Wszystko zostaje w rodzinie. Recenzja książki Ostatnie życie Petera Mohlina oraz Petera Nyströma
Małe szwedzkie miasteczko i tajemnice z przeszłości kontra amerykański glina ścigany przez kartel narkotykowy – Peter Mohlin oraz Peter Nyström dobrze wiedzą, jak utrzymać napięcie i nie pozwolić czytelnikowi ani na moment oderwać się od historii. Bez względu na to, czy jesteś oddanym fanem skandynawskich kryminałów, czy też dotychczas nie ciągnęło Cię w ich stronę, Ostatnie życie to obowiązkowa pozycja dla każdego, kto uwielbia porywające powieści.
Ostatnie życie — genialny debiut dziennikarza i scenarzysty
Kryminał Ostatnie życie to oficjalny literacki debiut duetu Mohlin i Nyström (choć właściwie panowie znają się od dziecka i pierwszą wspólną powieść napisali w wieku dziesięciu lat), nagrodzony jako najlepszy debiut kryminalny 2020 roku na Targach Książki w Göteborgu. Jest także pierwszym tomem serii z agentem Johnem Adderley’em w roli głównej.
John Adderley — nietypowy bohater kryminału
Jak na głównego bohatera kryminalnej powieści John Adderley to bohater dość nietypowy.
W pierwszych rozdziałach poznajemy go jako tajnego agenta, którego w sytuacji zagrożenia paraliżuje strach. I to dosłownie – w momencie silnego stresu John nie może się nawet poruszyć.
Akcja rozpracowania gangu narkotykowego, w której uczestniczy, kończy się sukcesem, choć dla Johna oznacza to przymus całkowitej zmiany tożsamości. Objęty programem ochrony świadków, może wybrać miejsce, w którym zacznie życie od nowa. John decyduje się na niezbyt bezpieczne rozwiązanie, czyli powrót do rodzinnego miasteczka w Szwecji. Choć łatwo będzie go tam namierzyć, agent ma ważny powód, by powrócić do ojczyzny. Jego przyrodni brat właśnie został oskarżony o morderstwo.
Dziesięć lat wcześniej znika Emelie, dziedziczka modowego imperium. Ostatni ślad po sobie zostawia na Facebooku, wrzucając zdjęcie swojej ręki z wytatuowaną bucket listą (służącą do odznaczania rzeczy, które dziewczyna miała zrobić przed śmiercią). Co oznaczały poszczególne okienka i kto wyciął w skórze dziewczyny brakujący znak?
Skandynawski kryminał: amerykanin w Szwecji
Ostatnie życie to przede wszystkim świetnie poprowadzona akcja i znakomicie przedstawiona zagadka. Kiedy już się wydaje, że tajemnica zostanie rozwiązana, nagle pojawia się coś, co naprowadza bohaterów na zupełnie nowy trop. Pod maskami przykładnych obywateli skrywają się prawdziwe bestie, a prawda staje się tym mroczniejsza, im więcej faktów wychodzi na jaw.
Oprócz świetnie napisanych bohaterów oraz dobrze przedstawionego wątku kryminalnego powieść ma jeszcze jeden interesujący motyw – zderzenie dwóch kultur. John przyjeżdża do niewielkiego Karlstad jako człowiek wychowany w amerykańskiej metropolii. Incydenty, jakie zachodzą w wyniku niezrozumienia szwedzkiej mentalności, są równocześnie zabawne i odkrywcze dla polskiego czytelnika, dla którego Skandynawia również może być pewną egzotyką.
Ostatnie życie — podsumowanie recenzji
Ostatnie życie to kawał dobrego kryminału, przekonujące postacie, zaskakujące zwroty akcji i fabuła trzymająca w napięciu aż do ostatniej strony.
Jeśli szukasz czegoś na ochłodę podczas wakacyjnych wojaży, będzie to doskonała propozycja – z tą powieścią nawet najdłuższa podróż minie szybko (a przy tym ekscytująco). Ja z pewnością kupię kolejny tom przygód agenta Johna Adderley’a, a tymczasem polecam całym sercem debiut Mohlina i Nyströma.
Ostatnie życie znajdziesz tutaj.
Sprawdź też:
- Kryminały skandynawskie – więcej artykułów
Ocena Magdy
-
10/10
-
10/10
-
10/10
Fragment recenzji
Ostatnie życie to przede wszystkim świetnie poprowadzona akcja i znakomicie przedstawiona zagadka. Kiedy już się wydaje, że tajemnica zostanie rozwiązana, nagle pojawia się coś, co naprowadza bohaterów na zupełnie nowy trop.