Druga gemma to kontynuacja omawianej przeze mnie książki Przebudzenie zmarłego czasu. Długo pan Darda kazał czekać swoim fanom na tą część, oj długo. Na tyle, że przed przeczytaniem drugiego tomu musiałam ponownie sięgnąć po pierwszy, by przypomnieć sobie, o czym była mowa. 😉
Przebudzenie zmarłego czasu. Druga gemma – parę słów wstępu
Ponownie spotykamy się z Jakubem, który próbuje rozwikłać samobójczą śmierć swego wujka, Olgierda. Mężczyzna nie wierzy w taką wersję. Posiada gemmę, bizantyjski artefakt, ale dowiaduje się, że jest jeszcze jeden, mogący przenosić w czasie. Wraz ze znajomym, Januarym, próbują ją odnaleźć. Mimo tego, że Olgierd w pożegnalnym liście napisał „Nie szukaj, zostaw„. Druga gemma jest niczym „zła siostra”. Sama w sobie zdaje się zatruwać umysł. O łączeniu ich obu nawet nie ma co myśleć, bo skutki będą opłakane.
Uwagę Jakuba zajmuje przede wszystkim Justyna i Emil, jej syn. Przykuty do łóżka chłopiec przyczynił się do szybszego wyjścia Kuby z więzienia. Kobieta z pewnością nie może nazwać siebie szczęśliwą mężatką, o czym świadczą siniaki na twarzy, ukrywane za okularami przeciwsłonecznymi. Jakub pomaga im jak może, a mężulkowi najzwyczajniej w świecie obija mordę.
Wujek Olgierd niestety zdaje się nie spoczywać w pokoju, bowiem pewnej nocy śni się Jakubowi. Ale czy to rzeczywiście tylko sen?
Recenzja książki Druga gemma
Każdą książkę Stefana Dardy biorę w ciemno. Przynoszą mi naprawdę moc wrażeń, gęsią skórkę i przyprawiają o palpitacje. Czy to cykl Dom na Wyrębach, czy Cymanowski Młyn w duecie z Magdą Witkiewicz. Nawet pierwszą część Przebudzenia zmarłego czasu oceniłam dość wysoko. A teraz jestem w kompletnej rozterce.
Podobnie jak w pierwszej części autor miksuje kryminał, powieść obyczajową, by po chwili dodać smaczek zaczerpnięty z horroru. Jednocześnie nie bardzo nadążałam za przejściami Kuby w inny czas. Za jego wędrówkami między jawą a snem. Sam Jakub jakby stał w miejscu. Skończyłam książkę z ogromnym poczuciem niedosytu. Zamknęłam ją i zapytałam „no i co właściwie się wydarzyło?”. Wiem, że zapowiadane są kolejne dwie części tego cyklu. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że temat został zbyt „rozciągnięty”. Gdyby nawet zrobić z tego dwa tomy – może moje odczucia byłyby inne? Mam nadzieję, że na kolejny tom fani twórczości Pana Stefana nie będą musieli długo czekać.
A czy Wy macie tę lekturę za sobą? Podzielcie się swymi spostrzeżeniami.
Książkę Druga gemma znajdziecie tutaj.
Moja ocena
-
6/10
-
8/10
-
6/10
Fragment recenzji
Ponownie spotykamy się z Jakubem, który próbuje rozwikłać samobójczą śmierć swego wujka, Olgierda. Mężczyzna nie wierzy w taką wersję. Posiada gemmę, bizantyjski artefakt, ale dowiaduje się, że jest jeszcze jeden, mogący przenosić w czasie. Wraz ze znajomym, Januarym, próbują ją odnaleźć. Mimo tego, że Olgierd w pożegnalnym liście napisał „Nie szukaj, zostaw”.
Każdą książkę Stefana Dardy biorę w ciemno. Mam nadzieję, że na kolejny tom fani twórczości Pana Stefana nie będą musieli długo czekać.