„Gniew Halnego” – recenzja

Gdybyście w tej chwili mogli wsiąść do pociągu i wybrać jeden kierunek – morze lub góry – gdzie jedziecie? 🚅 Jedno jest pewne! Na podróż polecam Wam zabrać książkę Gniew halnego. Ta książka wciągnie Was tak, że nie odłożycie jej, dopóki nie przeczytacie ostatniej strony.

Gniew halnego

Cóż to za debiut!
Jakie emocje!
I ten niepokój!

Instagram @ruda_czyta

Halny, to prawdziwy żywioł i niczym demon rządzi ludźmi i decyduje o ich losie… Ma moc, której nikt się nie spodziewa. A okazuje się, że on może wszystko, może nawet decydować o życiu lub śmierci…

W Zakopanem przecinają się ścieżki bohaterów powieści. Grażyna i Janusz przyjeżdżają tu na urlop, z którego on się cieszy, a ona ciągle kręci nosem. Jerzy przyjechał aż Gdańska z zamiarem odpoczynku i wytchnienia, ale w chwilach grozy bierze się pomocy miejscowej policji. Kordian zjawił się w Zakopanem i planuje to kolejne i interesy, które na dobre wychodzą tylko jemu. Arek mieszka w Zakopanem, wszyscy go tu znają i to właśnie jest jego najważniejszy problem. Ratowniczka medyczna Julia zawsze myśli o innych, ale może w końcu nadejdzie czas, że pomyśli też o siebie?

A do tego wszystkiego mamy też Lucjana. Mężczyzna, który się nie odzywa, dopóki nie przemówi przez niego halny.

Halny, który rozdaje karty…

Bo to właśnie halny połączy losy tych wszystkich ludzi. To on rozdaje karty. Dla kogo okażą się one dobre, a dla kogo nie?

Mamy tu przekrój ludzi, problemów i traum. Tak wiele decyzji do podjęcia. Ale jest on – halny. Pomaga, mimo że nikt tego nie widzi. Swoimi podmuchami kieruje na życie ścieżki…

Instagram @ruda_czyta

Strach, groza, niepokój – takie emocje towarzyszyły mi podczas lektury. Miałam wrażenie że za moim oknem coraz mocniej wieje. Autorka swoim debiutem sprawiła, że włosy stawały mi dęba – tak zręcznie przekazała emocje! Prawdziwe mistrzostwo! A zakończenie? 😯 Nie pytajcie! Nic nie powiem oprócz tego, że musicie sprawdzić to sami! Książkę znajdziecie TUTAJ >>