Moja matka psychopatka – recenzja książki

Przychodzę dziś do was z recenzją książki pt. Moja matka psychopatka. Jest to prawdziwa historia Olivii Rayne, właściwie wspomnienia z dzieciństwa i kawałka dorosłego życia bohaterki. Autorką książki jest jej najlepsza przyjaciółka S. M. Nelson. To ona była jedną z osób, które pomogły bohaterce wyrwać się ze szponów matki psychopatki i wsparła ją w walce o lepszą przyszłość. Książka, o której dziś mowa, to swego rodzaju terapia. Co w niej znajdziecie?

Moja matka psychopatka – wstrząsająca lektura?

Zdecydowanie tak. Książka miejscami mrozi krew w żyłach i sprawia, że trzeba odłożyć ją na chwilę, by przetrawić to, co się przeczytało. Czytelnicy wędrują wraz z bohaterką przez jej życie od pierwszych wspomnień, które zanotowała w pamięci po dorosłe, niezależne życie. Każdy rozdział rozpoczyna się wzmianką na temat tego, co charakteryzuje psychopatów. I każdy z nich podporządkowany jest właśnie danemu wskazaniu. Szybko okazuje się, że Olivia doświadczyła boleśnie wszystkich tych szokujących cech, występujących u jej matki. Można więc rzec, że wychowała się pod skrzydłami książkowego przypadku psychopaty.

Licz się z natłokiem emocji – wobec tej historii nie przejdziesz obojętnie

Podczas lektury towarzyszyło mi sporo emocji: złość, rozczarowanie, irytacja, niedowierzanie, współczucie. Wiele razy myślałam: Dlaczego? Jak to możliwe, że bohaterka nadal wraca do matki po tym, co ta jej zrobiła? Dlaczego jej ojciec jest taki bierny? Czy Olivia nie widzi, że pakuje się w kolejną, toksyczną relację? Jak to możliwe, że jedna osoba tak bardzo ustawia życie całej rodziny i nikt, absolutnie nikt nie jest w stanie tego przerwać?

Książka doskonale pokazuje mechanizm działania psychopaty. Ponadto, co straszniejsze, ukazuje, jak trudno wyrwać się z jego sideł. Trudno dziwić się bohaterce – nie znała innych wzorców, tkwiła w toksycznej relacji przez lata. Nie tak łatwo wyjść z takiego bagna. Żeby to nastąpiło, najpierw musisz zdać sobie sprawę, że w nim tkwisz. Potem musisz zmierzyć się z otoczeniem, któremu ciężko uwierzyć w to, co przeżywasz. Ponieważ psychopaci to sprytni manipulanci.

Podsumowanie, czyli światełko w tunelu

Jednak w tej historii jest światełko w tunelu. Autorce ostatecznie udało się pokonać demony przeszłości i… reszty dowiecie się, czytając książkę! Ostrzegam, że będą towarzyszyły wam skrajne emocje. Momentami bywa ciężko, ale całość czyta się zaskakująco płynnie. Ta pozycja zdecydowanie obnaża schemat działania psychopatów. Tym samym, jeśli interesuje was ten temat, sięgnijcie po tę pozycję. To dobry trop, by otworzyć komuś oczy i samemu zwrócić uwagę na sygnały ostrzegawcze. Co powinno was zaniepokoić w relacji? Czy nie uwikłaliście się w toksyczny związek? Moja matka psychopatka to dobra instrukcja, jakich ludzi unikać, a jednocześnie dowód, że każdy ma wystarczająco dużo siły, by wyrwać się ze szponów psychopaty.

Książkę Moja matka psychopatka znajdziecie tutaj.