Marzenia Kaliny Aneta Krasińska – recenzja książki
Marzenia Kaliny to książka o trzech kobietach, których losy splatają się w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Bohaterki Anety Krasińskiej zmagają się z wieloma problemami, a śledzenie ich życia wprawia Czytelnika w ponury nastrój.
Z powieściami obyczajowymi pisanymi przez kobiety, dla kobiet, o kobietach mam ogromny problem. Po pierwsze za dużo w nich kobiet, a po drugie zwykle są to książki, których fabuła opiera się na silnych, negatywnych emocjach. Osobiście mam dużo szacunku dla przeżyć bohaterek Marzeń Kaliny, krążących wokół braku rodziny i bolesnych konsekwencji odrzucenia lub niemożności posiadania dzieci. Jednak nie mogę się zgodzić na tak nieskomplikowaną formę i styl tej opowieści.
Marzenia Kaliny – gra na emocjach i trzy proste historie
Nie rozumiem, dlaczego przeciwności losu, obok schematu „rozwód i zaczynanie wszystkiego od nowa” to ulubiony temat autorek. Wiem, generalizuję, może nie powinnam. Ale czytanie Marzeń Kaliny porównałabym do oglądania serialu telewizyjnej dwójki. Każdy ma czasem ochotę na polską produkcję obyczajową, ale generalnie wolimy wysokobudżetowego Netflixa, który proponuje coś więcej niż proste historie.
Czemu tak czepiam się emocji? Wydaje mi się, że uczynienie swoich bohaterek nieszczęśliwymi to droga na skróty, pozwalająca na pominięcie ciekawej fabuły. Żebyście lepiej zrozumieli, co mam na myśli, opiszę pokrótce trzy główne postacie Marzeń Kaliny.
Po pierwsze mamy więc tytułową Kalinę – przedszkolankę, która wraz z mężem bezskutecznie stara się o dziecko. Drugą bohaterką jest Lena – nastolatka uwikłana w romans ze starszym mężczyzną. No i wreszcie Elżbieta – niespełniona artystka, porzucona przez dawną, młodzieńczą miłość. Wspólnie śledzimy kilka dni z ich życia, by w tragicznym zakończeniu uświadomić sobie, że światem kieruje przypadek i nic tak naprawdę nie jest zależne od nas. Zero nadziei, żadnych promyków światła.
Marzenia Kaliny – finał, który zostawia pustkę
Jedna z recenzentek słusznie napisała, że „gorzki finał pozostawia zastanawiającą pustkę i jedno pytanie: dlaczego?”. Moje pytanie dlaczego dotyczyłoby jednak nie losów bohaterek, a zasadności pisania o nich. Jeśli czytanie o zmaganiu się z ciężką codziennością przynosi komuś ulgę – jestem jak najbardziej za. Jeśli jednak od tego typu historii oczekujecie czegoś więcej, na przykład pogłębionych portretów psychologicznych czy zaskakującej fabuły, to Marzenia Kaliny nie sprostają Waszym nadziejom.
Podsumowując, jak dla mnie książka Anety Krasińskiej to nieskomplikowana opowieść o życiu, z rozczarowującym zakończeniem. Polecam ją jedynie entuzjastom gatunku albo Czytelnikom, którzy mają ochotę zagłębić się w losy kolejnych, nieszczęśliwych kobiet.
Kup książkę Marzenia Kaliny Aneta Krasińska w sklepie internetowym TaniaKsiazka.pl >>
Ocena Malwiny
-
6/10
-
4/10
-
4/10
-
5/10
Fragment recenzji
Po pierwsze mamy więc tytułową Kalinę – przedszkolankę, która wraz z mężem bezskutecznie stara się o dziecko. Drugą bohaterką jest Lena – nastolatka uwikłana w romans ze starszym mężczyzną. No i wreszcie Elżbieta – niespełniona artystka, porzucona przez dawną, młodzieńczą miłość. Wspólnie śledzimy kilka dni z ich życia, by w tragicznym zakończeniu uświadomić sobie, że światem kieruje przypadek i nic tak naprawdę nie jest zależne od nas. Zero nadziei, żadnych promyków światła.