Dziewczyna z lampą – recenzja książki
Dziewczyna z lampą to druga część czterotomowej serii o polskich babkach wiejskich, akuszerkach i położnych, autorstwa Agnieszki Olszanowskiej. Wiosną dzieliłam się z Wami spostrzeżeniami na temat pierwszej części, Sekretne schronisko . Akcja drugiego tomu dzieje się około trzydziestu lat później.
Dziewczyna z lampą – o czym jest książka?
Sabinie, jedynemu dziecku bogatego potentata cukrowego, Ksawerego Kalskiego, niczego w życiu nie brakuje. Poza matką, która zmarła przy porodzie. Dziewczyna odmawia wyjścia za mąż za bawidamka hrabiego Skrzypowskiego. Jej odmowa psuje mu szyki, bowiem w posagu panny widział szansę na spłatę swoich zadłużeń. Jednak Sabina tłumaczy ojcu, że małżeństwo to dla niej wyrok śmierci. Akuszerka Apolonia (znana z pierwszej części) stwierdza, że dziewczyna odziedziczyła budowę ciała po matce i nie da rady urodzić. Kalski z żalem zgadza się z córką i w celu uniknięcia skandalu związanego z odrzuceniem najlepszego kandydata w okolicy wysyła Sabinę z kuzynką Klocią i stateczną ciotką Matyldą w podróż po Europie.
Wtedy to właśnie nasze podróżniczki poznają pannę Florence Nightingale, pielęgniarkę. Panna Nightingale zwana była damą z lampą, która nocą przemierzała szpital, by zaglądać do chorych. Kobieta robi na Sabinie ogromne wrażenie. Pisze ona list do ojca, w którym oznajmia, że chce wyjechać do Londynu, by zostać pielęgniarką.
Pomyślałam, że hrabia Kalski i tak wykazał się dużą otwartością umysłu, gdy pogodził się z tym, że córka nie wyjdzie za mąż. Liczyłam na to, że i teraz przyklaśnie na pomysł Sabiny. Tymczasem nic bardziej mylnego. Proponuje pewien kompromis. Matylda, Sabina i Klocia wyruszają do Warszawy. Klocia na kurs dla akuszerek, a Matylda i Sabina w celu brylowania na salonach. Klocia marzy tylko o wyjściu za mąż, więc gdy kuzynka obiecuje jej kandydata na męża, zgadza się na udział w niezwykłej, choć ryzykownej intrydze. Jak potoczą się losy kobiet? Jaki sekret kryje ciotka i czy ośmieszony zalotnik się wycofa? Tego Wam absolutnie nie zdradzę.
Recenzja książki Dziewczyna z lampą
Opisane powyżej poczynania hrabiego Kalskiego rozbudziły we mnie nadzieję na to, że może mimo ciężkich czasów zdarzył się oto feminista. Poniekąd tak. Cała intryga trzymała w napięciu. Do tego jeszcze należy dodać pojawienie się carskiej armii i mamy naprawdę kawał dobrej historii. Nie sposób było oderwać się od tej powieści! Zachęcam jednak do zapoznania się z pierwszym tomem, wtedy wszystkie elementy Wam wskoczą na miejsce. I przyznam, że drugi tom bardziej mi się podobał. To chyba kwestia „krwistości” postaci, zwłaszcza kobiecych. Nie do końca podobało mi się zakończenie, mianowicie to, że późniejsze życie Sabiny i reszty bohaterów było spisane jakby naprędce, tak strona, półtorej i koniec.
Nie zmienia to jednak faktu, że chętnie sięgnę po kolejną część z tego cyklu, a Was serdecznie namawiam do zapoznania się z dotychczasowymi! Bo cóż można robić, gdy za oknem taka szaruga? Nic, tylko czytać na zdrowie!
Książkę Dziewczyna z lampą znajdziecie tutaj.
Moja ocena
-
9/10
-
8/10
-
8/10
Fragment recenzji
Dziewczyna z lampą to druga część czterotomowej serii o polskich babkach wiejskich, akuszerkach i położnych. Zachęcam jednak do zapoznania się z pierwszym tomem, wtedy wszystkie elementy Wam wskoczą na miejsce. I przyznam, że drugi tom bardziej mi się podobał. Chętnie sięgnę po kolejną część z tego cyklu, a Was serdecznie namawiam do zapoznania się z dotychczasowymi! Bo cóż można robić, gdy za oknem taka szaruga?