Wirus w koronie, bakteria w kapsule – recenzja
Łatwo jest wytłumaczyć dziecku istnienie czegoś, co widać. To jasne jak słońce – które notabene można pokazać dziecku, kierując palec w niebo. Jak natomiast przekazać mu wiedzę o tych tajemniczych niewidzialnych „zarazkach”, które – choć niezauważalne gołym okiem – czają się wszędzie, gotowe zaatakować, jeśli tylko weźmie się do buzi brudną rączkę lub ktoś kichnie, lub kaszlnie w pobliżu bez zasłonięcia ust? No i co się dzieje z takim mikrobem, gdy jednak uda mu się dostać do organizmu, ponieważ nie zachowało się wystarczającej ostrożności? Jeśli pragniesz, by Twoje dziecko w przyjemny sposób poznało prawa rządzące światem zarazków, a także m.in. poznało pożyteczne bakterie – koniecznie przeczytaj z nim książkę Marty Maruszczak pt. Wirus w koronie, bakteria w kapsule od wydawnictwa Nasza Księgarnia.
Wirus w koronie, bakteria w kapsule
Poznaj niewidzialne stworki – takie małe, że nie można ich dostrzec. Naukowcy i lekarze oglądają je w bardzo dużym powiększeniu, pod mikroskopem. No dobrze, ale CO TO JEST?
Wirusy i bakterie – te drobinki znajdują się wszędzie. Nierzadko są niebezpieczne, ponieważ mogą powodować choroby. Dlatego trzeba myć ręce, żeby się przed tym uchronić.
Tak zaczyna się książka Wirus w koronie, bakteria w kapsule, czyli wyprawa do mikroświata Marty Maruszczak. Autorka jest antropologiem i biologiem, a także dziennikarką, zajmującą się m.in. tworzeniem artykułów na temat zdrowia. Dlatego też można tę publikację potraktować jako książkę popularnonaukową dla dzieci. To wesołe, aczkolwiek wyczerpujące kompendium wiedzy na temat drobnoustrojów. Przez pandemię Sars-CoV-2 wyraz „koronawirus” zaczęto odmieniać przez wszystkie przypadki na całym świecie. Ta deklinacja nie ominęła również dzieci, które podobnie jak dorośli, przez pewien czas były mocno pokrzywdzone przez obostrzenia, a tym samym nakazy, zakazy i ograniczenia wprowadzone w celu zatrzymania transmisji wirusa i zmniejszenia liczby zakażeń.
Nowa rzeczywistość wymusiła na rodzicach przeprowadzanie rozmów, które zapewne wcześniej nie były aż tak konieczne, a na pewno nie były traktowane priorytetowo. Jak bowiem wytłumaczyć dziecku, dlaczego nagle nie może iść do przedszkola lub szkoły, spotykać się z kolegami i koleżankami, chodzić na plac zabaw, a nawet odwiedzić babcię? Skoro wszystkiemu winny jest wirus, trzeba dziecku wyjaśnić jego działanie. Książka Marty Maruszczak to cenna pomoc naukowa, bowiem zawiera dość dużo informacji na temat tego zagadnienia, opakowanych w formę atrakcyjną dla dziecka.
Nie tylko „sławny” koronawirus
Jednak nie jest to książka poświęcona jedynie tej materii. Autorka w przystępny sposób omawia podstawowe wiadomości na temat wszystkich wirusów i bakterii. Przybliża ich budowę, działanie, funkcje zagrożenia, oraz mówi o ich pożytecznej roli, a także o tym, jak nasz organizm się przed nimi broni. Prawda jest taka, że czytając tę książkę razem z dzieckiem, samemu można przypomnieć sobie wiedzę ze szkoły i uzupełnić ją o całkiem nowe wiadomości. Przecież nie jesteśmy biologami, czy wirusologami i nie musimy wiedzieć wszystkiego na wyrywki. Dzięki tej książce będziemy wiedzieć już trochę więcej.
Znajdują się w niej bowiem odpowiedzi na te proste, jak i całkiem trudne pytania:
- Jak nam szkodzą komórki włamywacze?
- Czy wiecie, że macie niewidzialną zbroję?
- Jaka armia broni organizmu?
- Po co wirusowi płaszcz?
- Czemu boimy się nowego koronawirusa?
- Czy wirus może zaatakować bakterię a bakteria wirusa?
- Jakiemu mikrobowi zawdzięczamy ogórki kiszone i żurek?
- Co łączy bakterie i… płatki śniegu?
- Czym jest maczugowiec, a czym krętki?
- Jak możecie zostać trenerami własnej odporności?
Oprawa graficzna
Dużą wartością tej publikacji są kolorowe, dowcipne ilustracje Artura Gulewicza. Trzeba przyznać, że są one bardzo pomysłowe, ponieważ autor zastosował różne techniki budowania obrazu. Mamy tu nie tylko obrazki wykonane cienkopisem, mazakami, kredkami czy plamy barwne. Znajdują się tu również ciekawe tekstury – kolaże montowane ze skrawków papieru i tkanin, czy kartki wyrwane z zeszytów pokryte zapiskami. Spora ilość treści nie jest pisana ciągiem, ale kreatywnie rozmieszczona na kartkach, m.in. za pomocą wielu fontów zróżnicowanych pod względem rozmiaru i koloru. Na pierwszy rzut oka, taki miszmasz wizualny wygląda nieco chaotycznie i może być trudny w odbiorze. Szybko jednak można się do tego przyzwyczaić i czytanie potraktować jako formę zabawy.
Polecam książkę Wirus w koronie, bakteria w kapsule, czyli wyprawa do mikroświata do wspólnego czytania z dzieckiem lub do samodzielnej lektury nieco starszych dzieci. Okazuje się, że poszerzanie wiadomości z zakresu drobnoustrojów stało się jednym z ważniejszych zadań, które ostatnio wyznaczyła nam rzeczywistość. Publikację, od której można zacząć tę edukację, znajdziesz w tym miejscu.
Czytaj także:
- Komiks dziecięcy sierpień 2021 – zestawienie nowości
- Daleko jeszcze? Czym zająć dziecko w podróży
- Wielka podróż dziadka Eustachego – nowa książka Mizielińskich
- Gwiazdkowy Prosiaczek – nowa książka Rowling w październiku! Gdzie w przedsprzedaży?
-
7/10
-
8/10
-
8/10
Summary
Autorka w przystępny sposób omawia podstawowe wiadomości na temat wszystkich wirusów i bakterii. Przybliża ich budowę, działanie, funkcje zagrożenia, oraz mówi o ich pożytecznej roli, a także o tym, jak nasz organizm się przed nimi broni. Prawda jest taka, że czytając tę książkę razem z dzieckiem, samemu można przypomnieć sobie wiedzę ze szkoły i uzupełnić ją o całkiem nowe wiadomości.