Cześć! Dziś przed Wami recenzja książki pt. Jak wykryć kłamstwo Natalii Hofman. Na okładce czytamy, że autorka nauczy nas widzieć więcej niż inni. Warto tutaj wspomnieć, że Hofman jest uczennicą samego Paula Ekmana, najwybitniejszego na świecie eksperta od wykrywania kłamstw. Przyznam szczerze, że w związku z taką zapowiedzią, liczyłam na naprawdę wciągającą i odkrywczą lekturę. Co otrzymałam? Cóż…
Jak wykryć kłamstwo i nie zwariować
Autorka uczciwie ostrzega, że doszukiwanie się kłamstwa u każdego napotkanego człowieka nie zawsze nam służy. Zwłaszcza jeśli chodzi tu o relacje z bliskimi czy związek. Rozróżnia tutaj kilka rodzajów kłamstw, w tym kłamstwa białe, które każdemu z nas zdarzają się od czasu do czasu. Są najmniej szkodliwe i polegają z grubsza na tym, że używamy ich w ramach pocieszenia. Na przykład, kiedy nowy fryzjer fatalnie obciął włosy naszej przyjaciółce i teraz siedzi ona w domu zrozpaczona. Czasem w takim wypadku lepiej powiedzieć, że nie jest źle, choć naszym zdaniem cięcie okazało się faktycznie katastrofą. Kiedy chcemy zrobić komuś prezent lub niespodziankę często to również wymaga mijania się z prawdą, lub użycia kilku niewinnych kłamstw. Wszystko po to, by mieć szansę zaskoczyć ukochaną osobę.
Autorka uświadamia czytelników, że nie zawsze kłamstwo równa się katastrofa. Jeśli tylko nie używamy go celowo, by budować mit na swój temat lub co gorsza, skrzywdzić kogoś, celowo wprowadzić w błąd lub dla osiągnięcia własnych korzyści, może nam ono czasem ułatwić życie. Pokazuje też, jakie przeszkody stoją na naszej drodze i co należy uwzględnić, jeśli faktycznie zależy nam na tym, by sprawdzić, czy dana osoba coś przed nami ukrywa.
Coś więcej na temat książki
Niestety tutaj muszę przyznać, że pozycja ta okazała się rozczarowaniem. Nie spodziewałam się, jakichś mocno odkrywczych rzeczy. Liczyłam jednak na garść konkretnej, usystematyzowanej wiedzy. Co otrzymałam? Cóż, nie dało się pominąć wrażenia, że autorka stale się powtarza i krąży wokół tych samych zagadnień. Będąc w połowie książki, ciągle miałam w głowie myśl: już o tym pisała. Czekałam z niecierpliwością na coś fascynującego, coś, co naprawdę mnie zaintryguje, jednak nic takiego nie nastąpiło. Zamiast tego otrzymałam oklepane frazesy, które w sumie sama mogłabym głosić, po nieco głębszym zbadaniu tematu.
Żeby było jasne. Nie wątpię, że autorka ma ogromne doświadczenie i wiedzę na temat, o którym pisze. Jednak w tej książce zupełnie tego nie widać i nie czuć. Szczerze mówiąc, czułam się tak, jakbym czytała książkę napisaną przez amatora, który po prostu z zamiłowania interesuje się psychologią kłamstwa. Jak dla mnie temat, o którym miała być ta książka, został potraktowany powierzchownie i próżno szukać tu odkrywczych rzeczy.
Jak wykryć kłamstwo – podsumowanie
Kiedyś, gdzieś, słyszeliście coś o mowie ciała? Znacie podstawowe i dość powszechne oznaki stresu, które nietrudno odczytać już na pierwszy rzut oka? Myślę, że każdy z nas ma w sobie pewną intuicję i garść sprawdzonej wiedzy, które pozwalają nam dostrzec, że ktoś może kłamać. Zwłaszcza jeśli chodzi osoby z naszego otoczenia. Oczywiście podejrzenia te nie zawsze się sprawdzają, ale jednak… Rodzice z reguły wiedzą, kiedy ich dzieci kłamią i to bez szczegółowej analizy ich mikroekspresji. Podobnie jest w związkach, czy w rodzinie, a nawet w pracy.
I prawda jest niestety taka, że autorka nie zdradza tu nic ponad to, co prawdopodobnie już wiemy z naszych własnych obserwacji otoczenia i świata. A szkoda, ponieważ temat książki ma potencjał i naprawdę można było zrobić to lepiej. Nigdy nie zastanawialiście się nad tym, jak wykryć kłamstwo? W związku z tym zerknijcie na tę pozycję. Coś, co jest oczywiste dla mnie, niekoniecznie musi być oczywiste dla innych. Być może ta pozycja otworzy wam oczy i pomoże dostrzec moment, w którym ktoś mija się z prawdą. Jeśli jednak szukacie odkrywczych treści i zgłębienia tematu, to niestety nie w tej pozycji.
Ocena Pauliny
-
5/10
-
5/10
-
5/10
-
5/10
Fragment recenzji
Autorka uczciwie ostrzega, że doszukiwanie się kłamstwa u każdego napotkanego człowieka nie zawsze nam służy. Zwłaszcza jeśli chodzi tu o relacje z bliskimi czy związek.