Wymazani z pamięci – recenzja książki
Na książki Piotra Borlika zawsze czekam z niecierpliwością. Bardzo lubię jego sposób pisania i ciągle w głowie mam opis zwłok, jaki rozpoczynał jedną z jego książek. Drobiazgowość i zwrócenie uwagi na szczegóły to coś, co cechuje opisy autora i absolutnie nie ma w nich nic nudnego. Są na świetnym poziomie i powodują, że czytelnikowi włosy stają dęba. A po tym poznać można dobrą książkę. Dziś zapraszam Was na recenzję ostatniej książki Piotra Borlika – Wymazani z pamięci.
Wymazani z pamięci
Kiedy pewnego dnia w Gdańsku na ulicy ktoś zauważa grupkę dzieci, wydawać by się mogło, że nie ma w tym nic dziwnego. Uwagę przykuwa jednak to, że dzieci są ubrane identycznie i wydają się być zdezorientowane. Po przyjeździe policji okazuje się, że każde z dzieci widnieje w pewnym rejestrze. Wszystkie te dzieci zostały uprowadzone i ich poszukiwania trwają od lat.
Wydawać by się mogło, że na tym kończy się podobieństwo między dziećmi – pochodzą z różnych rodzin, są w różnym wieku, a do tego każde z nich utrzymuje, że w zasadzie nic nie pamięta. Ale czy na pewno?
Z biegiem czasu szczęście rodziców, którzy odzyskali swoje pociechy, zaczyna ustępować niepokojowi i nieufności. Dzieci nie są już takie, jakimi je zapamiętali i wszystkie z nich boją się ciemności. Czego doświadczyły? I jak to się stało, że zostały odnalezione?
Borlik w trochę innym wydaniu
Wymazani z pamięci to książka inna niż te, do których przyzwyczaił nas autor. Nie mamy tu typowego thrillera czy kryminału z wylewem krwi czy szybką akcją. Tu wszystko dzieje się powoli, a autor buduje napięcie małymi krokami. Ta historia wciągnęła mnie i zaintrygowała swoją tajemniczością. Autor w dziecięcych bohaterach wykreował postaci niepokojące, tajemnicze a nawet groźne. Przez całą książkę towarzyszyły mi pytania – o co tu chodzi i kto za tym stoi.
Polecam, książkę znajdziecie tutaj.
Ocena Rudej
-
7.5/10
-
10/10
-
5/10
-
8.5/10
Fragment recenzji
Wymazani z pamięci to książka inna niż te, do których przyzwyczaił nas autor. Nie mamy tu typowego thrillera czy kryminału z wylewem krwi czy szybką akcją. Tu wszystko dzieje się powoli, a autor buduje napięcie małymi krokami. Ta historia wciągnęła mnie i zaintrygowała swoją tajemniczością. Autor w dziecięcych bohaterach wykreował postaci niepokojące, tajemnicze a nawet groźne. Przez całą książkę towarzyszyły mi pytania – o co tu chodzi i kto za tym stoi.