierwszym wydawcą stał się Brad Cummings, który wyłącznie na potrzeby owej publikacji założył wydawnictwo. W reklamę książki zainwestował niecałe 300 dolarów, a jej dystrybucja miała miejsce w przydomowym garażu. W maju 2008 roku całym przedsięwzięciem zainteresowało się jedno z największych wydawnictw – Hachette Book Group, które utworzyło spółkę z Cummingsem. Tym samym powieść zyskała na polu marketingowym a jej sukces stał się tylko kwestią czasu.

Ale marketing i znane wydawnictwo to jedynie połowa sukcesu. Za opowieścią Chata stoi jej autor i jego wrażliwość oraz autentyczność. Okazało się, że Young ma niezwykły talent a historia, którą stworzył przypadła do gustu czytelnikom na całym świecie. Pisarz zmaga się w niej z ponadczasowym pytaniem: Gdzie jest Bóg w świecie tak pełnym niewysłowionego bólu? Ten aspekt wydaje się niezwykle cenny zwłaszcza dziś, w czasach, kiedy religia staje się coraz mniej istotna. Przy tym wszystkim autorowi udało się odciąć od komunałów religijnych jak i tanich chwytów złego pisarstwa. William ujawnia w niej coś niezwykle pięknego na temat tańca życia z boskością.

Co więcej, za niesamowitością tej opowieści stoją autentyczne przeżycia jej twórcy. Chata jest bowiem swoistą alegorią życia Younga, w którym podróżował przez ocean zwątpienia by na końcu tej wędrówki osiągnąć wybaczenie.

Książkę Chata znajdziecie tutaj. Gorąco polecamy!