W butach Valerii – recenzja książki
Wrzesień przywitał nas w tym roku dość chłodno. To tak jakby ktoś gwałtownie wyłączył lato wraz z przewróceniem kartki kalendarza. Dzięki Elisabeth Benavent odnajdziecie odrobinę lata, nawet gdy za oknem jesienna słota. Wystarczy, że wejdziecie w buty Valerii. Możecie to robić już teraz, bo książka W butach Valerii miała premierę 2 września. Skusiłam się, żeby na kilka wieczorów zanurzyć się w dusznej atmosferze gorącego Madrytu. Czy warto?
Madryt, przyjaźń, wino i namiętność
Kim jest główna bohaterka powieści Elisabeth Benewent? Valeria, 27-letnia początkująca pisarka, która gdzieś po drodze zgubiła siebie i radość. Na swoim koncie ma jeden debiut-bestseller, a to dość wysoko zawiesza poprzeczkę nad jakością książki, którą właśnie (z opłakanym skutkiem) próbuje pisać. Do tego dochodzą jeszcze problemy w małżeństwie. Nieco ukojenia dają jej spotkania z przyjaciółkami: przebojową Lolą, ciepłą Carmen i aż do przesady poukładaną Nereą.
Każda z tych kobiet jest inna, ale każda z nich pragnie i szuka miłości. A czego poza pisarską, mityczną weną szuka Valeria? Właśnie to poszukiwanie jest clou całej historii.
Co to znaczy wejść w buty Valerii? Z jednej strony my, jako czytelnicy, wchodzimy w życie głównej bohaterki. Poznajemy jej problemy, pragnienia i rozterki. Z drugiej — Valeria też musi wejść w swoje buty, żeby z dystansu przyjrzeć się sobie, małżeństwu i innym relacjom. Przecież ma do tego świetne narzędzie — jest pisarką.
W butach Valerii – recenzja książki
W powieści Elisabeth Benevent nie brakuje ani humoru, ani pikanterii, ani ciepła. To z jednej strony opowieść o niezwykłej przyjaźni i sile, jaką z przyjacielskiego wsparcia człowiek jest w stanie czerpać. Jednak W butach Valerii to przede wszystkim historia poszukiwania siebie. To wcale nie jest łatwe, zwłaszcza gdy sami przed sobą próbujemy udawać, że wszystko gra.
Do fabuły opowiedzianej ciekawie i z pazurem dodajcie klimatyczny Madryt. Nic dziwnego, że W butach Valerii stała się bestsellerem, a Netflix pokusił o serialową adaptację. Na marginesie, widziałam kilka pierwszych odcinków i już śmiało mogę powiedzieć, że serial sporo odbiega od książki. Serialowym Valerii, Carmen, Loli i Nerei dużo brakuje do powieściowych pierwowzorów.
Benevent stworzyła bardzo ciepłą i pozytywną opowieść, która spodoba się nie tylko miłośniczkom powieści obyczajowych. Czy słusznie porównuje się książkę W butach Valerii do Seksu w wielkim mieście? To zupełnie inne historie, ale obie są pełne humoru, kobiecej energii i namiętności, więc porównanie jest całkiem trafione.
W butach Valerii to pierwsza część serii, więc wraz z tą książką historia wcale się nie kończy. 😉 Książkę możecie znaleźć w tym miejscu. Powieść ukazała się nakładem Wydawnictwa Kobiecego.
Powiązany artykuł:
Ocena Anety
-
9/10
-
8/10
-
8/10
-
8/10
Fragment recenzji
Co to znaczy wejść w buty Valerii? Z jednej strony my, jako czytelnicy, wchodzimy w życie głównej bohaterki. Poznajemy jej problemy, pragnienia i rozterki. Z drugiej — Valeria też musi wejść w swoje buty, żeby z dystansu przyjrzeć się sobie, małżeństwu i innym relacjom. Przecież ma do tego świetne narzędzie — jest pisarką.