Ogród babci Marcjanny – recenzja książki
Ogród babci Marcjanny Agnieszki Nowak, to pozycja, po którą zdecydowałam się sięgnąć po przeczytanych ostatnio około kryminalnych książkach. Ciekawa jestem, czy i Wy tak robicie? Potrzebowałam zmiany gatunku. A okładka Ogrodu babci Marcjanny jest przepiękna, więc padło na tę książkę właśnie. 😉 Czy słuszny to był wybór? Zaraz Wam o tym opowiem.
Ogród babci Marcjanny – parę słów wprowadzenia
Zdecydowanie odpłynęłam już po przeczytaniu wstępu do tej książki:
Kwiaty. Życie składa się z kwiatów. Kiedy przychodzimy na świat, wita nas radosny bukiet dla matki. Gdy umieramy, przynoszą nam wieńce smutnych kwiatów. Kiedy bierzemy ślub, kwiatami życzą nam szczęścia (…) Życie jest ogrodem.
Tytułowa Marcjanna to dojrzała kobieta mieszkająca na niewielkiej wsi, w domku z zielonymi okiennicami, czule nazywana babcią. W książce bohaterowie i ich historie splatają się i przenikają wzajemnie. Każdy rozdział zatytułowany jest nazwą kwiatu, ważnego w życiu danego bohatera. Maki, stokrotki, chabry, maciejki… Ponieważ, jak pisze autorka, każdy człowiek ma swój kwiat. Każdy kwiat ma swoją opowieść.
Ogród babci Marcjanny – recenzja książki
Każdy z naszych bohaterów trafia na wieś, najczęściej uciekając przed zranieniem, aby odpocząć, zagoić złamane serce. Dzieli ich praktycznie wszystko, wiek, płeć, przeszłość. Po raz kolejny wychodzi na to, że spokój, cisza i kontakt z naturą mają lecznicze właściwości. I to leczące zarówno ciało, jak i przede wszystkim duszę. Nie sposób się z tym nie zgodzić. I muszę powiedzieć, że czytanie tej książki działa równie kojąco.
Niewątpliwie, opowiedziane historie wzruszają. Cieszyłam się, gdy bohaterowie znajdowali upragnione ukojenie. Babcia Marcjanna zaś jest jego ostoją, kopalnią wiedzy i życiowej mądrości. Sielski nastrój, zapach kwiatów wręcz z tej książki wychodzą! Moim zdaniem to idealna książka na takie jesienne, melancholijne dni, jakie mamy obecnie.
Podsumowując – są to wspaniałe opowiadania, które uwolnią nasze głowy od trosk szarej codzienności. Wprawdzie lektura zajmie maksymalnie dwa wieczory, bo książka liczy sobie lekko ponad dwieście stron, ale może znacie podobne tytuły, które tak kojąco na Was podziałały?
Ogród babci Marcjanny znajdziecie tutaj.
Moja ocena
-
9/10
-
9/10
-
9/10
Fragment recenzji
Tytułowa Marcjanna to dojrzała kobieta mieszkająca na niewielkiej wsi, w domku z zielonymi okiennicami. W książce bohaterowie i ich historie splatają się i przenikają wzajemnie. Każdy rozdział zatytułowany jest nazwą kwiatu, ważnego w życiu danego bohatera. Moim zdaniem to idealna książka na takie jesienne, melancholijne dni jakie mamy obecnie.