Elmer. Kolorowe przygody, czyli opowieść o książce, która podoba się dzieciom
Elmer. Kolorowe przygody to książka, która kompletnie mnie zaskoczyła. Nie jest ani ładna, ani graficznie miła dla oka (przynajmniej dla mnie). Do tego ma intensywne kolory, które mogą męczyć, ale jest o dziwo także…. fenomenalna! Wiecie dlaczego? Ponieważ podoba się dzieciom, a to jest chyba najważniejsze. 🙂
Czasami, my dorośli wybierając książki dla dzieci, kierujemy się własną estetyką, tym co nam się wydaje, że im się spodoba. Zapominamy, że dzieci mają swój świat, swój punkt widzenia i może im się podobać coś zupełnie innego. Dokładnie tak jest z tą serią i z tym dziwnym słoniem w kolorowe kwadraty. 🙂
Elmer. Kolorowe przygody, czyli opowieść o słoniu w kratkę
Książka Elmer. Kolorowe przygodyDavida McKee jest pokaźnych rozmiarów, ma twardą oprawę i jest według moich spostrzeżeń najgrubszą książką z serii przygód o Elmerze. Podobnie jak okładka, także wnętrze jest nasycone intensywnymi kolorami i barwami. O dziwno kolorowy słoń, wyróżnia się na tle barwnych ilustracji.
Mamy tu cztery przygody: Elmer i Super El, Elmer i wielki ptak, Elmer i Słonięty Mikołaj, Elmer i melodia. Przedszkolaki i nieco młodsze dzieci (bo moim zdaniem one najbardziej zainteresują się ta książką), chociaż nie umieją czytać, będą mogły same wskazać na końcu książki, o której przygodzie chcą posłuchać w danym momencie. Każda jest zapisana kolorową czcionką.
Elmer wyrwał choinkę z korzeniami, by później zasadzić ją z powrotem. Młode słonie pomagały nieść drzewko.
Zrobiło się późno
– Gdy wrócimy, pójdziemy prosto do łóżek – zadecydował słoń w kratkę. – Jutro będziemy mieć sporo pracy.
Książkę Elmer. Kolorowe przygody można czytać w pierwszej kolejności
Jeśli to Wasze pierwsze spotkanie z Elmerem to nie martwcie się, podobnie jak ja, poznacie od razu całą familię tego przedziwnego słonia i wszystkich jego przyjaciół. Więc bez obaw, nie trzeba sięgać po poszczególne tomy z serii w kolejności, przynajmniej moim zdaniem. Dzieci też nie będą dociekać, co było wcześniej. Dodatkowo kupienie właśnie tego tomiska, pozwoli Wam zaoszczędzić trochę złotówek, ponieważ poszczególne historie z Elmerem zawierają po jednej powieści. Co oczywiście nie zmienia faktu, że kupiłam niedawno: Elmer i dziadek Eldo, Elmer i wyścig i Elmer i motylek. 🙂
„Delikatny humor autora i zamiłowanie do ironii mają niezwykle silny głos na stronach tej książki, a sam jej przekaz jest pochwałą indywidualizmu i śmiechu.” — Publishers Weekly
Dobrze, że dostaliśmy w prezencie
Prawdopodobnie sama nie kupiłabym Kolorowych przygód Elemera swojemu dziecku, ponieważ właśnie, tak jak wspominałam, wizualnie ta książka by mi się nie spodobała. Z tego też powodu bardzo się cieszę, że otrzymaliśmy ją w prezencie, bo to jest właśnie jedna z tych książek, która zachęcają maluchy do czytania, a to jest bardzo ważne. Każdy rodzic chciałaby przecież (taką mam nadzieję), aby ich dzieci zostały w przyszłości Czytelnikami, mając świadomość, jak wiele czytanie daje dzieciom (rozwija ich wrażliwość, empatię, inteligencję emocjonalną i odciąga od biernego spędzania czasu przed komputerem). Biorąc to wszystko pod uwagę, gorąco zachęcam Was, a właściwie Wasze dzieci do sięgnięcia po przygody Elmera.
A co się kryje za dziwnym wyglądem słonia Elmera? Jak mówi autor, ten słoń mógłby być zwyczajny i wtedy inne słonie nie stroiłyby sobie z niego żartów. Ale o tym właśnie jest ta historia, żeby być sobą, nawet jeśli to oznacza, że różnimy się od innych.
A więc książka także z przesłaniem i o to chodzi!