Z drzewa powstałeś i w drzewo się obrócisz
Dziś zróbmy mniej tradycyjnie. Zazwyczaj, jeżeli mogę pokazać Wam w artykule jakiś materiał filmowy, to umieszczam go na samym końcu, pod tekstem. Dziś postanowiłam zrobić odwrotnie. 😉 Zatem chciałabym, żebyście najpierw obejrzeli krótki film, bo to materiał o wyjątkowej książce i bardzo ciekawej akcji.
Z drzewa powstałeś i w drzewo się obrócisz
Mała argentyńska oficyna wydawnicza, która specjalizuje się w wydawaniu literatury dziecięcej, stworzyła książkę, jakiej jeszcze nie było. To niezwykła pozycja, która dzięki swoim specyficznym właściwościom, w ciekawy sposób nabiera edukacyjnego wymiaru. Jestem pewna, że takiej lekcji młodzi czytelnicy bardzo długo nie zapomną.
Mi Papa Estuvo en la Selva (tł. Mój tata był w dżungli), to książka, która dosłownie oddaje naturze to, co od niej wzięła. W jaki sposób? Wiadomo, że książki tradycyjne powstają dzięki drzewom, z których produkuje się papier. Po tym, jak się już przeczyta tę ilustrowaną książkę dla dzieci, można ją zasadzić, żeby wyrosło z niej drzewo. Jest to ciekawy sposób na promowanie publikacji przyjaznych środowisku.
Nasiona drzewa Jakarandy zaszyte w książce to jeszcze nie wszystko. Bo Mi Papa Estuvo en la Selva powstała na papierze bezkwasowym i zadrukowano ją ekologicznym tuszem.
Co ciekawe, wydawnictwo promowało tę książkę w niezwykły sposób. Jej „zasadzone” egzemplarze można było obserwować w specjalnie przygotowanych terrariach, które umieszczono w księgarniach. Zatem klienci mogli zobaczyć, jak książka się zakorzenia, a drzewo zaczyna kiełkować.
Uważam, że to bardzo ciekawa inicjatywa, która z pewnością spodoba się nie tylko dzieciom. Zastanawiam się nad tym, czy ja umiałabym się przełamać i zakopać książkę w ziemi. Od małego wałkowano mi, że o książki należy dbać… Może w tej wyjątkowej sytuacji, w której niszcząc coś, w gruncie rzeczy dajesz życie czemuś innemu, zakopanie książki nie do końca jest tożsame z jej zniszczeniem? Czy mielibyście opory przed zasypaniem Mi Papa Estuvo en la Selva ziemią?
Czy taka publikacja miałaby szansę zyskać popularność w Polsce? Kupilibyście podobną książkę swoim dzieciom?