Ostatni mag. Lisa Maxwell. Recenzja książki
Już od jakiegoś czasu nie sięgałam po książki fantastyczne, chociaż bardzo je lubię. Kiedy zaproponowano mi zrecenzowanie książki Ostatni mag amerykańskiej pisarki, Lisy Maxwell, ucieszyłam się na myśl, o ponownym zagłębieniu się w świat tak różny od realnego. Jesteście ciekawi tego, czy warto ją przeczytać?
Ostatni mag Lisy Maxwell to książka dla młodzieży, która znalazła się na liście bestsellerów New York Timesa, została przetłumaczona na kilkanaście języków, a od niedawna można kupić jej polskie wydanie.
Ostatni mag – niebezpieczna misja w przeszłości
Cała akcja powieści ma miejsce na Manhattanie, ale dzieje się w różnych płaszczyznach czasowych. W świecie wykreowanym przez Maxwell magia istnieje. Niektórzy ludzie mają wyjątkowe zdolności, to Magini. Każdy z nich ma inną umiejętność. Ktoś potrafi zaginać światło, by stać się niewidzialnym. Ktoś inny samym dotykiem może skłonić do wypełnienia jego woli, a ktoś ma zdolność manewrowania czasem. I właśnie zaginać czas potrafi Esta, główna bohaterka powieści Ostatni mag.
Magini żyją w tajemnicy i ukrywają zdolności przed zwykłymi ludźmi i przed członkami tajemniczego Zakonu. Żyją na całym świecie, ale to nowojorski Manhattan, otoczony niewidzialną i zabójczą barierą, stał się więzieniem dla wielu pokoleń osób posiadających nadprzyrodzone zdolności. Ta bariera, Krawędź, wysysa magię i życie z maginów, którzy próbują ją przekroczyć.
Współczesna siedemnastolatka, Esta, tak jak już wspomniałam, ma zdolność manipulowania czasem. Potrafi zwolnić jego bieg i cofać się w przeszłość. Od małego była szkolona przez swojego mistrza, żeby stać się złodziejką. Teraz podróżuje w czasie i wykrada Zakonowi magiczne artefakty. Jak się można spodziewać, jedna z jej misji będzie znacznie trudniejsza od innych. Dziewczyna dostaje zadanie, by wykraść księgę zawierającą wszystkie sekrety magii. Żeby je zrealizować, cofa się w czasie do 1902 roku.
Ostatni mag. Lisa Maxwell. Recenzja książki
Większość akcji toczy się w Nowym Jorku początku XX wieku. Samo miasto jest ciekawie zobrazowane. Pełne jest plastycznych opisów miejsc, do których trafia bohaterka, dzięki czemu powieść czyta się naprawdę dobrze.
Trochę przeszkadzało mi, że wszyscy młodzi bohaterzy, z Estą na czele, są tak skonstruowani, że sprawiają wrażenie znacznie starszych niż te około dwadzieścia lat. Są poranieni, styrani życiem i ciągłą walką z Zakonem. Ich dylematy to problemy dorosłych, a nie nastolatków. Czy to dobrze, czy źle? Ja czułam zgrzyt, kiedy wyobrażałam sobie bohatera jako czterdziestolatka, bo takie wyobrażenie nasuwała mi konstrukcja jego postaci, a za chwilę narrator przypomina, że ten bohater ma zaledwie dwadzieścia kilka lat… 🙁
Uważam, że Ostatni mag nie jest klasyczną powieścią dla młodzieży. Wątek miłosny nie wysuwa się tu na pierwszy plan. Bohater nie dorośleje, bo już sprawia wrażenie dorosłego. Mimo tej kwestii, książkę czyta się dość przyjemnie.
To co mi się podobało w Ostatnim magu, to przewrotność fabuły, której akcja to zabawa w kotka i myszkę z Czytelnikiem. Raz wydaje się, że Esta jest główną bohaterką, od której działań zależy fabuła książki. Później okazuje się, że jest tylko dość ważnym trybikiem w planie kogoś innego. Fabuła gmatwa się i cały czas zaskakuje, żeby na koniec zrzucić na czytelnika bombę.
Warty docenienia jest dynamizm. Akcja toczy się wartko. Historia się nie dłuży i nie trzeba przerzucać kilku kartek w poszukiwaniu ciekawszych momentów. W Ostatnim magu cały czas coś się dzieje.
Tę książkę czyta się naprawdę dobrze i jestem pewna, że Ostatni mag może się okazać wspaniałą lekturą na drugą połowę wakacji. Co więcej, to tylko pierwszy tom serii. Autorka na październik zapowiedziała drugi tom: The Devil’s Thief. A wydawnictwo Dolnośląskie zaanonsowało publikację jej polskiego tłumaczenia. Co prawda, nie znamy jeszcze dokładnej premiery, ale sama świadomość tego, że historia będzie kontynuowana – cieszy. Polecam ją wszystkim fanom fantasy, nie tylko młodzieży.
Książkę Ostatni mag znajdziecie tutaj.
Ocena Anety
-
7/10
-
7/10
-
7/10
-
8/10
Fragment recenzji
To co mi się podobało w Ostatnim magu, to przewrotność fabuły, której akcja toczy się jak zabawa w kotka i myszkę z czytelnikiem. Raz wydaje się, że Esta jest główną bohaterką, od której działań zależy fabuła książki. Później okazuje się, że jest tylko dość ważnym trybikiem w planie kogoś innego. Fabuła gmatwa się i cały czas zaskakuje, żeby na koniec zrzucić na czytelnika bombę.