Jaskółki z Czarnobyla – recenzja książki Morgana Audica
Po Jaskółki z Czarnobyla sięgnęłam, bo nie tak dawno zakończyłam serial Czarnobyl na HBO. Z racji niewielkiej wiedzy na temat katastrofy w elektrowni atomowej chciałam dowiedzieć się czegoś więcej. A że przy okazji jest to kryminał, a od czasu do czasu lubię po nie sięgnąć… Same plusy! Czy aby na pewno?
Jaskółki z Czarnobyla – parę słów na początek
Morgan Audic, autor, umiejscowił w swej książce wydarzenia mniej więcej trzydzieści lat po katastrofie, która wstrząsnęła światem. Przez, w dalszym ciągu skażoną, Prypeć przewija się masa turystów żądnych mocniejszych wrażeń. Podczas jednej z takich wycieczek znalezione zostaje zmasakrowane ciało młodego mężczyzny. Śledztwo prowadzą ukraińscy policjanci, Josif Melnyk i Galina Nowak. Były minister rosyjski, Sokołow, wynajmuje dodatkowo Aleksandra Rybałko, który jako dziecko mieszkał w Prypeci i był świadkiem wybuchu. Początkowo zresztą nie chce przyjąć tego zlecenia, ale niebagatelna zapłata pozwoliłaby mu zrealizować coś bardzo ważnego i istotnego. Cały zespół stara się rozwikłać to okropne morderstwo i odpowiedzieć na pytanie: czy miało ono związek ze zbrodnią sprzed trzydziestu lat?
Jaskółki z Czarnobyla – recenzja książki
Przyznam szczerze, że nie czytałam chyba wcześniej kryminału, którego akcja dzieje się w Rosji i na Ukrainie. Obawiałam się, że zawiłości historyczno-polityczne będą dla mnie niezrozumiałe, co przyczyni się do trudności w odbiorze całej książki. Owszem, kwestie waśni (delikatnie mówiąc) między Ukrainą i Rosją zostały poruszone, ale jednocześnie — w bardzo zrozumiały sposób — wyjaśniane na bieżąco. Ufff! Odetchnęłam z ulgą!
Ponadto nie wiem, na ile prawdą czy fikcją literacką są stalkerzy i na przykład wręcz mafijne konotacje i przewożenie na daleki wschód skażonych blach i metalu, by w fabrykach przetwarzać je na części do samochodów… To jest naprawdę przerażające, a coś mi mówi, że nie takie rzeczy się na świecie dzieją.
Jaskółki z Czarnobyla to świetny kryminał z motywem ornitologicznym. A osadzenie akcji w takich warunkach uważam za strzał w dziesiątkę! Coś nowego na rynku czytelniczym, tak więc z czystym (nienapromieniowanym 😉 ) sercem polecam Wam ten tytuł. No i zakończenie! Zaskoczyło mnie totalnie!
Książkę wyszła nakładem Wydawnictwa Mova, a jeśli Was zachęciłam, to możecie znaleźć ją tutaj.
Moja ocena
-
9/10
-
9/10
-
9/10
Fragment recenzji
Morgan Audic, autor, umiejscowił w swej książce wydarzenia mniej więcej trzydzieści lat po katastrofie, która wstrząsnęła światem. Przyznam szczerze, że nie czytałam chyba wcześniej kryminału, którego akcja dzieje się w Rosji i na Ukrainie. Jaskółki z Czarnobyla to świetny kryminał, a umiejscowienie akcji w takich warunkach uważam za strzał w dziesiątkę! Coś nowego na rynku czytelniczym, tak więc polecam Wam ten tytuł.