Stephen Curry. Potrójne oblicze – recenzja książki
Na wstępie zaznaczę, że książka Stephen Curry. Potrójne oblicze dotyczy sportowca, który wciąż gra i nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Co więcej nie jest osobą, która zasłynęła występami w jednym turnieju czy też w zaledwie jednym sezonie. Choć bardzo często w ten sposób kreuje się gwiazdy (niestety najczęściej piłkarzy), których później dotyczą głośne transfery i niebotyczne kwoty. Oczywiście, biografii doczekali się Ci najbardziej rozpoznawalni i wartościowi sportowcy, ale szum jaki wokół nich się tworzy jest w mojej opinii niezdrowy. W przypadku koszykarzy wydaje mi się, że jest nieco inaczej. Choć może po prostu jest to inaczej odbierane w naszym kraju, albo ja tego tak nie dostrzegam, bo nie śledzę na bieżąco wszystkich nowinek.
Kim jest Stephen Curry?
Stephen Curry jest rozgrywającym Golden State Warriors. Syn słynnego koszykarza Della Currego, który w 1994 roku został okrzyknięty najlepszym rezerwowym NBA, lider rzutów za 3 punkty z 1999 roku. Wielu uważa, że to właśnie on był wzorem Stephena, który tak jak jego tata został fenomenalnym specjalistą od rzutów za trzy. Książka Stephen Curry. Potrójne oblicze opowiada niezwykłą historię chłopaka i jego drogę do NBA. Z początku nawet jego matka nie miała pewności czy uda mu się trafić do NBA. Wielu ludzi patrzyło na niego przez pryzmat jego ojca i oczywiście stale go z nim porównywali. Niemniej jednak Curry robił swoje. Trenował, szlifował swoje umiejętności i wykorzystywał niesamowity talent. Zawsze miał coś komuś do udowodnienia.
Pierwsze reakcja na zapowiedzi
Gdy pojawiły się pierwsze informacje o publikacji tej książki na forach dotyczących NBA rozbrzmiały głosy zaskoczenia. Niektórzy fani byli wręcz zażenowani, że ktoś pisze biografię Stephena Currego tak wcześnie. Zbiło mnie to z tropu, bo mówimy przecież o koszykarzu, który doprowadził Golden State Warriors do 3 finałów, zdobył 2 mistrzostwa NBA i 1 wicemistrzostwo. Został jako jedyny w historii wybrany jednogłośnie MVP sezonu zasadniczego! Co jest najważniejszą nagroda indywidualną dla najwartościowszego gracza. Nawet Michael Jordan uważany za najlepszego koszykarza NBA nie może się tym pochwalić! Dodać do tego można uczestnictwo w meczach All Star Game ostatnich 3 edycji, kilka rekordów celnych i oddanych rzutów. Zdobył tytuł zawodnika, który najszybciej w historii NBA uzyskał 1000 celnych rzutów za 3 pkt. i pobił rekord słynnego Dennisa Scotta. Udowadnia, że jest niezwykłym sportowcem i niepodważalnym liderem Golden State Warriors. Ich fani nie wyobrażają sobie meczu bez swojego bohatera, tego, który spowodował, że zaczęli się w końcu liczyć.
,,Nie” dla Golden State Warriors?!
Większość zapomniała lub wyparła z pamięci, że podczas draftu w 2009 roku Curry i jego ojciec liczyli, że z numerem 8 trafi do New York Knicks. Wtedy na ostatnim roku uczelni Davidson notował średnio ponad 28 punktów na mecz i był bardzo obiecującym zawodnikiem. Jednak talentem Currego byli zainteresowani również Memphis Grizzlies (2 numer na drafcie) i Golden State Warriors (7 numer). Agent Stephena odwołał nawet treningi w halach tych drużyn. O ile na pierwszą to zadziałało, tak Wojownicy wytrwali przy swojej decyzji do końca. Curry nie był pierwszym i nie ostatnim zawodnikiem, który postępował w ten sposób. Z biegiem lat zaczęły pojawiać się różne domysły i opinie na temat losu Stephena, który mógł trafić do New York Knicks. Niektórzy uważają, że jeśli tak by się stało to nie osiągnąłby takiego sukcesu. Inni znów mówią, że po zaledwie dwóch sezonach zmieniłby klub na inny. Nigdy nie lubiłem takich gdybań, które są bezsensu i sądzę, że gdyby zapytać o opinię samego zawodnika odpowiedziałby tak samo.
Stephen Curry. Potrójne oblicze
Myślę, że twórcy tej książki mogli postawić sobie kilka celów. Pierwszym jest oczywiście przedstawienie sylwetki fenomenalnego koszykarza, jakim jest Curry. Kolejny, pokazanie jego niełatwej i żmudnej drogi do sukcesu. Myślę jednak, że chodzi przede wszystkim o złagodzenie jego wizerunku. Nie od dzisiaj wiadomo, że zwycięzcy mają tylu fanów, co przeciwników. Stephen w dodatku jest osobą bardzo zawziętą, która zna swoją wartość i próbuje udowodnić to na każdym kroku. To może przechylać szalę w stronę hejtu i dokładnie tak się dzieje.
Autor, Marcus Thompson II, poświęca sporo miejsca na pokazanie relacji Currego na boisku, omawiając również konkretne potyczki. Dodaje do tego wypowiedzi jego byłych i obecnych przeciwników, którzy mimo spięć potrafią docenić jego niezwykłe umiejętności. Trzeba przyznać, że to dodaje książce smaczku. Dziennikarz podkreśla, że nawet jeżeli Curry przesadza to dlatego, że chce być lepszy i wymaga więcej od siebie i od przeciwników. Uważa bowiem, że konkurencja, która traktuje go poważnie wzmacnia obronę, a to świadczy o tym jak daleko doszedł on sam. Poza boiskiem jest zupełnie innym człowiekiem, życzliwym i zdystansowanym do siebie. Znalazłem newsa, że w tegoroczne Halloween, Golden State Warriors mierzyli się z Detroit Pistons na wyjeździe, a Stephen przyjechał na rowerze, jako Jigsaw z serii Piła. Nie jest to pierwszy koszykarz, który lubi się przebierać, ale trzeba przyznać, że pomysł miał niezły.
Pozytywne wrażenie
Najfajniejsze w tej książce jest to, że została ona napisana przez dziennikarza sportowego, który do swojej pracy podchodzi z dużym entuzjazmem. Dzięki temu nawet biografia wydaje się być dynamiczna. Niemniej jednak dla mnie nie była to książka, od której nie mogłem się oderwać, mnogość statystyk i nazwisk zbijała z tropu. Z drugiej strony, co kilka stron miałem ochotę poszukać w internecie jakichś informacji, newsów czy też nawet przejrzeć powtórki ciekawszych meczy. Zapewne sympatycy amerykańskiej koszykówki będą mieli znacznie łatwiejszy odbiór i docenią skrupulatne podejście Thompsona. Tłumaczenie książki stoi na wysokim poziomie. Zadbał o to Michał Rutkowski, który sam jest fanem NBA i miał już okazję pracować nad pozycjami o koszykówce. Dzięki temu otrzymujemy album, który czyta się sprawnie, bez żadnych zgrzytów czy dziwnych określeń.
Biografia dla każdego Czytelnika?
Osoby, które trafiły na tę recenzję zastanawiają się pewnie dla kogo właściwie jest ta książka. Prawda jest taka, że książka Stephen Curry. Potrójne oblicze jest w zasadzie dla tych, których interesuje sport i chcą poznać intrygującego sportowca, o którym tak wiele się mówi. Dla fanów NBA jest to pozycja obowiązkowa, którą docenią za ukryte w książce dodatkowe smaczki. Co więcej będą mogli postawić Potrójne oblicze tuż obok książki Michael Jordan. Życie, która uważana jest za najlepszą książkę dotyczącą koszykarzy z NBA. Osoby początkujące, które nie śledzą doniesień sportowych mogą się niestety pogubić w mnogości nazwisk i powiązań występujących w historii Stephena Currego, a przez to zniechęcić do zagłębienia w całość. Uważam jednak, że warto przeczytać historię świetnego sportowca, w którego sukces nikt nie wierzył, którego każdy oceniał i z góry przekreślał. On natomiast udowadnia wszystkim, że się mylili, nie oczekuje jednak przeprosin, a należnego mu szacunku.
Ocena Marcina
-
5/10
-
9/10
-
8/10
Fragment recenzji
Książka Stephen Curry Potrójne oblicze dotyczy sportowca, który wciąż gra i nie powiedział ostatniego słowa. Co więcej nie jest osobą, która zasłynęła występami w jednym turnieju czy też w zaledwie jednym sezonie.