Ostatnie srebrniki Tadeusz Biedzki – recenzja książki
Ostatnie srebrniki to historia, sensacja i kryminał w jednym. Brzmi zachęcająco, prawda? Tym bardziej, że na okładce książki znajdują się porównania do Umberto Eco i Dana Browna. Jednak moim zdaniem takie odniesienia w przypadku powieści Tadeusza Biedzkiego są mocno na wyrost. Dlaczego? Już wyjaśniam.
Ostatnie srebrniki to historia starej szkatułki, w której przed dwoma tysiącami lat ukryte zostały dwie monety. I nie były to zwyczajne pieniądze. Jak się pewnie domyślacie, właśnie tymi srebrnikami zapłacono Judaszowi za wydanie Jezusa. Na przestrzeni wieków szkatuła trafiała do przeróżnych osób, zawsze przynosząc swojemu właścicielowi pecha. W końcu znalazła się w rękach pewnego małżeństwa z Polski, które jako pierwsze odkryło jej tajemnicę.
Tymczasem we współczesnej Europie grasuje Zakon Piłata i Judasza – lewicowa, antychrześcijańska organizacja, mordująca duchownych i ludzi powiązanych z Kościołem. Dla władz Zakonu zdobycie szkatuły byłoby wielkim osiągnięciem. Tym bardziej że zupełnie przypadkowo owo polskie małżeństwo było świadkami jednej z egzekucji, dokonanej na niewinnym księdzu.
Ostatnie srebrniki – dobry temat, słabe wykonanie
Pomysł na fabułę Ostatnich srebrników nie był najgorszy. Co prawda popularność tego typu tematów po sukcesach książek Dana Browna już nieco opadła. Mimo to powieść Tadeusza Biedzkiego z pewnością znajdzie swoich entuzjastów. Jednak ci bardziej wymagający mogą być nieco rozczarowani.
Jak dla mnie pisarz nie zdołał dobrze poprowadzić tej opowieści. Ani wątki historyczne, ani kryminalne nie trzymają w napięciu. Akcja biegnie błyskawicznie, szczególnie jej współczesna część, której daleko do stylu autora Kodu Leonarda da Vinci czy tym bardziej Umebrto Eco. Momentami miałam wrażenie czytania kryminału dla młodzieży, a nie wielkiej, sensacyjnej powieści, którą ta książka mogłaby być.
Ostatnie srebrniki – brawa za tło
Ocena powieści nie byłaby jednak sprawiedliwa, gdybym skupiła się na samych negatywach. Szukając dobrych stron tej historii należy pochwalić autora za ogromny research oraz ciekawie odrysowane tło, szczególnie to starożytne. Wątki z przeszłości zdecydowanie stanowią najsilniejszą część Ostatnich srebrników.
To samo tyczy się sposobu opisu miejsc, w których dzieje się współczesna część akcji. Wyraźnie widać tu, ze autor jest podróżnikiem i dobrze zna współczesny Rzym, Barcelonę czy Nikozję.
Te atuty nie są jednak w stanie przysłonić słabego wątku sensacyjnego. Dlatego Ostatnie srebrniki polecam jedynie Czytelnikom naprawdę zainteresowanym książkami o sekretach Kościoła, dla których ważniejsze od akcji, będzie rozbudzanie wyobraźni kolejną, ciekawą zagadką z religią w tle.
Kup książkę Ostatnie srebrniki Tadeusza Biedzkiego w sklepie internetowym TaniaKsiazka.pl >>
Ocena Malwiny
-
6/10
-
6/10
-
5/10
-
7/10
-
5/10
Fragment recenzji
Tymczasem we współczesnej Europie grasuje Zakon Piłata i Judasza – lewicowa, antychrześcijańska organizacja, mordująca duchownych i ludzi powiązanych z Kościołem. Dla władz Zakonu zdobycie szkatuły byłoby wielkim osiągnięciem. Tym bardziej że zupełnie przypadkowo owo polskie małżeństwo było świadkami jednej z egzekucji, dokonanej na niewinnym księdzu.