Od kilku lat kryminały święcą tryumfy na rynkach wydawniczych całego świata. Swoją dobrą passę gatunek zawdzięcza przede wszystkim skandynawskim autorom. To dzięki nim mroczne historie zbrodni przestały być traktowane jedynie jako literatura popularna. W Polsce kryminał ma się równie świetnie, a pisarzom z dalekiej północy szykuje się godna konkurencja na najwyższym poziomie.
Polskie kryminały przez długi czas były niedoceniane przez krytykę literacką w naszym kraju. Uważano je za sztukę popularną, a jej twórcy mogli liczyć jedynie na uznanie ze strony oddanych wielbicieli gatunku. Wszystko zmieniło się w 2004 roku, kiedy to Stowarzyszenie Miłośników Kryminału i Sensacji „Trup w szafie” oraz Instytut Książki stworzyli Nagrodę Wielkiego Kalibru – wyróżnienie przyznawane za najlepszą polską powieść kryminalną lub sensacyjną. Można uznać to za duży sukces, zważywszy na fakt, że nagroda powstała na cztery lata przed wydaniem w Polsce pierwszej części trylogii „Millennium” Stiega Larssona, która to przysporzyła gatunkowi niespotykanej wcześniej popularności.
Pierwszym zdobywcą Nagrody wielkiego Kalibru został Marek Krajewski. W 2005 roku w świecie polskiej krytyki literackiej nastąpił prawdziwy przełom i Krajewski otrzymał także Paszport Polityki za „udowodnienie, że polski autor potrafi napisać kryminał na wysokim poziomie”. Pierwszy raz tak prestiżowe wyróżnienie trafiło w ręce pisarza niezajmującego się literaturą wysoką. Dzisiaj Krajewski to autor pełnoetatowy, czytany na całym świecie – jego książki przetłumaczono już na 18 języków, a ich popularność stale rośnie. Czytelnicy cenią prozę autora „Areny szczurów” przede wszystkim za świetnie skonstruowane fabuły, czarną atmosferę i dokładne oddawanie realiów miast i czasów, w których toczy się akcja jego powieści. Do tej pory Krajewski wydał trzy duże cykle kryminale: o Eberhardzie Mocku, Jarosławie Paterze oraz Edwardzie Popielskim. Jest także współautorem książki non-fiction o współczesnych krwawych mordercach – „Umarli mają głos”.
Kolejnym pisarzem, który namieszał na polskiej scenie literackiej jest Zygmunt Miłoszewski, dwukrotny zdobywca Nagrody Wielkiego Kalibru – w 2008 roku za „Uwikłanie” oraz w 2012 za „Ziarno prawdy”. Już w 2011 roku został nominowany do Paszportów Polityki, jednak przegrał wtedy z Mikołajem Łozińskim. Wyróżnienie udało mu się zdobyć trzy lata później. Kolejny Paszport Polityki dla twórcy kryminałów potwierdził silną pozycję gatunku w oczach krytyki i publiczności. Najbardziej znanymi książkami Miłoszewskiego są te o prokuratorze Teodorze Szackim („Uwikłanie” 2007, „Ziarno prawdy” 2011, „Gniew” 2014). Na podstawie pierwszej części cyklu powstał świetny film w reżyserii Jacka Bromskiego z Mają Ostaszewską w roli głównej. W 2015 roku na ekrany polskich kin trafiło także „Ziarno prawdy” z Robertem Więckiewiczem. Powieści Miłoszewskiego wydawane są nie tylko w Polsce, ale także za granicą – jego proza została przetłumaczona na kilkanaście języków.
Niekwestionowaną liderką rodzimego kryminału stała się niedawno Katarzyna Bonda – twórczyni pierwszej postaci polskiego profilera policyjnego. Bonda jest autorką dwóch cykli, w których głównymi bohaterami są psycholodzy – Hubert Meyer i Sasza Załuska. „Sprawa Niny Frank”, „Tylko martwi nie kłamią” oraz „Florystka” urzekły czytelników konsekwencją przemyślanej fabuły oraz ciekawą i intrygującą postacią profilera-detektywa. Jednak to kolejny kryminalny cykl Bondy – „Żywioły Saszy Załuskiej” wyniosły autorkę na wyżyny popularności. Do tej pory ukazały się dwie z planowanych czterech książek o zdolnej profilerce: „Pochłaniacz” oraz „Okularnik”. Tym, co zachwyca w książkach Bondy jest nie tylko jej profesjonalny warsztat pisarski, ale także świetnie przygotowywane tło merytoryczne każdej opowieści. Autorka chętnie korzysta z opinii konsultantów i specjalistów oraz robi szczegółowe researche. To wszystko sprawia, że jej książki są niezwykle wiarygodne i sugestywne. Pisarka często posługuje się także ciekawym zabiegiem i wplata w swoje historie subtelne elementy świata nadprzyrodzonego. Nic więc dziwnego, że prawa do publikacji tytułów „polskiej królowej kryminałów” zakupił brytyjski wydawca Stephena Kinga. Tym samym Katarzyna Bonda ma realne szansę na międzynarodową karierę i zwrócenie uwagi świata na świetne, polskie kryminały.