Stacja Zodiak – mroźna opowieść
Stacja Zodiak to powieść autorstwa Toma Harpera. Czego może spodziewać się po niej czytelnik? Z pewnością dynamicznej i wciągającej akcji. Pisarz w odróżnieniu od swoich kolegów po fachu, przenosi czytelników nie w przestrzeń kosmiczną, a na rejon podbiegunowy. I trzeba przyznać, że jest to całkiem udany zwrot tematyczny, jeśli chodzi o opowieści sensacyjne lub te utrzymywane w koncepcji thrillera. Warto przy tym dodać, że obecnie mamy już XXI wiek i podróże na statku kosmicznym nie robią już większego wrażenia na czytelnikach. Dlatego też Harper sięgnął po wątek, który w literaturze jest wciąż mało popularny.
Co kryje Stacja Zodiak?
Terra Nova to lodołamacz Straży Przybrzeżnej, który przedziera się przez zamarznięty Ocean Arktyczny. W promieniu setek kilometrów nie powinno znajdować się tu żadne żywe stworzenie. Okazuje się jednak, że załoga natrafia na wychłodzone i wycieńczone ciało człowieka. Przemierzał on samotnie lodową pustynię. Tom Anderson jest ostatnim członkiem Stacji Zodiak, któremu udało się przeżyć. Baza naukowa znajduje się daleko za kręgiem polarnym, a ocalały nie ma o nim najlepszego zdania. Opowiada o paranoicznej atmosferze oraz naukowcach i szpiegach. A także o chciwości i rywalizacji, które nieuchronnie prowadzą do chaosu i zbrodni. Jednak nie wszystko, co opowiada Tom ma sens i jest jasne. Podejrzenia wzbudza jego ubranie poplamione krwią. Mo ono również dziurę po pocisku i, jak głosi naszywka z imieniem i nazwiskiem, nie należy do niego.
Jest jasne, że Anderson nie powiedział załodze wszystkiego. Zaczynają odnajdywać się inni ocaleni ze Stacji Zodiak i rzucają światło na prawdziwe wydarzenia. Okazuje się, że spółki naftowe podejmują się podstępnych praktyk, a rosyjski wywiad nieustannie coś knuje. Wizja katastrofalnego ocieplenia klimatu jest bardzo realna. A przy tym wszystkim wychodzi również ludzka pazerność i zawiść, która przekracza wszelkie wyobrażenia.